środa, 28 grudnia 2011

Recenzja: "Nevermore - Kruk"

Autor:  Kelly Creagh
Tytuł oryginalny: Nevermore
Tytuł serii: Nevermore - tom 1
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 456
Cena rynkowa: 39,90 zł
Wydawnictwo: Jaguar
Polska premiera: 9 listopada 2011
Opis wydawcy:
 
"Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać.
Kapitan szkolnej drużyny cheerleaderek, Isobel Lanley, jest przerażona, gdy nauczyciel każe jej pracować nad projektem z literatury w parze z Varenem Nethers. Jakby mało było tego, że dzień oddania pracy zbiega się w czasie z najważniejszym meczem szkolnej drużyny, Isobel musi spędzać swój czas w towarzystwie jednego z najbardziej antypatycznych i nielubianych facetów w szkole. Co więcej – sardoniczny, obojętny i zdecydowanie trudny w obsłudze Varen, nie kryje, że nie ma najmniejszej ochoty wziąć na siebie pracy Isobel.
Dopiero gdy Isobel, wiedziona niezdrową ciekawością, zagląda do notatnika Varena i odkrywa w nim dziwne zapiski i niepokojące szkice, postanawia, że jednak zmusi się do współpracy z dziwacznym gotem.
Ciekawość to, jak wiadomo, pierwszy stopień do piekła.
Isobel szybko zaczyna szukać wymówek, by tylko spędzać czas z Varenem. Odsuwa się od przyjaciół i zrywa z autorytarnym chłopakiem, narażając się na szkolną ekskomunikę. Dziewczyna niczym ćma do płomienia, lgnie do dziwnego świata Nethersa – świata, w którym ożywają koszmarne historie Edgara Allana Poe’go...
Zafascynowana Varenem i jego fantasmagoryczną rzeczywistością, Isobel odkrywa, że sny, podobnie jak słowa, mają wielką moc, a największym zagrożeniem dla człowieka, jest on sam. Czy uda się jej ocalić Varena przed cieniami, które on sam powołał do życia?" 

Tańcząc tango z czarną marą...

Przyznam szczerze, że książkę "Nevermore - Kruk" zdecydowałam się przeczytać odkąd tylko ujrzałam jej pierwszą zapowiedź. Stopniowo, wraz z pojawieniem się jej okładki, opisu, pierwszych bardzo pozytywnych recenzji - utwierdzałam się w tym postanowieniu. Gdy więc nadszedł moment wyboru mikołajkowego prezentu - od razu wiedziałam, co chcę dostać w swoje łapki. Czy instynkt i dobre pierwsze wrażenie pokryły się z jakością historii? A może tym razem moje przeczucie mnie zawiodło? Jak powszechna o niej opinia ma się do mojej?

Dzieło Kelly Creagh opowiada o relacji między Varenem - z pozoru stereotypowym Gocie i Isobel - powszechnie lubianą, śliczną czirliderką. Tych dwojga nic nigdy nie łączyło, żyli jakby w oddzielnych sobie światach, innym środowisku...do czasu, gdy jeden niewinny nauczyciel postanowił przydzielić im wspólny projekt. Wtedy to bariery pomiędzy nimi pękły,  a wokół nich zaczęły mieć miejsce dziwne, nieraz makabryczne wydarzenia. Wraz ze zgłębianiem twórczości Edgara Allana Poego fascynacja sobą nawzajem pogłębiała się, pogarszając tym coraz bardziej krytyczną sytuację, w jakiej się znaleźli.  Sny zaczęły rządzić rzeczywistością, domagając się ostatecznego prawa do życia pośród ludzi... Czy bohaterom udało się opanować sytuację? A może na zawsze przepadli w swych lękach i pragnieniach? Z czym wiązało się odrzucenie dotychczasowego porządku w relacjach międzyludzkich? Jeśli chcecie zaryzykować i dowiedzieć się tego wszystkiego... przeczytajcie "Nevermore"...

Głównymi postaciami książki są Isobel i Varen. Dziewczyna jest znana i lubiana, ma przystojnego chłopaka - sportowca, sławę najlepszej szkolnej czirliderki, urodę, wielu znajomych i ciepłą, normalną rodzinę, wśród której wyróżnia się może jedynie jej braciszek - prawdziwy komputerowy maniak. Z początku lubi swój sposób bycia i nie zamierza go zmieniać. Po zbliżeniu się do prawdziwej natury Gota przechodzi przemianę osobowości. Staje się bardziej wyrozumiała, współczująca, niezależna. Zaczyna wykorzystywać swoją wewnętrzną siłę, buntować się, gdy widzi otaczającą ją niesprawiedliwość. Otwiera się na inne kultury, nie kieruje się już powierzchownością. Nieraz posługuje się wielką odwagą. Bywa jednak żądna zemsty, kiedy tylko ktoś jej zaszkodzi. To dobrze wykreowany, mocny charakter.

Varen nie jest lubiany w szkole, uważany przez większość za dziwaka z powodu swojego wyglądu - po prostu trzyma się na uboczu. Nie zależy mu na opinii innych i sławie. Jako pasjonata twórczości Edgara Alana Poego żyje w swoim świecie wierszy i marzeń. Trzyma się z zaufanymi sobie ludźmi. Z pozoru nieczuły i zrównoważony zmaga się z chorym środowiskiem, w którym wyrastał. Otacza go intrygująca aura tajemniczości. Bez wątpienia jest postacią wyjątkowo oryginalną i głęboką.To na niego zwróciłam największą uwagę. Pośrednio łamie stereotypy.

Książka obfituje w nietuzinkowe, zaczerpnięte z twórczości Edgara Allana Poego postacie. Każdy z nich ma rozbudowany system zachowań i wygląd. Najbardziej pochłonęły mnie opisy ich poczynań, zawarta w nich poetycka makabra, nieprzewidywalność. Ich stukanie w szybę, ruchy, kościste dłonie, porcelanowe, porozbijane twarze, czarne jak otchłanie oczy... no i moment opętania pewnego zamieszanego w interesy Isobel chłopaka... Ci bohaterowie są po prostu strzałem w dziesiątkę, dodają czytaniu przyjemny dreszczyk grozy i sprawiają, że staje się ono naprawdę pasjonujące i niezwykłe.

Akcja "Nevermore" opiera się głównie na wtoczeniu do świata rzeczywistego poezji Edgara Allana Poego. Książka sprawiła, że można ją pokochać i zapragnąć jej więcej. Historia jest zabawą z jego twórczością oraz światem snów i marzeń sennych. Fabuła jest nieprzewidywalna - potrafi pędzić, potrafi nagle się zatrzymać. Czułam w tym wszystkim pasję i pomysł. Język jest prosty, zawiera jednak dużo odniesień do wierszy poety. Pojawia się trochę dłuższych opisów, są one jednak prowadzone bardzo dobrze, wyszukanie, potęgują napięcie. Trzecioosobowa narracja  nie sprawia żadnych problemów w odbiorze. Wszystko stanowi intrygującą, przyjemną w odbiorze całość.

Powieść obala stereotypy, otwiera czytelnika na różnych ludzi, odmienne sytuacje. Ma duże odniesienie do rzeczywistości, w której nieraz można spotkać się z brakiem tolerancji dla różnych subkultur. Pobudza wyobraźnię, przedstawia również kilka najbardziej sprawdzonych wartości. 

Osobiście jestem zauroczona całym tym światem stworzonym przez Kelly Creagh. Dawno nie zachwyciły mnie tak momenty grozy. Bardzo spodobały mi się znakomite odniesienia do twórczości Poego, marzeń sennych i podświadomości. "Nevermore - Kruk" jest niezwykła i taką właśnie ją zapamiętam.

POLECAM: miłośnikom Edgara Allana Poego, fascynujących, nietypowych książek, zainteresowanym tematyką snów, wszystkim, którzy lubią odrobinę poetyckiej makabry.

NIE POLECAM: osobom, które nie lubią poezji, grozy, tym, którzy po przeczytaniu czegoś budzącego dreszcze nie mogą spać po nocach ;-)
Moja ocena:

6, 10/10


______________________________________________________________________________

Wszystkich zainteresowanych książką zapraszam na stronę:

 



niedziela, 25 grudnia 2011

"Reanimacja"+Recenzja: "Mistrzyni Burz"

      Po długiej przerwie w recenzowaniu wreszcie udało mi się znaleźć trochę czasu na próbę "reanimacji" działalności ;-) Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Czytanie ich sprawiło mi ogromną przyjemność. Na Wasze blogi oczywiście zaglądałam, choć nie tak często, jakbym tego chciała. Przeczytaliście tyle interesujących mnie książek! No i jeszcze pojawiło się tyle naprawdę wspaniałych, pozytywnych opinii... Gdybym miała wystarczające środki to byłabym bogatsza chyba o jakieś sto książkowych pozycji ;-) Ale nie przedłużając- dziś przygotowałam recenzję "Mistrzyni Burz".

                  
Autor: Waldemar Płudowski
Tytuł oryginalny: Mistrzyni Burz
Liczba stron: 460
Cena rynkowa: 34,90 zł
Wydawnictwo: Multi-Service
Polska premiera: 30 czerwca 2010
Opis wydawcy:
  "Czy z burzowej chmury można uczynić chorągiew dla armii? I czy może to zrobić dziewczyna, która ani nie ma armii, ani nawet zamiaru, by wybierać się na jakąś wojnę? Esme ma tylko jedno małe marzenie – chce zasłużyć na srebrną bransoletę będącą znakiem jej klanu czarownic… jednakże żyje w świecie, gdzie rządzą kaprysy sił przeznaczenia, a one mogą wszystko. Jedną kroplę wody potrafią zmienić w huczący wodospad.
Czy samotny rycerz jest w stanie zatrzymać szaleńczą szarżę pancernej jazdy? Nie wydaje się to możliwe… chyba, że w walkę wtrącą się demony losu. One z jednego rzuconego kamienia mogą zrobić kamienną lawinę…
„Mistrzyni Burz” to opowieść o magii, intrygach, pojedynkach i zuchwałej wyprawie podjętej w celu odnalezienia zaginionego królestwa. Ale również jest to opowieść o szukaniu własnej drogi – przez rycerza, który podróżuje przez świat z magicznym mieczem i przez młodą wiedźmę starającą się zrozumieć swój magiczny talent."

Canaan jest mądra i przezorna. Ma wiedzę i talent, i ma magiczny kamień, który pozwala jej widzieć przyszłość. Ale nie pasuje jej rola zwykłej wróżki – nie ma zamiaru poddawać się wszystkim wyrokom przeznaczenia. Toczy swoją małą, prywatną wojnę z demonami przeklętego losu.
Kayha jest córką czarownicy. Niech nikogo nie zmyli fakt, że jest jeszcze dzieckiem. Kayha urodziła się z mocą i wiedzą swojej matki, mistrzyni spod znaku smoka.
Noelia jest pierwszą cenzorką wojowniczego klanu czarownic Barreine Itt. Ma zarówno odwagę jak i wiedzę, by w należyty sposób zadbać o przyszłość lenna Alloi i szkolących się w Alloi młodych wiedźm. Jeżeli trzeba, potrafi się nawet pojąć trudnej roli szpiega.
Despin jest gwałtowna i niebezpieczna. Rozprawić się w pojedynkę z kilkoma żołnierzami? Nie ma sprawy! Zrobi to szybko i bez hałasu, nie wyciągając nawet swojego miecza.
A teraz Esme. Ta ma na dnie duszy iskierkę mocy – talent, który musi w sobie odkryć, żeby móc się zmierzyć ze złem i niesprawiedliwością. Kiedy to się stanie, nie będzie przeszkód, które mogłyby ją zatrzymać.
Czy czarownice będą w stanie przeciwstawić się wrogiej im Gildii Ebola? Ich przeciwnicy są przebiegli i dobrze zorganizowani. Mają złoto, mają licznych sprzymierzeńców i gwiezdną bramę – źródło swojego bogactwa oraz militarnej potęgi.
Czy po stronie czarownic stanie rycerz wędrujący przez świat z magicznym mieczem i dwoma pegazami? Jaką rolę w historii odegra stary, pozbawiony imienia i magicznej mocy czarnoksiężnik - banita? Odpowiedzi na te pytania mogą się okazać bardzo zaskakujące"


Na krawędzi, w środku burzy...

"Mistrzyni Burz" od dawna hipnotyzowała mnie oryginalną, magiczną okładką. Zawsze przechodząc obok półek z książkami fantasy zwracałam na nią uwagę. Przyczyniło się również do tego polskie "pochodzenie" opowieści. Miałam nadzieję, że szybko uda mi się zapoznać z tym "książkowym wymiarem o wyjątkowo czarującym portalu". Wreszcie, ku mojej wielkiej radości, udało mi się ją przeczytać. Co zastałam? Czy moje pierwsze wrażenie pokryło się z wrażeniami z tej innej rzeczywistości? A może tym razem "wciągnięcie się" w historię nie przyniosło dostatecznej ilości silnych wrażeń?

W powieści przedstawione są perypetie klanu Berreine Itt- magów i czarownic- przedstawicieli "starej magii" oraz tej nowocześniejszej- opierającej się na magicznych przedmiotach zwanych ebolami. Pędzące niczym huragan wydarzenia przedstawiają nam rycerz Michał  i czarodziejka- Esme Loe. Ich przygody pełne są walki i ciekawych sytuacji. Nie zabraknie również wielu magicznych stworzeń. Nieraz pochopność i prostota w sposobie działania miesza się z... poezją i filozofią ;-) Wyznaczone sobie cele są coraz bliższe do osiągnięcia.Sława, podążanie śladami wybitnego wojownika i dokonanie rzeczy niemożliwej- nie są proste. Zdobycie bransoletki o znaczeniu większym, niż można się tego spodziewać- również wymaga nie lada wyczynów...Zwłaszcza, gdy w powietrzu da się wyczuć szykującą się bitwę, a wybory tych dwojga związane są z przyszłością całego świata... Czy bohaterowie ostatecznie dopną swego? Jak splotą się ich losy? Do czego zdolna jest jedna, z pozoru mizerna, dziewczynka? Odpowiedzi na te wszystkie niezwykłe zagadnienia znajdziecie już sami w "Mistrzyni Burz".

Głównymi bohaterami książki, a równocześnie jej narratorami są Michał i Esme Loe. Michał to rycerz- poeta. Jak każdy wojownik odznacza się gwałtownością w działaniu, lekką pychą i oczywiście honorem. Przez to, że ma również naturę poety jest jednak postacią bardzo barwną. Stara się panować nad typowo brutalnymi zachowaniami, ma sumienie. Dba o swoich przyjaciół, chroni spotkaną przez siebie tajemniczą dziewczynkę- Kayhę. Jest dobrym, choć niewyidealizowanym charakterem. Przez to staje się nam trochę bliższy. W swoim osądzie kieruje się obiektywizmem. Próbuje postępować zgodnie z przeznaczeniem, o którym często lubi dyskutować. Takie lekko filozoficzne przemyślenia są ciekawe i zawsze aktualne. Można odnieść je do życia codziennego. 

Esme Loe to szkoląca się czarownica- przedstawicielka Barreine Itt. Dąży do zakończenia swojej nauki. W książce musi przejść wiele prowadzących ją do tego prób, wykazać się odwagą i niezłomnością charakteru, przestać rozpamiętywać dręczącą dziewczynę przeszłość. Jest postacią bardzo silną, nieraz zaskakującą, cierpliwą, sprytną i sumienną. Posiada niezwykłą, rzadko spotykaną moc. Potrafi być prawdziwym kameleonem, udawać inną osobę. Rozdziały pisane z jej perspektywy są nie mniej ciekawe, niż te opierające się na Michale. 

W książce napotykamy całą mieszankę charakterów. Tajemnicza Kayha to bez wątpienia postać bardzo oryginalna. Choć z pozoru wygląda jak każda mała dziewczynka- posiada mądrość starszej osoby. Canaan zna przyszłość, jest indywidualistką. Noella- przywódczyni klanu Barreine Itt ma wspaniałe zdolności strategiczne i przywódcze. Nie boi się zaufać Esme i wyznacza jej bardzo ważne zadanie. Umiejętności Despin sprawiają, że wszyscy ją respektują. Zazwyczaj odznacza ją surowość, potrafi jednak po prostu dobrze się bawić. Nie zabraknie również złych bohaterów jak np. Olfin Gothair z niemal całą swoją brutalną rodziną.

Ośrodkiem akcji są walki pomiędzy przedstawicielami starej i nowej magii- głównie pomiędzy Barreine Itt i Ebola. Nie zabraknie wielu walk i podstępów. Narracja pierwszoosobowa, prowadzona z perspektywy młodej czarownicy i rycerza jest ciekawym urozmaiceniem, nie sprawia problemów w odbiorze,  przez nią książka staje się bardziej interesująca. Fabuła toczy się szybko, nie posiada zbędnych przerywników i potrafi całkowicie zająć czytelnika. Nie ma tu zbyt długich opisów, język jest dość prosty. Sprawia to, że powieść czyta się łatwo i przyjemnie. Pojawia się trochę wątków pobocznych. Największą uwagę zwróciłam na relację pomiędzy Michałem a Sone, która nie została całkiem wyjaśniona. Może to być wątkiem rozwiniętym w drugim tomie historii, z którym chętnie bym się zapoznała. Mam jedynie uwagę co do ostatnich stron książki- tu akcja przyspiesza niesamowicie, przerywników ją spowalniających jest wyjątkowo mało- i mnie osobiście trochę trudno było się zorientować w tych wszystkich nazwach i wydarzeniach.

W powieści występują sprawdzone wartości takie jak przyjaźń, honor, walka dobra ze złem. Miłym zaskoczeniem było dla mnie pojawienie się odrobiny przemyśleń filozoficznych dotyczących przeznaczenia. Bardzo dobrze się je czytało, gdyż mają one pośrednio odniesienie do życia każdego z nas.

Mi osobiście książka bardzo się podobała, akcja i wydarzenia mające w niej miejsce całkowicie mnie wciągnęły. Wprost nie mogłam się od niej oderwać. Przedstawiona historia na długo pozostanie w moich myślach. Waldemar Płudowski pokazał, że polskie fantasy ma się bardzo dobrze i dorównuje tym zagranicznym. 

POLECAM: wszystkim fanom fantasy, osobom kochającym czytać o niezwykłych przygodach, walce, magii, młodszym i starszym czytelnikom, tym, którzy choć na chwilę chcą całkowicie oderwać się od rzeczywistości.

NIE POLECAM: osobom, które nie lubią czytać o przeznaczeniu, oczekującym powieści typowo obyczajowej.

Z przyjemnością wystawiam ocenę:

6-, 9/10

______________________________________________________________________________
Wszystkich zainteresowanych książką zapraszam na stronę: