Polski tytuł: "Zatrute ciasteczko"
Tytuł oryginalny: "The Sweetness at the Bottom of the Pie"
Tytuł serii: Flawia de Luce - tom 1
Autor: Alan Bradley
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Liczba stron: 368
Cena rynkowa: 34,90 zł
Wydawnictwo: Vesper
Polska premiera: 10 lipca 2010
Opis wydawcy:
"Jest początek lata w sennej angielskiej wiosce Bishop's Lacey. W wielkim domu Buckshaw ambitna młoda odkrywczyni Flawia de Luce przeprowadza eksperymenty chemiczne w laboratorium odziedziczonym po ekscentrycznym wuju. Pracuje nad truciznami. Pewnego ranka na grządce z ogórkami odkrywa trupa. Zostawia probówki i palniki Bunsena, postanawia rozwiązać osobiście kryminalną zagadkę, ku utrapieniu miejscowej policji. Ale czyż można ją winić? Czy jedenastoletnie cudowne dziecko ma inny wybór? Tym bardziej, że zostawione jest samo sobie i zmaga się z jawną wrogością sióstr i obojętnością owdowiałego ojca, którego całym światem jest kolekcja znaczków.
Nagradzana i chwalona przez krytykę powieść kryminalna Alana Bradleya przeznaczona jest zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych, którzy będą oczarowani nieustraszoną, zabawną i nieprzejednaną następczynią Miss Marple. Napisana stylowo książka roi się od nagłych zwrotów akcji i wystudiowanych detali. Czyta się ją jednym tchem. Spróbujcie ugryźć to ciasteczko..."
Śmierć, chemia i słodkości
"Zatrute ciasteczko" to pierwszy tom serii kryminalnej o Flawii de Luce - młodziutkiej pasjonatce chemii (zwłaszcza trucizn), która wprost uwielbia przesiadywać w swoim niezwykłym laboratorium, przeprowadzać liczne eksperymenty oraz odkrywać tajemnice zagadkowych zbrodni. Już po spojrzeniu na okładkę tej powieści, byłam niemalże przekonana, że przypadnie mi do gustu, a sama Flawia będzie na tyle ekscentryczną i nietuzinkową osóbką, że z przyjemnością wciągnę się w jej historię. Klimatyczna, nieco gotycka oprawa graficzna wzbudziła we mnie bardzo pozytywne odczucia, postać znajdująca się w centrum ilustracji skojarzyła mi się z Wednesday Addams, za którą wręcz przepadam. Miałam nadzieję, że fabuła okaże się co najmniej tak samo satysfakcjonująca i intrygująca, jak w moich przeczuciach, a nastoletnia bohaterka okaże się fascynującą indywidualistką. Co zastałam? Czy treść pierwszej części przygód Flawii de Luce spełniła moje oczekiwania i odwzorowała nastrojowość okładki?
Historia przedstawiona w "Zatrutym ciasteczku" rozgrywa się w Anglii lat 50-tych, w małej wiosce - Bishop's Lacey. W siedzibie de Luce'ów zamieszkuje jedenastoletnia Flawia, jej dwie siostry - Ofelia i Dafne oraz ich ojciec - pułkowik i zapalony filatelista. Pewnego dnia Flawia znajduje w ogrodzie trupa. Jakby tego było mało, "trup" okazuje się być umierającym jeszcze człowiekiem i przed swoją rzeczywistą śmiercią przekazuje naszej bohaterce jedno słowo - "Vale". Wkrótce zdarzeniem tym zaczyna interesować się policja, a nasza bohaterka postanawia podjąć śledztwo na własną rękę. Podejrzenia szybko spadają na rodzica dziewczynki. W międzyczasie nastolatka nieustannie kłóci się ze swoim rodzeństwem, knując zemstę i snując liczne intrygi skierowane w ich stronę. Szuka też potencjalnych zbrodniarzy, stopniowo porządkując fakty i prowadząc dość specyficzne rozmowy z podejrzanymi. Kto był sprawcą morderstwa? Czy pułkownik de Luce rzeczywiście był zamieszany w sprawę zabójstwa? Dlaczego zmarły pojawił się na grządce z ogórkami de Luce'ów? I jakich kłopotów nabawi się młoda pasjonatka chemii? Jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania - sięgnijcie po książkę Alana Bradleya.
Główną bohaterką i jednocześnie narratorką powieści jest Flawia. To chodząca indywidualistka, która wielką miłością darzy chemię, różnego rodzaju eksperymenty i substancje. Z jednej strony cechuje ją jeszcze dziecięca ciekawość, upartość, czasami wręcz infantylność i lekkomyślność, z drugiej zaś wykazuje się niespotykaną jak na swój wiek dojrzałością, mądrością, bystrością umysłu, umiejętnością analizy, szybkiego kojarzenia faktów i trzymania nerwów na wodzy w bardzo ciężkich, podbramkowych sytuacjach. Moje skojarzenia z Wednesday Addams były jak najbardziej zasadne, ponieważ nasza bohaterka ma bardzo specyficzne, czarne, ironiczne poczucie humoru i interesuje się raczej poważnymi, "śmiercionośnymi" wręcz tematami, wliczając w to m. in. zagadki kryminalne i sposoby pozyskiwania wszelkich trucizn. Dziewczynka jest bardzo intrygującą postacią i stanowi jeden z największych atutów "Zatrutego ciasteczka", bowiem spogląda na rzeczywistość w bardzo oryginalny sposób. Pozostali bohaterowie wykreowani przez Bradleya nieco nikną przy tak wyrazistym charakterze, ale stanowią ciekawe i zróżnicowane grono. Zatracony w swoim świecie i pasji zbierania znaczków pułkownik, wiecznie zatracona w lekturze Dafne, próżna Ofelia, tajemniczy Dogger świetnie uzupełniają obraz ekscentrycznego rodu.
Pierwsza część serii o Flawii de Luce to niezwykle klimatycznie napisany kryminał w stylu retro, z dość prostą, ale intrygującą zagadką kryminalną, zaskakującym zakończeniem, olbrzymią dawką czarnego humoru, przewrotną główną bohaterką i nastrojowym obrazem malutkiej angielskiej wsi. Akcja toczy się dość leniwym tempem, ale charakterystyka Flawii oraz jej otoczenia sprawia, że książkę czyta się nad wyraz szybko i przyjemnie. Alan Bradley posługuje się żywym, plastycznym, bogatym w słownictwo językiem i często nawiązuje do klasyki angielskiej literatury, co stanowi dodatkowy atut powieści. Bardziej doświadczony czytelnik powinien mieć olbrzymią frajdę znajdując te licznie występujące odniesienia i rozkoszując się miejscami wyszukanym stylem autora. Opisy w wykonaniu Bradleya bywają bardzo szczegółowe i nastrojowe, niektóre jednak przez swoje rozbudowanie mogą odrobinę nużyć mniej cierpliwego odbiorcę.
"Zatrute ciasteczko" będę wspominać jako intrygujący, bardzo klimatyczny kryminał. Bardzo polubiłam ekscentryczną Flawię i z przyjemnością zapoznam się z kolejną częścią jej przygód, mając nadzieję, że będzie co najmniej równie satysfakcjonująca.
POLECAM: wielbicielom klimatycznych kryminałów retro, w których główną bohaterką jest indywidualistka, ekscentryczna nastolatka, miłośnikom czarnego humoru.
NIE POLECAM: odbiorcom nastawionym na prosty język, szybko toczącą się akcję, osobom z wybitną awersją do chemii.
Moja ocena:
8.75/10, 5+
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Utwory na dziś:
Alice Cooper - Poison
Clan Of Xymox - Twisted
Już od dawna miałam zamiar zacząć tą serię, a Ty mi o niej przypomniałaś i dzięki Ci za to. Mam nadzieję, że uda mi się ją gdzieś dorwać ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że dowiedziałam się o tej serii całkiem niedawno, ale od razu mnie zaciekawiła i mam w planach po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńAleja Czytelnika
Czytałam i zamierzam poznać kolejne części:)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały. Chętnie więc przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńFlawia jest super! :) Z chęcią poznam inne jej przygody :)
OdpowiedzUsuńCzuję się szczerze zainteresowana tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńTo juz druga recenzja yej ksiażki jaką dzisiaj czytam. Z pewnością w przyszłości po nią sięgnę ze względu na to, ze mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:
kruczegniazdo94.blogspot.com
Czytałam i naprawdę mi się podobało! Flavia mnie oczarowała i z przyjemnością poznam jej pozostałe przygody ;)
OdpowiedzUsuńNo ja z tymi kryminałami tak średnio, ale za ten klimat chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam właśnie o tych średnio ciekawych momentami opisach. Ale tak czy siak książkę przeczytam, bo niezwykle mnie intryguje. Lubię takie nietypowe historie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
okładka mi się podoba, ale nie jestem wielką fanką kryminałów więc pewnie nie przeczytam tej książki. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i najbardziej mi się spodobał jej klimat, brytyjski humor i ironia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuń