poniedziałek, 29 czerwca 2020

"Słowiańskie koszmary" Audioteki z moim opowiadaniem!



Miło mi poinformować, że w aplikacjach Audioteki można zapoznać się z profesjonalnym audiobookiem na podstawie mojego opowiadania z antologii grozy "Słowiańskie koszmary"!


"Najwyższy czas, by naprawić swój błąd" to tekst, w którym ważną rolę odgrywa m.in... demoniczny kot. Jego lektorką została Anna Dereszowska.





Linki do odsłuchu:









Opis całego cyklu:

"Przed Tobą antologia opowiadań grozy opartych na słowiańskich wierzeniach i legendach. Przygotuj się na spotkania z utopcami, wąpierzami, upiorami, wilkołakami, złośliwym lichem, przerażającymi mamunami czy zwodniczo pięknymi rusałkami, a towarzyszyć im będą najlepsze polskie głosy."



Poniżej pełna lista opowiadań inspirowanych słowiańską mitologią (https://www.facebook.com/1slowianskhorror/), które wybrała Audioteka:


"Najwyższy czas, by naprawić swój błąd" - Flora Woźnica, czyta Anna Dereszowska

"Niezwykła kobieta" - Dagmara Adwentowska, czyta Krzysztof Banaszyk

"Grad na was i burze" - Dagmara Adwentowska, czyta Krzysztof Banaszyk

"Na służbę bogu" - Dagmara Adwentowska, czyta Krzysztof Banaszyk

"Wróżda" - Maciej Szymczak, czyta Jacek Rozenek

"Krew dla bogów" - Maciej Szymczak, czyta Jacek Rozenek

"Złota Tarcza" - Maciej Szymczak, czyta Jacek Rozenek

"Szeptucha" - Agnieszka Kwiatkowska, czyta Adam Bauman

"Svantevit" - Katarzyna Bromirska i Mikołaj Rybacki, czyta Adam Bauman

"Zwierciadło" - Krzysztof Haczyński, czyta Adam Bauman

"Efekt ćmy" - Daniel H. Jaśko, czyta Adam Bauman

"Stacja" - Mariusz Orzeł Wojteczek, czyta Adam Bauman

"W czasie dodanym" - Marta Krajewska, czyta Mateusz Kwiecień

"Reguła niczego" - Michał Stonawski, czyta Mateusz Kwiecień

"Cmentarzysko demonów" - Piotr Ferens, czyta Leszek Filipowicz

"Powrót prawdawnych" - Piotr Ferens, czyta Leszek Filipowicz

"Rola przeznaczenia" - Piotr Barej, czyta Filip Kosior

"Głowa" - Radosław Jarosiński, czyta Filip Kosior

"Pośród drzew" - Sylwia Błach, czyta Filip Kosior

"Cmentarnica" – Piotr Ferens, czyta Leszek Filipowicz

"Żywy ogień" – Marek Kwietniewski, czyta Filip Kosior

"Jak było" – Aleksandra Kozioł, czyta Kamil Pruban

"Pożóg" – Artur Grzelak, czyta Filip Kosior

"Bieda" – Tomasz Siwiec, czyta Iwona Milerska

"Wierzbowe dzieci" – Agata Poważyńska, czyta Kamil Pruban

"Pieniacz" – Jacek Pelczar, czyta Filip Kosior

"Przebudzenie" – Adrian Turzański, czyta Kamil Pruban


środa, 17 czerwca 2020

Recenzja: "Chłopcy, których kochano za mocno"

Tytuł: "Chłopcy, których kochano za mocno"
Autor: Kazimierz Kyrcz Jr.
Wydawnictwo:  HarperCollins
Cena rynkowa: 38,99 zł
Premiera: 2020 r.
Opis wydawcy:


"Podobno nie wysiada się z pędzącego pociągu. Tę zasadę wyznaje zarówno Kuba Szpikulec, seryjny morderca, którego swoistym celem są prostytutki, jak i tropiący go funkcjonariusze z grupy zadaniowej. Ale Szpikulec to nie jedyne zmartwienie organów ścigania. Uwikłani w walkę z własnymi demonami policjanci robią co w ich mocy, by sprostać stawianym przed nimi wymaganiom. Nie cofną się nawet przed zawieraniem sojuszy z tymi, od których powinni trzymać się jak najdalej."





Granice zostały przekroczone


Dwa lata temu przeczytałam "Dziewczyny, które miał na myśli"  - nietypowy, emocjonujący thriller pióra Kazimierza Kyrcza, autora kojarzonego głównie z literaturą grozy i kryminałami. Ponieważ powieść posiadała zaskakujące, otwarte zakończenie, miałam nadzieję, że wkrótce doczekam się jego kolejnej (nawiązującej do rozpoczętych we wcześniejszej wątków) książki  i poznam dalsze losy ekscentrycznych, zagubionych w miejskim chaosie bohaterów. Sięgając po "Chłopców, których kochano za mocno", spodziewałam się naturalistycznej, miejscami obrazoburczej lektury, powrotu do sprawy tajemniczych morderstw i mierzących się z systemowymi ułomnościami policjantów, którym los nie szczędził cierpienia i tragedii. Co zastałam? Czy "Chłopcy..." faktycznie okazali się pasjonującą przeprawą przez wielkomiejskie zbrodnie?


Akcja "Chłopców, których kochano za mocno" toczy się w Krakowie. Częściowo kontynuuje historie bohaterów poprzedniej powieści, ale nie są to na tyle szczegółowe wątki, żeby czytelnik musiał znać historie z "Dziewczyn...". Artur Porudzki, młody, mieszkający z matką mężczyzna, z pewnych względów schodzi na złą drogę, swoim cierpieniem motywując bunt, gniew i zbrodnię. Tropi go grupa pod przywództwem policjantki Edyty Fortuny. Tym razem główną osią fabuły zdają się wydarzenia z życia policjantów, a sam morderca zostaje trochę zepchnięty na poboczny tor, stając się tylko jednym z ich ogromnych, niezmiernie licznych problemów. Funkcjonariusze mierzą się z wypaleniem zawodowym, depresją, nieszczęściem rodzinnym i zawodowym. Czasami sprzyja im los, umożliwiając uzyskanie wsparcia ze strony bliskich i znajomych. Świat nie jest jednak czarno-biały, więc nie brakuje tu też opisów wszelkich "szarości", przewrotnych, zaskakujących, zmieniających postrzeganie niektórych bohaterów fragmentów, a także emocji - miłości i nienawiści we wszelkich jej przejawach, i tych mieszczących się w pewnych granicach normalności, i tych wyraźnie ją przekraczających, niszczących oraz patologicznych. Jeśli chcecie przeczytać książkę nieschematyczną, obrazoburczą i podejmującą naprawdę ważki, choć często pomijany milczeniem temat - przemoc ze strony kobiet i wyniszczające relacje rodzinne, sięgnijcie po najnowszy cykl Kazimierza Kyrcza.

Postacie wykreowane przez Kyrcza są tu zazwyczaj ludźmi po przejściach, z doświadczeniem traumy bądź innymi bolesnymi przeżyciami. Miałam wrażenie, że zachowują się mniej ekscentrycznie niż w jego poprzedniej książce, stając bardziej ludzcy i przeciętni, z wyjątkiem samych morderców. Choć wątki związane ze zbrodnią schodzą tu na nieco dalszy plan, motywacje zabójców są nakreślone bardzo wyraźnie. Historia seryjnego mordercy jest wstrząsająca i z pewnością nie będzie to powieść odpowiednia dla ludzi o słabych nerwach, lecz dosadny, naturalistyczny obraz przedłużającej się patologii. Nie brakuje też gorzkiego, czarnego humoru i scen groteskowych, częściowo wywołujących w odbiorcy poczucie rozbawienia, szoku bądź obrzydzenia. Bardzo podobało mi się to, że sporo bohaterów mocno przełamuje stereotypy - np. córka jednego z policjantów, stanowiącą dla niego raczej opokę, niż potrzebującą ciągłego nadzoru nastolatkę. 

Perypetie policji i przestępców ponownie zostały osadzone w Krakowie. Tym razem jest to raczej jego przygnębiający, szarobury, niż nieprzewidywalny obraz. Lektura niejednokrotnie wprawiała mnie w stan melancholii. Całość miała dla mnie dość depresyjny, realistyczny wydźwięk, choć uważam, że jest on jednym z największych zalet tej książki, zostawiając odbiorcę z poczuciem, że będzie o niej pamiętał i zmuszając do refleksji. Na uwagę zasługuje też język - barwny, lecz raczej minimalistyczny, przystępny i  nieszczędzący wulgaryzmów, szczególnie w dialogach częściowo pogrążonych w marazmie funkcjonariuszy. Dzięki niemu całość staje się spójna i odbiorca ma poczucie, że została odarta ze zbędnego lukru, pokazując mu sceny, które faktycznie mogłyby odegrać się w praktycznie każdym dużym mieście. 


"Chłopcy, których kochano za mocno" jest zaskakującym, naturalistycznym thrillerem. Częściowo nawiązuje do fabuły z "Dziewczyn, które miał na myśli", ale osoba, która ich nie czytała, również swobodnie odnajdzie się historii. Poruszony przez Kazimierza Kyrcza problem przełamuje społeczne tabu i na długo pozostaje w pamięci. Chętnie sięgnę po kolejny tom cyklu o krakowskich policjantach. 






Moja ocena: 




9.5/10,       6-