niedziela, 1 sierpnia 2021

Recenzja: "Mężczyźni w potrzasku"


 Tytuł: "Mężczyźni w potrzasku"

Autor: Kazimierz Kyrcz Jr.
Wydawnictwo:  HarperCollins
Cena rynkowa: 38,99 zł
Premiera: 2020 r.
Opis wydawcy:


"Bednarski awansuje na nadkomisarza, ale jego radość trwa krótko. W uznaniu zasług zostaje szefem krakowskiego Archiwum X.
Wspierany przez niezbyt według niego rozgarniętych policjantów musi teraz zająć się wyjaśnianiem nierozwiązanych, zadawnionych spraw. Jedną z nich, z pozoru błahą, jest samobójstwo młodego chłopaka, którego rodzice nie wierzą, by zginął z własnej ręki.

Dokonane przez Bednarskiego i jego ludzi ustalenia nikogo jednak nie uszczęśliwią. Prawda i fałsz jak zwykle przenikają się w różnych aspektach codzienności."




Sytuacje bez wyjścia



"Mężczyźni w potrzasku" to kolejny tom cyklu Kazimierza Kyrcza - popularnego pisarza grozy i kryminałów, który ma na swoim koncie samodzielne powieści, zbiory opowiadań oraz liczne teksty stworzone z innymi autorami. Jakiś czas temu opublikowałam tu recenzje poprzednich części serii - "Dziewczyny, które miał na myśli""Chłopcy, których kochano za mocno" i "Kobiety, które nienawidzą", a teraz przyszedł czas na najnowszą. Jeśli dobrze pamiętacie, we wcześniejszych pozycjach najbardziej doceniłam ich naturalizm, bezkompromisowość oraz wartką, niejednokrotnie nieprzewidywalną, akcję. Sięgając po "Mężczyzn..." nastawiałam się więc na wciągającą jazdę bez trzymanki, licząc na to, że spodoba mi się równie mocno, co poprzedniczki.  Co zastałam? Czy najświeższa książka Kyrcza dorównuje poziomem poprzednim i ponownie potrafi czymś zaskoczyć?

Fabuła "Mężczyzn w potrzasku" kontynuuje dzieje Sebastiana Bednarskiego i jego policyjnych znajomych. Tym razem Bednarski awansuje na szefa krakowskiego Archiwum X. W efekcie dostaje jedynie symboliczną podwyżkę, a tak naprawdę ląduje na bardziej pracochłonnym, mniej opłacalnym stanowisku. Jego służbowe przesunięcie wpływa ponadto na dotychczasowych współpracowników, którzy zostają oddelegowani do grupy zadaniowej Kosturka. Wszystko rozpoczyna się więc szczególnie niewesoło, w atmosferze rozczarowania i zamieszania. Tymczasem na naszych bohaterów czekają kryminalne sprawy do rozwikłania - Sebastian zajmuje się samobójstwem nastolatka z Suchej Beskidzkiej, a jego wcześniejsza część zespołu zabójstwem profesora Kornela Udanieckiego z radomskiego uniwersytetu. Jakby tego było mało, na horyzoncie pojawia się też zagadka związana z seryjnym mordercą i gwałcicielem kobiet - tzw. "Mleczarzem", ze względu na to, że jego narzędziem zbrodni staje się... butelka mleka. Czytelnik spotka się również z wątkami związanymi z życiem prywatnym służbistów - istotny jest tu m.in. rozwój relacji Bednarskiego z Edytą Fortuną. Jeśli chcecie poznać gorszące i ciekawsze szczegóły, zapoznajcie się z czwartym tomem cyklu Kazimierza Kyrcza. 

Większość bohaterów "Mężczyzn..." powinna być świetnie znana czytelnikom poprzednich części serii, nie brakuje też jednak nowych, intrygujących twarzy, zwłaszcza wśród przestępców. Odbiorca może obserwować rozwój postaci Bednarskiego, zmagającego się aktualnie z ogromnymi wątpliwościami odnośnie działań własnej córki, która, pomimo niezbyt pozytywnych doświadczeń swojego ojca, również zamierza wstąpić do policji. Podobnie jednak jak i w prawdziwym życiu, tak i w powieści, rodzicielskie troski nie mają ogromnego wpływu na decyzje podjęte przez już dorosłe dziecko. Wśród przedstawionych w fabule policjantów nie brakuje wypalenia, traum i osobistych komplikacji wszelkiej maści, na co bezpośrednio wpływa kiepska organizacja instytucji, w jakiej przyszło im pracować. Mocniej zarysowana została tu zwłaszcza sytuacja związane z awansem, ewentualnymi podwyżkami i przeniesieniem pracownika policji na inne stanowisko. Wiele zdarzeń oraz decyzji bohaterów zaskakuje, stopniowo odkrywając kolejne tajemnice i nieszczęścia.

Akcja czwartego tomu serii dzieli się głównie na trzy najważniejsze wątki ekscentrycznych zbrodni. Gdzieniegdzie miałam wrażenie, że całość została nakreślona w nieco mniej brutalny sposób niż w poprzednich częściach, niemniej wciąż jest tu całkiem sporo naturalistycznych i drastycznych opisów. Przedstawione w powieści wydarzenia nieraz szokują i sprawiają, że czytelnik zadaje sobie wiele pytań - zarówno tych dotyczących ludzkiej natury, jak i licznych uchybień związanych z działalnością publicznych instytucji w Polsce. Wydźwięk historii ponownie wybrzmiewa dość pesymistycznie, choć są w niej też bardziej optymistyczne fragmenty. Język powieści charakteryzuje zaś obfitość kolokwializmów i bezkompromisowość. Zakończenie pozostawia czytelnika w stanie niedosytu i oczekiwania na dalszy ciąg w kolejnym tomie.


"Mężczyźni w potrzasku" to powieść wykreowana na bardzo wysokim poziomie, nastrojem przypominając ten znany odbiorcy z poprzednich części. Kazimierz Kyrcz znowu udowodnił, że nieszablonowych, nieprzewidywalnych pomysłów na fabułę wciąż mu nie brakuje. Bardzo chętnie sięgnę po kolejny tom cyklu o krakowskich policjantach. Do tej pory ani razu się na nim nie zawiodłam, więc jestem bardzo ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się ich historia. 





Moja ocena: 



9.5/10,       6-