Autor: George R. R. Martin
Tytuł oryginalny: A Game of Thrones
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia (tom 1)
Tłumaczenie: Paweł Kruk
Liczba stron: 778
Cena rynkowa: 49 zł
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Polska premiera: 2003
Opis wydawcy:
"W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie.
Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam...
Tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron.
George R.R. Martin jest jednym z najbardziej cenionych pisarzy fantastyki. Pisze wolno i raczej niewiele, aczkolwiek każda jego książka spotyka się z entuzjastycznym przyjęciem czytelników i krytyki."
Kiedy losem rządzi wola władzy...
"Grę o tron" planowałam przeczytać już od dłuższego czasu. Po zapoznaniu się z dwoma sezonami serialu opartego na cyklu "Pieśń Lodu i Ognia", byłam jednocześnie zaintrygowana i pełna obaw wobec jego literackiego pierwowzoru. Dlaczego? Otóż tak złożona, wielowątkowa i barwna produkcja sama w sobie przepełniona była szczegółami, które nieraz wymagały ode mnie wzmożonej koncentracji na jej treści. Pomimo intrygującej, dosyć wartkiej i wciągającej akcji, ilość zawartych w fabule intryg oraz bohaterów czasem nieco mnie przytłaczała. W całym tym kalejdoskopie charakterów i intryg zdarzały mi się chwilę, kiedy prawie się gubiłam, a przecież była to mocno okrojona wersja świata, który stworzył George R.R. Martin. Przymierzając się do książki spodziewałam się więc, że przynajmniej część jej fragmentów nieco mnie zanudzi. Obawiałam się również, że tak wypracowana historia może być przepełniona bardzo dokładnymi opisami, które zamiast pobudzić moją wyobraźnię po prostu ją styranizują, nie pozwalając na chwilę wytchnienia. Że zamiast dać się porwać opowieści, będę miała trudności z zapamiętaniem i rozróżnianiem poszczególnych postaci, miejsc oraz tyczących się ich sytuacji. Czy moje obawy się potwierdziły? Skąd bierze się niesamowita popularność świata wykreowanego przez Martina?
Opowieść przedstawia nam dzieje rodów fikcyjnej krainy Westeros oraz ich waśni i podstępów mających doprowadzić ich do zdobycia korony. Władca Winterfell - Eddard Stark - zostaje poproszony przez króla Roberta o przyjęcie stanowiska Królewskiego Namiestnika, przez co wkrótce przenosi się do Królewskiej Przystani. Wplątuje się tym w świat politycznych intryg i spisków oraz naraża swoją rodzinę na wielkie niebezpieczeństwo. Jego syn - Bran - odkrywa tajemnicę, która zmienia jego dotychczasowe życie. W podobnym czasie Daenerys Targaryen poślubia barbarzyńcę - Khala Drogo - wodza wojowniczych koczowników z Essos (Dothraków). Jej brat - Viserys - nieustannie próbuje odzyskać kontrolę nad Żelaznym Tronem, utraconym przez ich zmarłego ojca. Żądza władzy przyprawia go niemal o szaleństwo. Sprawia, że zaczyna znęcać się nad swoją siostrą. Nie zwraca uwagi na panujące wśród Dothraków zasady. Łamie je, ignoruje, narażając się na kpiny i gniew tamtejszej ludności. Jaki los czeka Królewskiego Namiestnika i jego dzieci? Jak Daenerys poradzi sobie w roli żony bezwzględnego wojownika? Do czego posunie się Viserys? Jeżeli intryguje was historia królewskich rodzin, pełna pasji, krwi, walki i politycznych podstępów - sięgnijcie po "Grę o tron".
George R.R. Martin stworzył epicką, realistyczną powieść fantasy, w której główną rolę odgrywa ludzka natura, a nie magia czy też baśniowe kreatury, choć elementów typowo fantastycznych również tu nie zabrakło. Wykreował świat rządzący się prawami przypominającymi średniowiecze, zazwyczaj z feudalnym systemem władzy. Surowy, brutalny, pełen niesprawiedliwości, przemocy, ale też braterstwa, romansów, poświęcenia w imię idei. Praktycznie nie ma tu jednoznacznego podziału na dobro i zło. Postacie są wielowymiarowe, często przechodzą dynamiczną przemianę, co sprawia, że ich losy nieraz śledzi się z wypiekami na twarzy. Wiele z nich swoją odwagą czy też nietuzinkowym, buntowniczym podejściem do życia zdobywa sympatię odbiorcy i zaskakuje niekonwencjonalnymi pomysłami. Trzecioosobowa narracja naprzemiennie przedstawia wydarzenia i emocje ośmiu bohaterów, a więc czytelnik ma okazję spojrzeć na konflikt z kilku różnych perspektyw, a także poznać tajemnice, problemy i odczucia każdego z nich. Ma to swoje plusy i minusy - z jednej strony przedstawiona nam historia jest dzięki temu bardziej barwna, złożona i intrygująca, z drugiej - łatwiej się w niej pogubić, do każdej zmiany perspektywy trzeba się też przyzwyczaić i ciężej skojarzyć związane z poszczególną osobą fakty, omówione często kilka dłuższych, wnoszących do fabuły sporo nowych wydarzeń oraz niejasności, rozdziałów wcześniej. Martin zrezygnował z budowania żmudnych, precyzyjnych opisów otoczenia, książkę czyta się więc w miarę lekko, a akcja wciąga, bo pozbawiona jest przydługich przerywników. Co prawda zdarzają się tu nudniejsze momenty i niepotrzebne, trochę zbyt szczegółowe określenia wyglądu i zachowania poszczególnych osób, ale nie jest ich dużo, zwłaszcza jak na pozycję o takiej objętości.
Ośmiu bohaterów pierwszoplanowych to bardzo różnorodna i ciekawa mieszanka osobowości. Znajdziemy tu zarówno dzieci, księżniczki, władców, jak i członka Nocnej Straży - organizacji wojskowej, której celem jest obrona granicy Siedmiu Królestw przed ludźmi za Murem. Niektórych z nich cechuje młodzieńcza naiwność, innych podstęp, honor, życiowa mądrość czy też specyficzne poczucie humoru. Spotkamy się z sarkastycznym karłem - Tyrionem Lannisterem, przezwyciężającą trudności, wytrwałą, dorastającą Daenerys Targaryen, łatwowierną Aryą Stark i wieloma innymi złożonymi charakterami. Mają zróżnicowany system wartości, trudno doszukać się pomiędzy nimi większego podobieństwa. Również postacie poboczne intrygują swoją zagadkowością i życiowymi doświadczeniami. Autor jest niemalże mistrzem w tworzeniu zgrai oryginalnych, złożonych psychologicznie postaci. Wykazuje się również biegłością w tworzeniu indywidualności, które ewoluują i uczą się na błędach. Osobiście najbardziej polubiłam Daenerys - ze względu na jej przemianę, Tyriona - przez jego żarty, szczerość i sposób bycia oraz młodziutką Aryę - ujęła mnie jej zadziorna natura. Odrobinę nudziła mnie statyczna, łatwowierna Sansa i poważna Catelyn.
Akcja powieści toczy się dosyć niespiesznym rytmem, ze względu na ilość przemyśleń poszczególnych bohaterów, powolnie snutych przez nich intryg, politycznych planów oraz wątków pobocznych, ale nie znaczy to wcale, że nie wciąga. Nie brak tu drastycznych, brutalnych scen, walk, romansów, morderstw i "prania brudów". Dialogi są barwne, czasem zabawne, sprawnie poprowadzone. Historia jest pełna życia, niespodzianek, chwilami po prostu nie można się od niej oderwać, tętni intensywnością i wiarygodnością. Choć jej zawiłość może zrazić do siebie odbiorcę poszukującego lekkiej, baśniowej rozrywki, to każdy nieco bardziej wymagający czytelnik powinien znaleźć tu coś dla siebie. Poszczególne wydarzenia mają miejsce równocześnie na zachodzie i za Wielkim Morzem, bywają nieprzewidywalne, a zakończenie pozostawia niedosyt, zachęcając tym samym do sięgnięcia po kolejny tom serii. Książka posiada surowy klimat i nie pozostawia odbiorcy obojętnym.
"Gra o tron" to obiecujący początek "Pieśni Lodu i Ognia", który całkowicie zasłużył na ekranizację. Wielowątkowość, obfitość intrygujących, wielowymiarowych bohaterów powieści zasługuje na uwagę i uznanie. Książka emanuje surowym klimatem, a jej postacie są realistyczne, barwne, dają się polubić i na długo zapadają w pamięć. Choć złożoność i brutalność świata wykreowanego przez Martina może zrazić do siebie bardziej wrażliwego odbiorcę, mnie osobiście cechy te oczarowały i sprawiły, że chętnie zapoznam się również z dalszymi częściami cyklu.
POLECAM: miłośnikom realistycznych, złożonych, epickich powieści fantasy, którzy chcą zanurzyć się w świat pełen zbrodni, intryg, systemów politycznych, wielbicielom książek, których akcja toczy się w realiach przypominających średniowiecze.
NIE POLECAM: czytelnikom poszukującym lekkiej, nieskomplikowanej lektury, pełnej typowo fantastycznych elementów.
Moja ocena:
8,5 /10, 5
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Utwory na dziś:
Dragonforce - Through the Fire and Flames (power metal)
Omnia - Morrigan (paganfolk)
Marzy mi się przeczytać całą sagę!
OdpowiedzUsuńPrzeczytać, bo obejrzeć to już dawno obejrzałam! :D
Kolejna recenzja tej książki w ostatnich dniach :) chyba ta ksiązka powędruje trochę wyżej na liscie Must Have, musze w końcu sięgnąć
OdpowiedzUsuńZamierzam przeczytać całą serię:)
OdpowiedzUsuńW grze o tron zwycięża się albo umiera! Również zaczęłam od serialu, a potem przeczytałam książkę:) Arya Stark i oczywiście Daenerys Targaryen - mam nadzieję, że to któraś z nich zdobędzie żelazny tron :) No i Tyrion - no jak go nie lubić? Taka niebanalna postać :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać kiedyś całość. jestem na razie po pierwszym tomie i o dziwo, co nie jest do mnie podobne, bardziej podoba mi się serial. No ale będą wakacje więc... Pieśni Lodu i Ognia, nadchodzę!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Pierwszy tom był świetny, reszta czeka na swoją kolej. Martina pokochałam bez zastanowienia, a jego bohaterów poznałam już w serialu, który poprzedzał lekturę, czego nie żałuję. Obszerność Gry o tron mnie nie przeraziła, a kolejne rozdziały czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Brawa dla autora i jestem ogromnie ciekawa dalszych części.
OdpowiedzUsuńMi się "Gra o Tron" nie podobała. Niby wszystko okej, ale nie porwała mnie, nie poczułam tego dreszczu, który towarzyszy przy czytaniu czegoś dobrego.
OdpowiedzUsuńO, kolejny wpis o "Grze o tron"! I kolejny raz się powtórzę (bo w sumie cóż mogę dodać, jednocześnie nie spoilerując? no i moje uczucia względem postaci się nie zmieniły ;). A więc: serial kiepski, seria niezła (choć trudno to oceniać, nie znając zakończenia). Późniejsze tomy bardziej przypadły mi do gustu. Uwielbiam paralelne ukazania matek: Cersei i Catelyn (poza tym są to świetne bohaterki, jedne z moich ulubionych). Kocham Sansę; byłoby fajnie, gdyby zasiadła na tronie. Z prawdziwym zainteresowaniem śledziłam wątek Theona. Nic więcej chyba nie dodam, bo zaczęłabym spoilerować. ;)
OdpowiedzUsuńTyle osób polecało mi już "Grę o tron", a ja jakoś ciągle nie mogę się przekonać... Ale mam postanowienie, by w końcu zrobić podejście do tej książki :)
OdpowiedzUsuńOglądałam serial, więc książki pewnie już by mnie nie zaskoczyły...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie części, które dotychczas wyszły i serdecznie polecam. Warto sięgnąć po książki, bo fabuła serialu (od drugiego sezonu) zaczyna dość mocno odchodzić od oryginału. A poza tym zanim zekranizują resztę serii to minie jeszcze trochę czasu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cykl :)
OdpowiedzUsuńKocham. Tylko tyle napiszę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam z powieści Martina. Wstyd! W końcu muszę zacząć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://chcecosznaczyc.blogspot.com/
Przeczytałam póki co dwa tomy "Pieśni lodu i ognia" i jestem zachwycona. Mam nadzieję sięgnąć szybko po kolejne części.
OdpowiedzUsuńnie lubie, serial jest kompletnie nie dla mnie, a ksiazka jakos taka nie, lubie skomplikowane, dlugie, powazniejsze, ale to, to dla mnie wrecz nie do zniesienia ;(
OdpowiedzUsuńUwielbiam sagę, przeczytałam jak do tej pory wszystkie wydane ksiażki i jestem zachwycona wielością postaci i wątków, które wciąż się przeplatają. :) Nie mogę sie doczekać kolejnej książki autora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
wiele razy nosiłam się z zamiarem przeczytania Gry, ale objętość przerażała mnie :) serial świetny więc wypadałoby przeczytać książkę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham, lubię, cenię, szaleję na jej punkcie! To, co stworzył Martin, wymyka się wszelkim kategoriom - choć nie skończyłam jeszcze całości, to mam za sobą kilka tomów i jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam tych którzy czytają te tomiska. Serial oglądam z zapartym tchem, a po książki kiedyś sięgnę na pewno :)
OdpowiedzUsuńniestety książki jeszcze nie czytałam,a serialu nie oglądałam, ale mam na nią chrapkę.
OdpowiedzUsuńoj mam. :)
Twoich ulubionych bohaterów częściowo z wersji serialowej podzielam :). Do książek zbieram się jednak, jak sójka za morze - co, dziwne, bo akurat moja przyjaciółka je lubi i ma serię.
OdpowiedzUsuń