wtorek, 27 października 2015

Recenzja: "Nieśmiertelni z Meluhy"

Polski tytuł: "Nieśmiertelni z Meluhy"
Tytuł oryginalny: "The Immortals of Meluha"
Tytuł serii: Trylogia Śiwy - tom 1
Autor: Amish Tripathi
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Liczba stron: 563
Cena rynkowa: 36,90 zł
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Polska premiera: 7 października 2015
Opis wydawcy:



"Rok 1900 p.n.e. Kraina, którą w dzisiejszych Indiach nazywa się cywilizacją doliny Indusu. Ówcześni mieszkańcy zwali ją Meluhą. To idealne państwo stworzył przed wieloma stuleciami Pan Rama, jeden z największych władców w dziejach.

Dumne ongiś cesarstwo oraz władający nim Surjawanśi mają jednak problemy. Ich największa rzeka, otaczana czcią Saraswati, powoli wysycha. Surjawanśi stoją także w obliczu groźnych ataków z położonej na wschodzie krainy, którą władają Ćandrawanśi. Co gorsza, sprzymierzyli się oni z Nagami, złowrogą, otoczoną ostracyzmem rasą zdeformowanych ludzi, niezwykle biegłych w walce. Surjawanśi całą swą nadzieję pokładają w starożytnej legendzie: Gdy zło osiągnie olbrzymią moc i będzie się wam wydawało, że wszystko stracone, a wasi wrogowie z pewnością zatriumfują, nadejdzie bohater.

Czy nieokrzesany uchodźca z Tybetu, Śiwa, może być tym bohaterem?
I czy rzeczywiście pragnie nim zostać?

Czy prowadzony przez przeznaczenie i miłość Śiwa wypełni swój los i poprowadzi Meluhan do triumfu nad złem?

Nieśmiertelni z Meluhy to pierwszy tom trylogii o Śiwie – zwykłym człowieku, którego karma uczyniła Mahadewą, Bogiem Bogów."





Gdy przepowiednia staje się rzeczywistością


"Nieśmiertelni z Meluhy" to pierwszy tom "Trylogii Śiwy" - serii autorstwa Amisha Tripathi, międzynarodowy bestseller i zarazem moje pierwsze spotkanie z indyjską literaturą fantasy. Już przeglądając jej pierwsze zapowiedzi zwróciłam uwagę na dość rzadko spotykane w fantastyce nawiązanie do mitologii starożytnych Indii, które bardzo mnie zaintrygowało. Obiecujący trailer i świetna okładka również przyczyniły się do tego, że z przyjemnością i dość wysokimi oczekiwaniami rozpoczęłam lekturę. Miałam nadzieję, że i mnie poniesie epicki klimat historii rozgrywającej się niemalże 2000 lat p.n.e, a tytuł "pierwszej gwiazdy indyjskiej literatury popularnej", jakim został okrzyknięty jej autor, okaże się w pełni uzasadniony. Obawiałam się natomiast tego, że ze względów różnic kulturowych będę mogła napotkać problemy ze zrozumieniem niektórych zwyczajów i zachowań napotkanych w książce postaci, etnicznych obrzędów oraz specyficznej, południowoazjatyckiej mentalności. Co zastałam? Czy moje przypuszczenia i obawy się potwierdziły? 

Fabuła pierwszego tomu "Trylogii Śiwy" osadzona jest w 1900 r. p.n.e., w niezwykłej krainie zwanej Meluhą. Choć jej mieszkańcy (Meluhanie) żyją znacznie dłużej i w lepszych warunkach niż sąsiadujące społeczności, zmagają się z licznymi atakami z ich strony. Tamci mają przewagę liczebną oraz kontakty z przerażającymi Nagami - zdeformowanymi, okrutnymi wojownikami. Jakby tego było mało, pozornie idealna cywilizacja napotyka również problemy związane z niesprawiedliwością społeczną. Nadziei wypatrują w przybyciu legendarnego Nilkantha - bohatera, który przezwycięży wszelkie zło i zapewni im dobrobyt. Pewnego dnia do Meluhan przybywa ranny Śiwa. Miejscowa ludność szybko rozpoczyna postrzegać w nim wyczekiwanego zbawiciela, natomiast sam sprawca zamieszania nie jest co do tego przekonany. Z czasem zaczyna jednak odkrywać zasady i zwyczaje rządzące ich społeczeństwem. Poznaje władcę oraz królewską córkę - Sati. Angażuje się w miejscową politykę, zaznajamia się z jej tradycjami, dobrymi, jak i kulejącymi aspektami systemu, w którym funkcjonują. Czy Śiwa rzeczywiście jest zbawcą Meluhan? Jak potoczą się jego losy? I jakie znacznie odegra tu Sati? Jeżeli intrygują Was odpowiedzi na te pytania - zapoznajcie się z "Nieśmiertelnymi z Meluhy".

Śiwa to intrygujący, budzący sympatię odbiorcy bohater, któremu dość blisko jednak do stereotypowego herosa bądź postaci kreowanych w baśniach i legendach - jest nieco zbyt wyidealizowany, wszechmocny i niemalże wszyscy automatycznie uznają go za autorytet, przez co czytelnik może miejscami uznać jego zachowanie za nużące bądź przewidywalne. Pomimo lekko patetycznej kreacji, sylwetka odważnego przybysza, który musi odnaleźć się w nowej, nieprzewidywalnej sytuacji bardzo przypadła mi do gustu. Pozostałe postaci to grono bardzo różnorodne i niebanalne, choć wyraźnie słabiej zarysowane. Jedną z największych zalet powieści jest ukazanie nierówności społecznych panujących w potencjalnie idealnym systemie, wplecione w historię rozważania natury filozoficznej, dylematy moralne, nawiązania do indyjskiej mentalności i religii. Intrygujące było również ukazanie licznych problemów z różnych perspektyw - odwołujących się zarówno do racjonalnych, jak i metafizycznych argumentów. Można więc powiedzieć, że siłą przedstawionej przez Amisha historii jest ukazanie dualizmu natury, obalenie pewnych stereotypów tyczących się postrzegania innych ludzi, podkreślenie tego, że nic nie jest czarno-białe. Fragmenty rozważań na podobne tematy zostały jednak bardzo lekko wplecione w wartką akcję i epicką, prowadzoną z rozmachem opowieść przypominającą nowoczesną, wartościową baśń dla dorosłych. 

Fabuła "Nieśmiertelnych z Meluhy" jest niezwykle intrygująca, epicka i wciągająca. Mogłaby stanowić podstawę do powstania dobrego filmu. Klimat książki kojarzył mi się nieco z tym znanym mi z "Baśni tysiąca i jednej nocy". W powieści nie ma magii bądź fantastycznych stworzeń, ale zdecydowanie nie stanowi to wadę, bo same społeczeństwa, ich walki, systemy gospodarczo-polityczne i technologiczne rozwiązania są opisane w wystarczający, imponujący i zajmujący uwagę odbiorcy sposób. Plusem są również nawiązania do zwyczajów, specyficznych zachowań, strojów i tradycji Indii, dzięki którym można częściową odczuć orientalizm historii i wczuć się w charakterystykę opisywanych przez Amisha terenów oraz kulturę zamieszkujących ją osób. Język autora jest prosty, przyjemny i malowniczy. Akcja toczy się prędko, wciągając czytelnika w wir licznych konfliktów, w których znaczną rolę musi odegrać Śiwa. Pojawia się również ciekawy, nieirytujący wątek romantyczny i sporo wydarzeń powiązanych z odkrywaniem świata Meluhan przez przybysza. Moje wcześniejsze obawy co do trudności ze zrozumieniem pewnych wątków bądź nazw na szczęście się nie potwierdziły, ponieważ nie ma ich aż tak dużo, a w dodatku na końcu książki został umieszczony słownik wyjaśniający znaczenie obcych określeń.

Pierwszy tom stworzonej przez Amisha serii to wciągająca, wykreowana z rozmachem powieść, która sprawiła, że z niecierpliwością wyczekuję jej kolejnej części. Mam nadzieję, że będzie równie satysfakcjonująca i oryginalna.



POLECAM: miłośnikom epickich, wciągających, pełnych akcji i filozoficznych treści powieści fantasy, którym nie przeszkadza brak fantastycznych stworzeń. 

NIE POLECAM: odbiorcom przewrażliwionym na punkcie nieco schematycznych bohaterów i licznych rozważań natury etycznej.






Moja ocena:

8,5/10,        5-




                             

                                   Za książkę dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Utwory na dziś:

Voice Of Eye - Om Shanti

Thomas Bergersen - Immortal


8 komentarzy:

  1. Intryguje mnie to nawiązanie do mitologii hinduskiej. Zresztą nie znam nic z indyjskiej fantastyki, więc to może być ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nieśmiertelni z Meluhy" to książka, którą jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach wiedziałam, że chcę przeczytać, a recenzja mnie tylko w tym utwierdziła. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalenie podoba mi się okładka książki :) A poza tym chcę ją przeczytać od momentu, gdy zobaczyłam tytuł w zapowiedziach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się naprawdę świetnie. Ta książka ma wszystko co lubię, więc myślę, że może mi się spodobać ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyka w indyjskim wydaniu - ech, całkowicie nie moja bajka. To połączenie mnie nawet ciutkę przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziwne, ale... kiedy ujrzałam okładkę to w głowie narodziła mi się myśl, iż lektura idealna na zimowe południo- wieczory ;) nie wiem czemu :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda na dobrze dopracowaną książkę, która i mnie jakiś czas temu zaintrygowała. Coś zupełnie innego, taka fantastyka w egzotycznym wydaniu. Może się skuszę na zakup jeszcze w tym roku, a pamiętać będę na pewno.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie jakiś ślad! Podziel się swoją opinią lub zadaj jakieś pytanie. Czytam wszystkie komentarze ;-)