Tytuł oryginalny: "Vikings"
Twórcy: Michael Hirst
Twórcy: Michael Hirst
Sezon: 1
Gatunek: dramat historyczny
Muzyka: James S. Levine
Polska premiera: 2013
Kraj produkcji: Kanada, Irlandia
Ilość odcinków: 9
Czas trwania odcinka: 60 min
Ilość odcinków: 9
Czas trwania odcinka: 60 min
Obsada: Travis Fimmel, Clive Standen, Gabriel Byrne, Katheryn Winnick, Jessalyn Gilsig, George Blagden, Gustaf Skarsgård
Opis:
"WIKINGOWIE opowiadają o ambicjach Ragnara, który pragnie odkryć cywilizacje po drugiej stronie wielkiego oceanu, na zachodzie, co nieuchronnie wywołuje rozmaite konflikty. Dzięki pomocy jego przyjaciela, uwielbiającego żarty Flokiego, powstaje nowa generacja statków – szybszych, smuklejszych i piękniej wykonanych niż wszystko, co dotąd pływało po morzu.
Serial pokazuje też, jak wikingowie – ostatni poganie – czcili prastarych bogów: Odyna, Thora, Freja i Lokiego. Ragnar uważa się za potomka nordyckiego Odyna, patrona wojowników poległych w walce, ale także boga ciekawości.
Ale prócz tych wszystkich wojen i rozlewu krwi „Wikingowie” to również historia rodziny i braterstwa, miłości i przywiązania Ragnara do jego żony Lagerthy (Katheryn Winnick), także szanowanej wojowniczki. To opowieść o bracie Ragnara Rollo (Clive Standen), okrutnym wojowniku chorym z zazdrości, o żonie jarla Haraldsona Siggy (Jessalyn Gilsig), pięknej, acz niekoniecznie wiernej, oraz o mnichu Athelstanie (George Blagden), którego chrześcijańska moralność zderza się z pogańskimi obyczajami wikingów. Kiedy ambicje i innowacje wstrząsają fundamentami społeczności, wszyscy zostaną wystawieni na próbę – a ich styl życia już nigdy nie będzie taki sam"
Krwią i toporem do Walhalli
Krwią i toporem do Walhalli
W październiku 2013 r. miała miejsce polska premiera "Wikingów" na kanale History. Po sukcesie kasowym serialu w Stanach Zjednoczonych, gdzie każdy odcinek śledziło średnio cztery miliony widzów, stacja zdecydowała się na jego emisję i u nas, tym samym pozwalając nam cieszyć się produkcją nie stricte historyczną, a fabularną. Oprócz bowiem osadzeniu akcji w mniej-więcej historycznych, średniowiecznych realiach, przedstawieniu większości obyczajów, wiary i kultury wojowników północy, dostaliśmy również opowieść przepełnioną dopowiedzeniami, tętniącą swoim życiem, dopełnioną dawką świeżych rozwiązań, bohaterów i relacji pomiędzy nimi. Na historycznym podłożu informacji pokazano widzom dzieje rodziny i jej znajomych, epickością i rozmachem podobne do tych z książek fantasy. Na tym porównanie do fantasy się jednak kończy, bo nie spotkamy się tu z magią, dziwacznymi stworzeniami, ożywionymi bóstwami, czy też z nadprzyrodzoną siłą. Kontrowersja związana z niedokładnym odwzorowaniem historycznej prawdy jednak pozostaje i bulwersuje część zapalczywych miłośników wikingów.
Do pierwszego odcinka "Wikingów" podeszłam z raczej neutralnym nastawieniem. Do obejrzenia go zachęciły mnie interesujące zwiastuny i rosnąca popularność serialu za granicą. Byłam ciekawa, skąd bierze się częste porównywanie tej produkcji do "Gry o tron", ciągnęło mnie do głębszego poznania obyczajowości wikingów, a przede wszystkim ujrzenia serialowej wizji ich społeczeństwa. Nie ukrywam również, że moje zainteresowania zahaczają nieco o nordycką i germańską mitologię, a i kultura ludów północy nie pozostaje mi obojętna, choć do większej fascynacji tym tematem i tak mi jeszcze daleko. Czy serial rzeczywiście zasłużył na swoją popularność? A może cały szum medialny dotyczący tej produkcji jest zupełnie nieuzasadniony bądź przesadzony? Jak jest z tą historyczną nieścisłością? Czy jest na tyle duża, by wykluczyć "Wikingów" z gatunku dramatu historycznego? I skąd biorą się porównania do "Gry o tron"?
Wikingowie rozpoczęli ekspansję w VIII w. n. e. Podbijali i grabili tereny m. in. Anglii, Francji, Irlandii. W swoich wyprawach łupieżczych dotarli aż do terytorium dzisiejszych Włoch. Byli również świetnymi kupcami i prowadzili międzynarodową wymianę handlową. W XI wieku tron Anglii objął Wilhelm Zdobywca - z pochodzenia wiking. Na kartach historii zapisali się głównie dzięki swojej bezwzględności i skuteczności w walce, do dziś w Europie są często kojarzeni z wizerunkiem okrutnego najeźdźcy-barbarzyńcy.
Po kanale historycznym można byłoby się spodziewać, że "Wikingowie" będą produkcją opartą na suchych faktach i w całej swojej rozciągłości zaprezentują nam dzieje wojowników północy na przestrzeni wieków. Tak jednak się nie stało. Serial skupia się na dziejach Ragnara Lothbroka, jego żony Lagerthy, brata - Rollo, dzieci, ich wrogów i znajomych, nad którymi władzę pełni jarl - Earl Haraldson. Po wielu wyprawach łupieżczych skierowanych na wschód, Ragnar próbuje skłonić władcę do zmiany dotychczasowego kierunku na zachód, gdzie nikomu wcześniej nie udało się jeszcze dopłynąć. Niezbadane dotąd tereny nie interesują jednak Haraldsona, który nie zgadza się na przeprawę. Wobec zaistniałej sytuacji Ragnar decyduje się popłynąć po łup na własną rękę, wbrew ustalonemu porządkowi. Dzięki pomocy świetnego konstruktora - Flokiego, który buduje mu łódź, udaje mu się zebrać załogę i wypłynąć w nieznane. Pierwsza wyprawa staje się źródłem zarówno sukcesów, jak i konfliktu z urażonym jarlem. Prowadzi również do starcia świata katolików ze światem pogan. Staje się powodem wielu bitew, nowych odkryć, a przede wszystkim - żądzy nowych podbojów, bogactw i władzy przez Ragnara. Czy naszemu bohaterowi uda się załagodzić konflikt z Haraldsonem? Z czym przyjdzie mu się spotkać podczas wyprawy? I jak na rosnącą sławę brata zareaguje Rollo? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, na chwilę przenieść się do surowych, malowniczych krajobrazów oraz przez chwilę potowarzyszyć wikingom w ich walkach i obrządkach - obejrzyjcie serial.
Określając "Wikingów" dramatem historycznym trochę nagięlibyśmy prawdę. O ile ogólny czas akcji, miejsca odwiedzane przez wikingów zostały tu odwzorowane zgodnie z historyczną prawdą, tak już dzieje Ragnara, Lagerthy i Haraldstona bardziej opierają się na prawdziwych postaciach, niż odtwarzają ich rzeczywiste dzieje. Za to ogólne realia życia wikingów, poza drobnymi nieścisłościami, zostały przedstawione z imponującą dbałością o szczegóły - kultura, obyczaje, wiara, kult Odyna. Pod tym względem serial ma wartość edukacyjną i z pewnością zachęci niektórych widzów do samodzielnego zgłębienia historii i mitologii Skandynawów. Ogromne wrażenie robi tu sceneria, dzika przyroda Irlandii i Norwegii, detale kostiumów, domostw i klimat surowego średniowiecza.
Produkcja ma piękną oprawę muzyczną, została szczegółowo dopracowana wizualnie. Fabuła ma sporo wątków, bez wątpienia jednak najważniejsze pozostają tu dzieje Ragnara. Akcja toczy się dosyć szybko, płynnie. Nie zabraknie tu spektakularnych walk, kłótni, konfliktów, taktyki wojennej, religijnych rytuałów, krwawych ofiar, scen erotycznych, brutalności, zdrad, napadów. Pomiędzy nimi a przerywnikami akcji panuje jednak odpowiedni bilans, który sprawia, że każdy odcinek ogląda się przyjemnie, bez gonienia za pędzącymi wydarzeniami, czy też natłokiem zbędnych nazwisk. Podobnie, jak i "Gra o tron", "Wikingowie" przedstawiają społeczeństwo podzielone na warstwy społeczne, system powiązania pomiędzy nimi i funkcjonowanie rodziny w tej społeczności. Historie te są podobnie efektowne, bogate w przemoc, pełne intryg, romansów oraz walk o byt i władzę. I głównie stąd biorą się częste porównania tych produkcji do siebie.
Bohaterowie "Wikingów" są różnorodni, charakterystyczni, wielowymiarowi. Nie ma tu jednoznacznego podziału na dobre i złe postacie. Każda z nich jest wiarygodna psychologicznie. Nikt nie jest tu wyidealizowany i pozbawiony wad. Aktorzy, choć może nie znani i pierwszoligowi, spisują się całkiem dobrze. Zwłaszcza podobała mi się gra aktorska Gustafa Skarsgårda, czyli serialowego Flokiego. Wydała mi się najbardziej wiarygodna, bardzo specyficzna, oryginalna i wyrazista. A może głównym powodem było to, że po prostu uwielbiam wszystkich zdeterminowanych dziwaków? :-)
Ragnar Lothbrok (Travis Fimmel) przechodzi stopniową metamorfozę z poddanego do władcy, bohatera, opętanego żądzą kolejnych łupów barbarzyńcy bez wyrzutów sumienia, który nie zważa na cierpienie podbijanej ludności, a dla osiągnięcia swojego celu gotowy jest umrzeć. Przemiana głównej postaci ma tu wydźwięk nieco negatywny, widać, że rodzina staje się dla niego coraz mniejszym priorytetem, a bardziej liczy się po prostu utrzymanie swojego autorytetu i posiadanie kolejnego syna. Relacja Ragnara z Rollem (Clive Standen) również zmienia się wraz ze wzrostem popularności brata. Wszystko potęguje pycha i ignorowanie jego zasług przez innych. W grę, poza zwykłym braterskim konfliktem, wchodzi zazdrość, a nasz zaślepiony sławą bohater zdaje się nie zauważać problemu. Ważną rolę w życiu społeczeństwa odgrywają tu kobiety. W odróżnieniu od cywilizowanych narodów tamtych czasów, bywają wojowniczkami, blisko im do takiej prymitywnej emancypacji. Przykładem jest silna i odważna żona Ragnara - Lagertha (Katheryn Winnick) Poza byciem troskliwą matką umie bronić swoich racji i przedsiębiorczo zarządzać gospodarstwem. Świetnie walczy i bierze udział w bitwach. Wikingowie brali też jeńców, niewolników. Athelstan (George Blagden), jeden z nich, przedstawia konflikt moralny, obyczajowy, a przede wszystkim wyznaniowy pomiędzy poganami, a chrześcijanami. Jako katolik, kompletnie nie rozumie motywów i wiary barbarzyńców. Musi przystosować się do zupełnie nowych obyczajów, jego chrześcijańska moralność zostaje poddana próbie, stawia go w wielu niezręcznych sytuacjach. Zestawienie katolików z poganami na zasadzie kontrastu wypada tu wiarygodnie, stanowi znaczny plus produkcji, jest barwne i urozmaica akcję.
Choć "Wikingowie" bywają czasami przewidywalni, a wątki główne mogłyby być jeszcze bardziej urozmaicone, to cały serial wypada bardzo dobrze, urzeka surowym klimatem i wizją pogańskiego, wojowniczego ludu, któremu nie straszna śmierć, a udział w bitwach umożliwia godne i wypełnione przyjemnościami życie po śmierci. Podłoże historyczne daje serialowi dodatkową wartość i przybliża nam realia życia, wiary, obyczajów wikingów. Niedociągnięć i nieścisłości jest sporo, ale w żadnym wypadku mi one nie przeszkadzały. Oglądanie serialu było dla mnie sporą przyjemnością i z niecierpliwością czekam na drugi sezon, który będzie miał premierę wiosną 2014 roku.
POLECAM: miłośnikom kultury nordyckiej, seriali obfitujących w przemoc, surowy klimat przyrody, średniowieczne realia, którzy będą w stanie przymknąć oko na historyczne nieścisłości.
NIE POLECAM: odbiorcom wrażliwym na brutalność, szukającym produkcji dokumentalnej o wikingach, która ściśle trzyma się wszystkich historycznych faktów.
Wikingowie rozpoczęli ekspansję w VIII w. n. e. Podbijali i grabili tereny m. in. Anglii, Francji, Irlandii. W swoich wyprawach łupieżczych dotarli aż do terytorium dzisiejszych Włoch. Byli również świetnymi kupcami i prowadzili międzynarodową wymianę handlową. W XI wieku tron Anglii objął Wilhelm Zdobywca - z pochodzenia wiking. Na kartach historii zapisali się głównie dzięki swojej bezwzględności i skuteczności w walce, do dziś w Europie są często kojarzeni z wizerunkiem okrutnego najeźdźcy-barbarzyńcy.
Po kanale historycznym można byłoby się spodziewać, że "Wikingowie" będą produkcją opartą na suchych faktach i w całej swojej rozciągłości zaprezentują nam dzieje wojowników północy na przestrzeni wieków. Tak jednak się nie stało. Serial skupia się na dziejach Ragnara Lothbroka, jego żony Lagerthy, brata - Rollo, dzieci, ich wrogów i znajomych, nad którymi władzę pełni jarl - Earl Haraldson. Po wielu wyprawach łupieżczych skierowanych na wschód, Ragnar próbuje skłonić władcę do zmiany dotychczasowego kierunku na zachód, gdzie nikomu wcześniej nie udało się jeszcze dopłynąć. Niezbadane dotąd tereny nie interesują jednak Haraldsona, który nie zgadza się na przeprawę. Wobec zaistniałej sytuacji Ragnar decyduje się popłynąć po łup na własną rękę, wbrew ustalonemu porządkowi. Dzięki pomocy świetnego konstruktora - Flokiego, który buduje mu łódź, udaje mu się zebrać załogę i wypłynąć w nieznane. Pierwsza wyprawa staje się źródłem zarówno sukcesów, jak i konfliktu z urażonym jarlem. Prowadzi również do starcia świata katolików ze światem pogan. Staje się powodem wielu bitew, nowych odkryć, a przede wszystkim - żądzy nowych podbojów, bogactw i władzy przez Ragnara. Czy naszemu bohaterowi uda się załagodzić konflikt z Haraldsonem? Z czym przyjdzie mu się spotkać podczas wyprawy? I jak na rosnącą sławę brata zareaguje Rollo? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, na chwilę przenieść się do surowych, malowniczych krajobrazów oraz przez chwilę potowarzyszyć wikingom w ich walkach i obrządkach - obejrzyjcie serial.
Określając "Wikingów" dramatem historycznym trochę nagięlibyśmy prawdę. O ile ogólny czas akcji, miejsca odwiedzane przez wikingów zostały tu odwzorowane zgodnie z historyczną prawdą, tak już dzieje Ragnara, Lagerthy i Haraldstona bardziej opierają się na prawdziwych postaciach, niż odtwarzają ich rzeczywiste dzieje. Za to ogólne realia życia wikingów, poza drobnymi nieścisłościami, zostały przedstawione z imponującą dbałością o szczegóły - kultura, obyczaje, wiara, kult Odyna. Pod tym względem serial ma wartość edukacyjną i z pewnością zachęci niektórych widzów do samodzielnego zgłębienia historii i mitologii Skandynawów. Ogromne wrażenie robi tu sceneria, dzika przyroda Irlandii i Norwegii, detale kostiumów, domostw i klimat surowego średniowiecza.
Produkcja ma piękną oprawę muzyczną, została szczegółowo dopracowana wizualnie. Fabuła ma sporo wątków, bez wątpienia jednak najważniejsze pozostają tu dzieje Ragnara. Akcja toczy się dosyć szybko, płynnie. Nie zabraknie tu spektakularnych walk, kłótni, konfliktów, taktyki wojennej, religijnych rytuałów, krwawych ofiar, scen erotycznych, brutalności, zdrad, napadów. Pomiędzy nimi a przerywnikami akcji panuje jednak odpowiedni bilans, który sprawia, że każdy odcinek ogląda się przyjemnie, bez gonienia za pędzącymi wydarzeniami, czy też natłokiem zbędnych nazwisk. Podobnie, jak i "Gra o tron", "Wikingowie" przedstawiają społeczeństwo podzielone na warstwy społeczne, system powiązania pomiędzy nimi i funkcjonowanie rodziny w tej społeczności. Historie te są podobnie efektowne, bogate w przemoc, pełne intryg, romansów oraz walk o byt i władzę. I głównie stąd biorą się częste porównania tych produkcji do siebie.
Bohaterowie "Wikingów" są różnorodni, charakterystyczni, wielowymiarowi. Nie ma tu jednoznacznego podziału na dobre i złe postacie. Każda z nich jest wiarygodna psychologicznie. Nikt nie jest tu wyidealizowany i pozbawiony wad. Aktorzy, choć może nie znani i pierwszoligowi, spisują się całkiem dobrze. Zwłaszcza podobała mi się gra aktorska Gustafa Skarsgårda, czyli serialowego Flokiego. Wydała mi się najbardziej wiarygodna, bardzo specyficzna, oryginalna i wyrazista. A może głównym powodem było to, że po prostu uwielbiam wszystkich zdeterminowanych dziwaków? :-)
Ragnar Lothbrok (Travis Fimmel) przechodzi stopniową metamorfozę z poddanego do władcy, bohatera, opętanego żądzą kolejnych łupów barbarzyńcy bez wyrzutów sumienia, który nie zważa na cierpienie podbijanej ludności, a dla osiągnięcia swojego celu gotowy jest umrzeć. Przemiana głównej postaci ma tu wydźwięk nieco negatywny, widać, że rodzina staje się dla niego coraz mniejszym priorytetem, a bardziej liczy się po prostu utrzymanie swojego autorytetu i posiadanie kolejnego syna. Relacja Ragnara z Rollem (Clive Standen) również zmienia się wraz ze wzrostem popularności brata. Wszystko potęguje pycha i ignorowanie jego zasług przez innych. W grę, poza zwykłym braterskim konfliktem, wchodzi zazdrość, a nasz zaślepiony sławą bohater zdaje się nie zauważać problemu. Ważną rolę w życiu społeczeństwa odgrywają tu kobiety. W odróżnieniu od cywilizowanych narodów tamtych czasów, bywają wojowniczkami, blisko im do takiej prymitywnej emancypacji. Przykładem jest silna i odważna żona Ragnara - Lagertha (Katheryn Winnick) Poza byciem troskliwą matką umie bronić swoich racji i przedsiębiorczo zarządzać gospodarstwem. Świetnie walczy i bierze udział w bitwach. Wikingowie brali też jeńców, niewolników. Athelstan (George Blagden), jeden z nich, przedstawia konflikt moralny, obyczajowy, a przede wszystkim wyznaniowy pomiędzy poganami, a chrześcijanami. Jako katolik, kompletnie nie rozumie motywów i wiary barbarzyńców. Musi przystosować się do zupełnie nowych obyczajów, jego chrześcijańska moralność zostaje poddana próbie, stawia go w wielu niezręcznych sytuacjach. Zestawienie katolików z poganami na zasadzie kontrastu wypada tu wiarygodnie, stanowi znaczny plus produkcji, jest barwne i urozmaica akcję.
Choć "Wikingowie" bywają czasami przewidywalni, a wątki główne mogłyby być jeszcze bardziej urozmaicone, to cały serial wypada bardzo dobrze, urzeka surowym klimatem i wizją pogańskiego, wojowniczego ludu, któremu nie straszna śmierć, a udział w bitwach umożliwia godne i wypełnione przyjemnościami życie po śmierci. Podłoże historyczne daje serialowi dodatkową wartość i przybliża nam realia życia, wiary, obyczajów wikingów. Niedociągnięć i nieścisłości jest sporo, ale w żadnym wypadku mi one nie przeszkadzały. Oglądanie serialu było dla mnie sporą przyjemnością i z niecierpliwością czekam na drugi sezon, który będzie miał premierę wiosną 2014 roku.
POLECAM: miłośnikom kultury nordyckiej, seriali obfitujących w przemoc, surowy klimat przyrody, średniowieczne realia, którzy będą w stanie przymknąć oko na historyczne nieścisłości.
NIE POLECAM: odbiorcom wrażliwym na brutalność, szukającym produkcji dokumentalnej o wikingach, która ściśle trzyma się wszystkich historycznych faktów.
Moja ocena:
8/10, 5-
TRAILER:
8/10, 5-
TRAILER:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Utwory na dziś:
Wardruna - "Hagall" (neofolk)
Bathory - "Mother Earth Father Thunder" (viking metal)
Świetny post, muszę oglądnąć :)
OdpowiedzUsuńWczoraj obejrzałam ostatni odcinek i również czekam z niecierpliwością na drugi sezon ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym go obejrzała:)
OdpowiedzUsuńSerial raczej nie dla mnie. Jakoś Wikingowie mnie nie interesują...
OdpowiedzUsuńHmmm lubię nordyckie opowieści, ale serial z tego co widzę to raczej niezbyt dla mnie. :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola :*
Ej, nie słyszałam o tym serialu, a z chęcią bym obejrzała :D Ale biorąc pod uwagę jakie mam zaległości w dwóch, które oglądam.. jezu!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Meg też nie słyszałam o tym serialu, ale nie do końca jestem do niego przekonana. Kuszą mnie średniowieczne realia, ale nie wiem czy mam czas wkręcać się w kolejny serial :P
OdpowiedzUsuńOo, coś na co się skuszę po maturze :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pojawiła się recenzja tego serialu, bo byłam go bardzo ciekawa :) Na pewno obejrzę, gdy tylko znajdę czas :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie umiałam przetrawić tego serialu, po 20 minutach pierwszego odcinka po prostu go wyłączyłam, może kiedyś jak znajdę czas to znowu do niego powrócę z innym nastawieniem. Wtedy chyba popsuło moje wrażenie to, że wszędzie był reklamowany, w telewizji, radiu i po prostu wszędzie, ale może kiedyś na spokojnie...
OdpowiedzUsuńInteresują mnie takie opowieści, więc może by mi się spodobał ten serial :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam dotychczas o tym serialu, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawił, głównie z tego powodu iż sporo jest tam przemocy, a ja lubię takie brutalne klimaty. Tylko trochę te średniowieczne realia mnie odstraszają, gdyż wolę współczesność. Niemniej jednak z czystej ciekawości postaram się zobaczyć pierwszy odcinek.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości obejrzę kilka pierwszych odcinków tego serialu, żeby sprawdzić, czy i mnie zainteresuje, bo coś mnie po prostu do tych "Wikingów" ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla mojej wrażliwości mógłby być to zbyt wielki szok, ale może mąż się skusi
OdpowiedzUsuńSuper wszystko opisałaś:) Dla mnie serial jest rewelacyjny i z wielka niecierpliwością czekam na każdy nowy odcinek. Szkoda, ze pierwsza seria już się skończyła...
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu jeszcze nie oglądałam tego serialu, ale jestem pewna, że wkrótce nadrobię zaległości! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój kolega bardzo polecał mi ten serial, z chęcią obejrzę, bo napisałaś bardzo interesującą i zachęcającą recenzję!
OdpowiedzUsuńNie mam ostatnio zbyt dużo czasu na seriale, dlatego oglądam ich bardzo mało. Nie mogę teraz zaczynać nowego, bo jak zacznę, to nie będę już miała na nic czasu. Natomiast tematyka serialu jak najbardziej mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńNiedawno również widziałam "Wikingów" na HISTORY i zgadzam się z Twoją opinią. Krajobrazy Irlandii i Norwegii są cudowne i zrobiły na mnie większe wrażenie, niż te z "Gry o Tron". Podobnie z walkami - jest jakaś świeżość w tym, jak walczą toporami :)
OdpowiedzUsuńNareszcie ktoś jeszcze zauważył postępującą zmianę Ragnara. O ile początkowo bardzo go lubiłam (ten zabójczy uśmiech), to później coraz bardziej kibicowałam Rollo oraz innym. Mam nadzieję, że Siggy, Floki oraz Lagertha będą mieli ciekawe wątki w drugim sezonie.
Obejrzę jak tylko skończę wszystkie inne produkcje, które aktualnie mam "na tapecie" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Czarny Kapturek
Nie słyszałam o tym serialu, ale pokazałam go mojemu partnerowi i to coś dla niego.
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, lubię tego typu seriale, może kiedyś obejrzę :D
OdpowiedzUsuńSkoro tak go pozytywnie opisujesz, będę chciała obejrzeć. Zapowiada się ciekawie, zwłaszcza, ze porównywany jest do Gry o Tron.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Do pierwszego odcinka też podejdę dość neutralnie, ale myślę że mogłoby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym serialu, a zapowiada się naprawdę ciekawie. :) A nawet gdybym go chciał obejrzeć, to pewnie i tak czasu nie będę miał. :) "W pierścieniu ognia" próbuję obejrzeć od jakiegoś czasu i nadal tego nie zrobiłem. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam historię w dobrym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńChętnie się skuszę, jak znajdę czas na oglądanie :)
"Grę o Tron" pochłonęłam w chwilę! :D
uwielbiam mitologie, wikingów i tego typu historie, ale jednocześnie odstrasza mnie ta brutalność, za którą nie przepadam....tak jak np. nie przepadam za Czystą Krwią czy Grą o Tron - ze względu na tę brutalność...witam z powrotem i czekam na kolejne recki;)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe to!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego nowego wyzwania CZYTAM LITERATURĘ AMERYKAŃSKĄ.
Przekonałaś mnie! Lecę, pędzę, biegnę oglądać! :D
OdpowiedzUsuńBtw, też przepadam za Warduną! ;)
Pozdrawiam ^^
Pamiętam, że gdy zaczęli reklamować ten serial na History, strasznie się jarałam, że widziałam go już wcześniej w internecie :p
OdpowiedzUsuńŚwietny, w moim prywatnym rankingu przebił nawet Grę o tron i Walking dead!
A co do recenzji, bardzo mi się podoba, sama próbowałam kiedyś recenzować, ale jestem zbyt konkretna, nie potrafię tak bardzo się rozpisać jak Ty :D
A, no i plus za Wardrunę i Bathorego :)
Choć pewnie zaliczam się do grupy ''odbiorców wrażliwych na brutalność'' to możliwe, że obejrzę. Zanim to jednak nastąpi mam zamiar zacząć oglądać ''Grę o tron''. Tak, tak, jeszcze nie miałam okazji spotkać się z tą produkcją. A może sprezentujesz recenzję tego serialu?
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)
Zapraszam również do siebie, na nową recenzję :)
Mimo rozbieżności między historią a fabułą serialu, produkcja zbiera dość pochlebne opinie i cieszy się dość sporym powodzeniem. Ja jeszcze nie jestem przekonana, ale kto wie? Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak zaliczam się do tej grupy "wrażliwi na brutalność", więc raczej nie oglądnę, ale polecę kilku osobom - im na pewno się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa
Sama się sobie dziwię, ale mam zamiar obejrzeć. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym serialu, ale mnie nim zaintrygowałaś. Wraz z moim narzeczonym lubimy takie klimaty, więc na pewno wkrótce będziemy go oglądać :)
OdpowiedzUsuńWszyscy ich oglądają, wszyscy wychwalają. Zdjęcia przepiękne, muzyka również... i fabuła serialu wydaje się niezła. Tylko siąść i oglądać. :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tym serialu, sama jeszcze nie miałam okazji po niego sięgnąć. Mam nadzieję, że w tym roku to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawie się zapowiada!:)
OdpowiedzUsuńMam ostatnio ogromne chęci na oglądanie seriali - no i kolejny trzeba dopisać do listy!
OdpowiedzUsuńPo prostu uwielbiam ten serial <3 Już nie mogę się doczekać drugiego sezonu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wikingowie bardzo mi się spodobali. Produkcja jest na wysokim poziomie, dbałość o szczegóły no i te piękne widoki!
OdpowiedzUsuńDodatkowo, tak jak Ty uwielbiam postać Flokiego. Ja zawsze kocham takich "psychopatycznych" dziwaków. I zgadzam się też co do muzyki. Jest genialna! Zwłaszcza opening *.* Po pierwszym obejrzeniu katowałam Fever Raya jak nie wiem :D
Jeden z moich ulubionych seriali. Fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuń"Wikingów" mi parę osób polecało, ale jakoś zawsze czasu brakowało żeby zapoznać się z tym serialem :( Myślę, że po twojej recenzji w końcu się za niego zabiorę, ponieważ uwielbiam kulturę nordycką, ich wiarę w Thora i Valhallę i całą tą mityczną otoczkę :)
OdpowiedzUsuń