wtorek, 28 lipca 2015

Recenzja: "Machiny do tortur. Kat, narzędzia, egzekucje"


Tytuł: "Machiny do tortur. Kat, narzędzia, egzekucje"
Autor: Robert M. Jurga
Liczba stron: 296
Cena rynkowa: 89,90 zł
Wydawnictwo: Vesper
Polska premiera: 2014
Opis wydawcy:


„Łacińskie powiedzenie „człowiek człowiekowi wilkiem” przez długie stulecia zachowuje prawdziwość. Rozwojowi cywilizacji człowieka stale towarzyszyły tortury i egzekucje. Przemoc wobec drugiego człowieka, świadoma czy nie, jest zakorzeniona w naszej naturze tak głęboko, że nie potrafimy, a może i nie chcemy z niej zrezygnować. Świat grozy, w którym zło stawało się banalne, otworzył się dla człowieka z chwilą, gdy wyprodukowane przez niego dobra zaczęły kusić innych. 


Choć współczesny świat wygląda już zupełnie inaczej, tortury nie wszędzie odeszły wraz z okrutnymi epokami. O ile w nowoczesnej Europie są już sprawą przeszłości, o tyle w wielu innych regionach świata wciąż stanowią poważne zagrożenie dla egzystencji człowieka. Egzekucje wykonuje się od czasów pojawienia się władzy i prawa, a tortury stanowiły ważną część przewodu sądowego jako środek wymuszania zeznań i przyznania się do winy. W pierwszym kodeksie karnym, wprowadzonym przez babilońskiego króla Hammurabiego w XVIII wieku p.n.e., egzekucje traktowane są jako zasłużona kara i przestroga dla innych, a bezwzględna zasada „oko za oko, ząb za ząb”, uznająca wszystkich równymi w obliczu prawa, skłaniała wręcz do samosądów. W średniowieczu, wskutek zalewu przestępczości, dominowała brutalność w ferowaniu wyroków i sposobach torturowania mających wymusić zeznania. Wiązało się to także z metodą rządzenia strachem; poddani do pewnego stopnia oswoili się z okrucieństwem swych władców i starali się w takim świecie w miarę bezpiecznie przeżyć. Początkowo europejskie innowacje w dziedzinie torturowania opierały się na prostych, instynktownych sposobach zadawania bólu i uśmiercania, czasami jednak stanowiły przemyślane działania zapoczątkowujące w niektórych dziedzinach wręcz rozwój nauki. Karanie więzieniem należało jeszcze wtedy do rzadkości."      

                           – fragment wprowadzenia Roberta M. Jurgi




Władza, zbrodnia i śmierć


Od zarania dziejów ludzie szukali metod pozyskiwania władzy, szacunku w grupie, wymierzania sprawiedliwości, zemsty. W ludzką naturę wpisany jest strach przed śmiercią, bólem, ewolucyjne dążenie do przetrwania. Niestety, także przemoc i agresja. Często najprostszym i najskuteczniejszym sposobem na rządzenie, kierowanie społecznością oraz jej poczynaniami zdawało się zastraszanie ludności wszelkiego rodzaju groźbami, torturami, egzekucjami. Działania te nieraz przeistaczały się w czysty sadyzm, podsycany coraz to bardziej wymyślnymi, złożonymi sposobami zadawania cierpienia. Osiągały one swoje apogeum m. in. podczas wojen, w trakcie procesów przesłuchiwania świadków, potencjalnych przestępców, wymierzania sprawiedliwości, zwłaszcza w średniowieczu, w czasach Świętej Inkwizycji i innych ruchów związanych z kwestiami przyjętych norm społecznych, tępienia innowierstwa, światopoglądowej odmienności. Do dzisiaj w wielu krajach obowiązuje kara śmierci, która to jest wykonywana na mnóstwo, często bardzo niehumanitarnych sposobów. Robert M. Jurga, autor m. in. publikacji o machinach wojennych, podjął tę ciężką, mającą bardzo długie korzenie tematykę w "Machinach do tortur".  

"Machiny do tortur. Kat, narzędzia, egzekucje" to alfabetyczny, dość szczegółowy przegląd wielu sposobów uśmiercania, egzekwowania kar, tortur, służących do nich machin, przyrządów oraz aspektów związanych z pracą kata, od starożytności do czasów współczesnych. Autor omawia hasła związane zarówno z metodami europejskimi, jak i tymi wywodzącymi się z innych części świata. Nawiązuje m. in. do praktyk religijnych Azteków, eksterminacji mniejszości narodowych, procesów kobiet posądzonych o czary, rodzajów rozprawiania się z drobnymi przestępcami, mordercami, uczestnikami konfliktów rodzinnych, rozwiązłymi osobami duchownymi, heretykami,  jednostkami podejrzanymi o złamanie prawa, przesłuchiwanymi świadkami. Jeżeli macie mocne nerwy, ciekawi Was ciemna strona historii, tycząca się sposobów wymierzania wszelkich kar, naznaczona bólem, nadużyciami ze strony władzy i chcecie nabrać dystansu do otaczającej Was rzeczywistości, która to w porównaniu do tej przedstawionej w "Machinach...", może nabrać znacznie lżejszego i bardziej optymistycznego wymiaru - sięgnijcie po książkę Roberta Jurgi. 

Opisy poszczególnych zagadnień zawierają informacje dotyczące  historii i miejsca powstania danego narzędzia, jego nazw, zastosowania, wyglądu, konstrukcji, otoczenia, w którym było użytkowane, czynów, które podporządkowane były danej karze. Nie brakuje również mnóstwa starannie wykonanych, czarno-białych i kolorowych rycin ich ilustrujących, również tych autorstwa Jurgi, ciekawostek odnoszących się do funkcjonowania i sposobu postrzegania kata oraz jego rodziny w społeczeństwie, zdjęć wykonanych m. in. w katowni zamku w Ogrodzieńcu, Muzeum Dawnych Tortur w Zielonej Górze. Autor przedstawia temat w bardzo przystępny i ciekawy sposób, zrozumiały dla laika. Nawiązuje zarówno do najprostszych, najpospolitszych metod egzekucji, jak i tych rzadszych, bardziej złożonych - w publikacji znajdują się fragmenty opisujące m. in. gilotynę, chłostę, topienie, żelazną dziewicę, szubienicę.  Nie szczędzi odbiorcy makabrycznych, mrożących krew w żyłach, wstrząsających szczegółów przeprowadzania nawet najdotkliwszych i najbardziej okrutnych tortur.

"Machiny do tortur. Kat, narzędzia, egzekucje" to publikacja oryginalna, znakomicie wydana, bardzo dobrze dopracowana pod względem wizualnym. Zarówno twarda oprawa, jak i grube stronice oraz dosyć duża czcionka sprawiają, że rewelacyjnie prezentuje się w biblioteczce, a poruszany przez nią temat zdaje się być nieco lżejszy w odbiorze.    

Książka Roberta Jurgi to szokująca, intrygująca przeprawa przez najgorszą stronę ludzkiej natury, dzieje pełne uprzedzeń, zabobonu, okrucieństwa, agresji, nietolerancji, tworzenia metod walki z przestępczością, sadystycznej kreatywności, która w pewnym stopniu rozwija się do dziś. Podkreśla, że często najstraszniejszym potworem może być drugi człowiek, a wiele problemów codziennego życia to tak naprawdę nic przy makabrze, jaka spotkała wielu innych, żyjących w mniej cywilizowanych czasach bądź okolicznościach ludzi.   


POLECAM: dorosłym czytelnikom o mocnych nerwach, osobom interesującym się kontrowersyjną, szokującą, makabryczną częścią historii i ciemną stroną ludzkiej natury, średniowieczem, brutalnymi praktykami społeczeństw z różnych stron świata.


NIE POLECAM: ludziom wrażliwym, nieprzepadającym za makabrą, naturalizmem, wstrząsającymi opisami. 



Moja ocena:

10/10,        6



Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Vesper





 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Utwory na dziś:

Gojira - The Axe (death/progressive/groove metal)

Sergei Prokofiev - Dance of the Knights (muzyka neoklasyczna)

Bauhaus - In Fear of Fear (post punk/rock gotycki)









13 komentarzy:

  1. Ta książka jest bardzo w stylu wydawnictwa Vesper. I w moim. W Muzeum Narodowym w Edynburgu jest ciekawa wystawa poświęcona wybranym machinom do tortur. Ogląda się nią z dziwnym ściskiem w żołądku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Super książeczka, ale strasznie droga :D Chciałem to poprzeglądać i specjalnie po to skoczę kiedyś do mojej biblioteki, gdyż brak wiary w czytelników sprawił, że akurat ta pozycja (niedawno zresztą zakupiona) dostępna jest tylko do korzystania na miejscu ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję, ale z drugiej strony - dobrze, że mimo wszystko jest. ;-) W mojej nie ma, tym bardziej się cieszę, że jednak mogłam ją przeczytać.

      Usuń
  3. O rany, poczytałabym! Tematyka bardzo ciekawa (wiem, brzmię jak psychopata...) i coś, czego mi brakuje w niektórych powieściach fantasy. Nawet oglądam teraz serial Salem i żałuję, że dość ubogo przedstawiono tam sceny tortur i w ogóle. Z chęcią poszerzyłabym wiedzę na tym obszarze, oczywiście tylko w teorii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz "Salem"- to tym bardziej polecam. Dużo tu nawiązań do procesów "czarownic" i takiego ponurego, upiornego klimatu.

      Usuń
  4. Byłam kiedyś na wystawie średniowiecznych narzędzi tortur i przyznam się, że chętnie zgłębiłabym ten temat. Mam nadzieję, że odnajdę tę książkę w swojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odwiedziny gdańskiej katowni to było coś. Chętnie zajrzałabym do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spodziewałam się, że na naszym, polskim rynku jest taka książka. Muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem aż zbyt wrażliwa więc podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. To brzmi świetnie. Czytałbym :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, jest to na pewno niecodzienny pomysł na książkę, lecz dość ciekawy.
    Osobiście myślę, że tortury ewoluowały i w dzisiejszych czasach zamiast stosować takie, które zadadzą nam ból fizyczny, zadaje się takie, które zadają nam ból psychiczny. Mówi się, że wystarczy złamać człowieka wewnątrz, a przestanie walczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, też wydaje mi się, że dzisiaj większość "tortur" ma bardziej psychologiczny wymiar. Mimo wszystko wciąż pozostają kraje, w których stosuje się bardziej okrutne, fizyczne metody zadawania bólu.

      Usuń
  10. Trzeba przyznać, że akurat w tamtej epoce narzędzia tortur rozwijały się technicznie szybciej od innych narzędzi. Wiadomo, jest popyt, jest postęp. Dla nas to ciekawostka, ale to naprawdę zadawało ogromny ból.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie jakiś ślad! Podziel się swoją opinią lub zadaj jakieś pytanie. Czytam wszystkie komentarze ;-)