Polski tytuł: "Katedrale"
Autor: Joanna Kubica
Liczba stron: 304
Cena rynkowa: 34,50 zł
Wydawnictwo: Alegoria
Polska premiera: 2015
Opis wydawcy:
"Nigdy nie jesteś sam", nawet wtedy gdy wydaje ci się, że nikogo przy tobie nie ma. Zapewne nie wiesz, że nasz świat także nie jest tym jednym, jedynym. I właśnie tam, w tym drugim świecie istnieje ktoś taki sam jak ty, a przynajmniej pozornie.
Światy równoległe nie są tożsame i twój sobowtór po drugiej stronie tylko z wyglądu jest twoją bliźniaczą połówką, bo charakter i upodobania... o, to już zupełnie inna sprawa! Może być twoją przeciwnością lub uzupełnieniem. Nic o sobie nie wiecie do czasu, gdy otwarte zostaje przejście między światami, a ktoś po tamtej stronie ma ochotę przejąć kontrolę także nad naszą rzeczywistością. Los zrządził, że w stolicy Dolnego Śląska, we Wrocławiu rozpoczyna się walka o władzę i dominację. Przyjaźń i miłość kontra duma i nienawiść. Magia kontra technika. Ciepło kontra lodowe okowy zimy. Nikt nie jest bezpieczny, tym bardziej że tylko nieliczni zdają sobie sprawę z zagrożenia, o którym nie sposób powiedzieć komuś, kto na własnej skórze nie doświadczył działania katedrali.
Barwna, dynamiczna akcja, interesujący bohaterowie i alternatywna historia świata to ogromne zalety tej opowieści. A to dopiero początek...
Czary w alternatywnej rzeczywistości
Joanna Kubica od prawie dwudziestu lat mieszka we Wrocławiu. Uwielbia podróżować, a w międzyczasie pisze. "Katedrale" to jej debiut literacki utrzymany w konwencji fantasy. Jestem wielką miłośniczką stolicy Dolnego Śląska oraz tematyki magii w literaturze. Kiedy tylko więc natknęłam się na zapowiedź powieści, która łączy w sobie te dwa elementy, postanowiłam ją przeczytać. Nie ukrywam, że przepiękna kolorystyka okładki również zwróciła moją uwagę. Motyw światów równoległych wydał mi się obiecujący i byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób autorka go wykorzysta. Miałam nadzieję, że za tak intrygującym opisem książki kryć się będzie niemniej pasjonująca i wciągająca, a zarazem oryginalna i mało schematyczna fabuła. Czy historia spełniła moje oczekiwania? A może tym razem mój początkowy entuzjazm okazał się bezzasadny?
"Katedrale" to opowieść rozgrywająca się równocześnie w dwóch rzeczywistościach - w alternatywnym oraz współczesnym Wrocławiu. Pewnego, z pozoru przeciętnego dnia nastoletnia Natalia ma bardzo dziwny sen, w którym to ktoś ją topi. Koszmar staje się zapowiedzią nadchodzących niesamowitych wydarzeń związanych z nieznanym jej wcześniej światem, rządzącym się zupełnie innymi prawami. Wkrótce część wrocławian spotyka się ze swoimi ekscentrycznymi sobowtórami, niemniej zaskoczonymi zaistniałą sytuacją, niż oni sami. Tymczasem zamieszanie staje się przyczyną konfliktu, w którym giną ludzie. W sprawę uwikłane są osoby z wyższych sfer, władcze i wykształcone. Czy Natalii uda się rozwiązać zagadkę tajemniczych katedrali? Jak potoczy się los bliźniaczo podobnej do niej dziewczyny? Dlaczego równoległe światy wzajemnie się przenikają? Jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania i na chwilę wciągnąć się w fantastyczną historię mającą miejsce w malowniczej stolicy Dolnego Śląska - sięgnijcie po "Katedrale".
Jak na swoją objętość, "Katedrale" ma bardzo wielu bohaterów. Z większością z nich może utożsamiać się nastoletni odbiorca powieści, bo ci zmagają się z typowymi dla tego wieku problemami. Strzałem w dziesiątkę okazał się zabieg ukazania osobowości bliźniaczo podobnych do siebie postaci na zasadzie kontrastu. Grono wykreowanych przez Kubicę osób prezentuje się ciekawie i wyraziście, ale jednocześnie dość schematycznie. Przez liczność występujących w powieści charakterów, są one potraktowane dość ogólnikowo i zazwyczaj stricte czarne bądź białe, bez odcieni szarości. Nie jest to jakiś wielki minus, aczkolwiek przedstawienie odbiorcy mniej licznego, ale bardziej złożonego charakterologicznie grona bohaterów byłoby zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Postacie fantastyczne umilają czytelnikowi rozrywkę, dodając jej nuty baśniowego klimatu.
Debiut literacki Joanny Kubicy pełen jest wartkiej, wciągającej akcji oraz nieoczekiwanych zwrotów fabularnych. Stworzona przez nią alternatywna wizja Wrocławia prezentuje się nad wyraz oryginalnie i nietuzinkowo. Współczesna stolica Dolnego Śląska została natomiast przedstawiona w dość oszczędny, ale malowniczy sposób. Styl autorki jest lekki i przyjemny, dodatkowe smaczki stanowią nawiązania m. in. do twórczości Terry'ego Pratchetta oraz humor sytuacyjny. Niewielkim minusem były dla mnie liczne błędy językowe - np. literówki, kulejąca interpunkcja, powtórzenia. Sądzę jednak, że jest to wina niedokładnej korekty i mi osobiście praktycznie w ogóle nie przeszkadzało to w czytaniu. Sam pomysł i trzecioosobowa narracja bardzo przypadły mi do gustu oraz sprawiły, że bez problemu całkowicie wciągnęłam się w lekturę.
"Katedrale" to intrygujące, lekkie, odprężające, klimatyczne fantasy dla młodzieży. Czas spędzony z tą powieścią będę wspominać bardzo miło. Z całego serca kibicuję młodej autorce i mam nadzieję, że kolejne części przygód Karoliny, Natalii, ich znajomych oraz magów będą jeszcze lepsze.
Jak na swoją objętość, "Katedrale" ma bardzo wielu bohaterów. Z większością z nich może utożsamiać się nastoletni odbiorca powieści, bo ci zmagają się z typowymi dla tego wieku problemami. Strzałem w dziesiątkę okazał się zabieg ukazania osobowości bliźniaczo podobnych do siebie postaci na zasadzie kontrastu. Grono wykreowanych przez Kubicę osób prezentuje się ciekawie i wyraziście, ale jednocześnie dość schematycznie. Przez liczność występujących w powieści charakterów, są one potraktowane dość ogólnikowo i zazwyczaj stricte czarne bądź białe, bez odcieni szarości. Nie jest to jakiś wielki minus, aczkolwiek przedstawienie odbiorcy mniej licznego, ale bardziej złożonego charakterologicznie grona bohaterów byłoby zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Postacie fantastyczne umilają czytelnikowi rozrywkę, dodając jej nuty baśniowego klimatu.
Debiut literacki Joanny Kubicy pełen jest wartkiej, wciągającej akcji oraz nieoczekiwanych zwrotów fabularnych. Stworzona przez nią alternatywna wizja Wrocławia prezentuje się nad wyraz oryginalnie i nietuzinkowo. Współczesna stolica Dolnego Śląska została natomiast przedstawiona w dość oszczędny, ale malowniczy sposób. Styl autorki jest lekki i przyjemny, dodatkowe smaczki stanowią nawiązania m. in. do twórczości Terry'ego Pratchetta oraz humor sytuacyjny. Niewielkim minusem były dla mnie liczne błędy językowe - np. literówki, kulejąca interpunkcja, powtórzenia. Sądzę jednak, że jest to wina niedokładnej korekty i mi osobiście praktycznie w ogóle nie przeszkadzało to w czytaniu. Sam pomysł i trzecioosobowa narracja bardzo przypadły mi do gustu oraz sprawiły, że bez problemu całkowicie wciągnęłam się w lekturę.
"Katedrale" to intrygujące, lekkie, odprężające, klimatyczne fantasy dla młodzieży. Czas spędzony z tą powieścią będę wspominać bardzo miło. Z całego serca kibicuję młodej autorce i mam nadzieję, że kolejne części przygód Karoliny, Natalii, ich znajomych oraz magów będą jeszcze lepsze.
POLECAM: wielbicielom wciągających, młodzieżowych książek fantasy charakteryzujących się intrygującą fabułą oraz wartką akcją.
NIE POLECAM: czytelnikom wrażliwym na wszelkie błędy językowe, poszukującym ciężkich, skomplikowanych uniwersów z małą ilością bohaterów o bardzo zawiłych osobowościach.
Moja ocena:
7/10, 4
Za egzemplarz do recenzji dziękuję akcji Polacy nie gęsi i swoich autorów mają. oraz wydawnictwu Alegoria.
Alternatywny świat, w dodatku wszystko toczy się w Polsce? Samo to przemawia za tym, żeby to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSkoro to fantasy dla młodzieży to polecę książkę mojemu kuzynowi.
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie, jakoś mnie nie ciągnie. Mam chyba dość debiutów i muszę poczytać kilka dobrych, genialnych, ostrych książek starych mistrzów.
OdpowiedzUsuńCudowna okładka - bardzo intrygująca^^.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, może kiedyś się zabiorę :)
Buziaki :*
zapraszam do mnie: cynamonkatiebooks.blogspot.com
O, może jak będę we Wrocławiu, sięgnę po tę książkę? ;) Rzadko czytuję książki, które rozgrywają się w polskich miastach. Światy równoległe kuszą! Z drugiej strony jestem czytelniczką wrażliwą na błędy (oczywiście, te, o których wiem, że są błędami; kto wie, ilu błędów nie zauważam).
OdpowiedzUsuńJestem trochę wrażliwa na błędy językowe, jednak myślę, że w tym przypadku mogę przymknąć na nie oko, bo fabuła książki wydaje się być naprawdę ciekawa i w moim klimacie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Skoro dzieje się we współczesnym i alternatywnym Wrocławiu autorka już mnie ma XD Kojarzy mi się to z serią Jadowskiej która zastosowała ten sam chwyt (tam chyba był Toruń.., chyba)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://spisanezpamieci.blogspot.com/
Oho, chyba mieszczę się w gronie, któremu nie polecasz tej pozycji. Cóż, trudno, jest wiele innych książek godnych uwagi! Życia nie starczy na przeczytanie ich wszystkich, niestety. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Pierwszy raz o tej książce słyszę. Okładka i opis - ciekawe. Nie jestem jednak fanką stylu a'la Terry, a błędy by mnie mogły w dużej ilości irytować.
OdpowiedzUsuńCo prawda rażą mnie błędy, ale historia wydaje się być tak ciekawa, że jakoś to przeboleję :D
OdpowiedzUsuńczyli raczej książka nie dla mnie, a szkoda, bo szukam czegoś ciekawego do przeczytania! :)
OdpowiedzUsuńOdwdzięczam się za każdy komentarz i obserwację :)
http://eye-shadoow.blogspot.com