wtorek, 30 lipca 2019

Recenzja: "Omen"

Tytuł: "Omen"
Autor: David Seltzer
Tłumacz: Lesław Haliński
Wydawnictwo: Vesper
Opis:


"Jeremy Thorn jest amerykańskim ambasadorem w Wielkiej Brytanii. Jego cierpiąca na depresję żona, po latach bezowocnych starań o potomstwo i kilku poronieniach, w końcu rodzi dziecko. Gdy jednak ambasador zjawia się w rzymskim szpitalu, słyszy od pracującego tam księdza, że jego nowo narodzony synek nie żyje, lecz może przyjąć dziecko, jako własne, kobiety, która zmarła podczas porodu. Thorn zgadza się na propozycję duchownego, nikomu o tym nie mówiąc, nawet żonie. Chłopcu nadano imię Damien.

Kilka lat później, podczas hucznej imprezy urodzinowej czteroletniego już Damiena, jego niania popełnia samobójstwo. To jedynie początek całej serii tajemniczych i złowróżbnych wydarzeń, które Thorn będzie próbował zrozumieć, aby zapobiec kolejnym nieszczęściom...


Omen to powieściowa wersja słynnego i kultowego już filmu z Gregorym Peckiem. Jej autorem jest scenarzysta tego obrazu, David Seltzer, będący również producentem i reżyserem filmowym."







Szatan ma ludzkie oblicze


David Seltzer to scenarzysta horroru "Omen", wpisującego się obecnie w kanon filmowej klasyki grozy. Dzieło Richarda Donnera z 1976 r. doczekało się ogromnego szumu medialnego i kilku kontynuacji, tym samym jeszcze bardziej popularyzując fabuły z okultystycznymi wątkami, do których fenomenu przyczynił się też m.in. mający premierę trzy lata wcześniej "Egzorcysta". Doborowa obsada, plotki o związanym z filmem fatum i rewelacyjna muzyka przyniosły dziełu o antychryście ogromne dochody i liczne nagrody. Na kanwie swojego scenariusza Seltzer napisał również powieść, rozszerzającą znane z filmu wątki. Przybliżenia jej polskiemu czytelnikowi podjęło się wydawnictwo Vesper, okraszając przy tym treść genialną oprawą graficzną, czarno-białymi, niezwykle klimatycznymi ilustracjami autorstwa Krzystofa Wrońskiego, przyciągającą wzrok, utrzymaną w ognistych barwach okładką Dawida Boldysa ze Shred Perspectives Works i posłowiem Mateusza Zimmermana. Jako wielka miłośniczka filmu byłam bardzo ciekawa dokładniejszej wersji historii o diabolicznym dziecku i jego rodzinie oraz miałam nadzieję, że spodoba mi się co najmniej tak mocno, jak i jej kinowa wersja. 

"Omen" przedstawia losy bogatej, zaangażowanej w politykę rodziny. Kariera Jeremy'ego Thorna, pełniącego funkcję ambasadora USA w Wielkiej Brytanii, cały czas się rozwija, przy czym nie słabnie jednak jego miłość do chorowitej żony, Katherine, od lat popadającej na stany depresyjne. To dla niej Jeremy postanowił skłamać i ukryć prawdę o ich zmarłym potomku, bowiem ta od dłuższego czasu rozpaczliwie pragnęła dziecka. Zamiast niego niczego nieświadoma kobieta wychowuje więc zabraną ze szpitala sierotę, która oczarowuje wyglądem, ale wkrótce zaczyna niepokoić zachowaniem i dziwnymi, brutalnymi wydarzeniami, w jakie zdaje się być zamieszana. W opiece nad synem pomaga jej też w końcu ekscentryczna opiekunka. Ma od niej lepszy kontakt z małym Damien'em i często zachowuje się niecodziennie, szybko wzbudzając w pani Thorn zazdrość i podejrzenia służby. Z biegiem czasu sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna i mrozi krew w żyłach, a zamieszana w nią jest pewna satanistyczna sekta. 

Bohaterowie powieści Seltzera to grono zróżnicowane charakterologicznie i przyciągające uwagę. Miłość państwa Thorn opiera się trochę na kontraście między zrównoważeniem i ambicją Jeremy'ego a kruchą psychicznie, będącą niejako w tle męża, Katherine. Wzajemnie się uzupełniają i wspierają, w ich życiu osobistym nie brakuje dylematów i problemów. W odróżnieniu od filmowej wersji historii, diabelski Damien znajduje się tu bardziej w tle opowieści, w której prym wiedzie małżeństwo, ich relacje oraz reakcje na niepokojące zachowanie dziecka. Z postaci drugoplanowych wyróżnić mogę zwłaszcza kreację opiekunki antychrysta, ponieważ jest bardzo wyrazista i faktycznie niepokoi, a reszta jest moim zdaniem mniej istotna dla tworzenia klimatu opowieści. Dialogi nie zawodzą i nie nudzą, niejednokrotnie popychając akcję do przodu bądź podsumowując pewien etap życia bohaterów. 

Podczas czytania książki Davida Seltzera mogłam przypomnieć sobie wiele wydarzeń z filmu i poznać ich szerszy kontekst. Czuć, że powieść powstała na bazie scenariusza, ponieważ została napisana dość zwięźle, ale bardzo synestezyjnie, obrazowo i przejmująco. Fabuła wciąga, praktycznie nie pozwalając odbiorcy na wytchnienie, obfituje w dramatyczne sceny, nagłe zwroty akcji, biblijne nawiązania i demoniczny klimat. Prawie każdy fragment zdaje się mieć znaczenie dla przebiegu zdarzeń, które można interpretować w mniej lub bardziej nadnaturalny sposób, przez co całość oscyluje między thrillerem a horrorem. Genialnym dodatkiem jest kilkunastostronicowe posłowie Zimmermana, wyjaśniające szczegóły powstania filmu i zawarte w nim odwołania do ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej w USA oraz krótkie posłowie samego autora kultowego dzieła, zawierające refleksję nad rolą stworzonej przez niego historii w kulturze.   


"Omen" to niesamowicie wciągająca, sensualna, demoniczna powieść, która stanowi rewelacyjne rozwinięcie scenariusza Seltzera. Powinna przypaść do gustu każdemu miłośnikowi tego filmu i nastrojowych, pełnych akcji powieści grozy z okultystycznymi wątkami. Sama z pewnością do niej wrócę, choćby po to, żeby ponownie wczuć się w tak klimatyczną i niepokojącą historię.






Moja ocena: 





5+,      9/10










Za książkę dziękuję wydawnictwu  Vesper










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie jakiś ślad! Podziel się swoją opinią lub zadaj jakieś pytanie. Czytam wszystkie komentarze ;-)