Autor: Anthony Bozza, Saul Hudson (Slash)
Tytuł oryginalny: Slash
Tłumaczenie: Bartosz Donarski
Liczba stron: 484
Cena rynkowa: 64, 90 zł
Wydawnictwo: Kagra
Gatunek: autobiografia
Gatunek: autobiografia
Polska premiera: sierpień 2012
Opis:
"Jeden z największych rockowych gitarzystów naszych czasów oddaje w Wasze ręce pamiętnik, który redefiniuje pojęcie "sex, drugs and rock'n'roll".
Po raz pierwszy Slash opowiada tu historię, której od środka nikt z nas dotąd nie znał: jak powołano do życia legendarną grupę Guns N’ Roses, jak tworzyli muzykę, która zdefiniowała nasze czasy, jak udało im się przeżyć szalone, niekończące się trasy, jak ocalili samych siebie i, wreszcie, jak wszystko to legło w gruzach. Slash daje nam możliwość przyjrzenia się życiu słynącego ze skrytości gitarzysty, zabierając nas w niebezpieczną podróż przez historię jednej z najwspanialszych instytucji w dziejach rock’n’rolla, zawsze na krawędzi samozagłady, nawet w chwilach największych triumfów, gdy świat był u ich stóp. Slash jest dokładnie taki jak Slash: zabawny, szczery, pomysłowy, inspirujący, zaskakujący i... jednym słowem – niepohamowany."
W rytmie kłopotów i dobrej zabawy
Trudno dziś o osobę, która nie słyszałaby niczego o Guns N' Roses, zmianach w ich składzie, konfliktach między Slashem a Axl'em Rose. Ciężko byłoby również znaleźć kogoś, kto nie znałby takich utworów, jak "Welcome To The Jungle", "Sweet Child O' Mine", czy "Paradise City". Choć dorobek zespołu nie musi przypadać wszystkim do gustu, nie można zaprzeczyć, że odegrał znaczną rolę w historii rocka, pobijając przy okazji wiele rekordów - w tym dzięki najlepiej sprzedającej się płycie debiutanckiej i jednoczesnej obecności dwóch albumów na szczycie rankingu Billboard 200 (mowa tu o ‘Use Your Illusion I’ i ‘Use Your Illusion II’), zdobył również pokaźne, oddane grono fanów, a jego muzyka często pojawia się w filmach i serialach. Ale G N' R to nie tylko muzyczny fenomen - to grono ambitnych ludzi, którzy wypracowali wspólnie charakterystyczne brzmienie. To osoby po przejściach, które oddając swoje życie muzyce rockowej - poddały się wielu pułapkom, ale i przyjemnościom, jakie czekały na nich za kulisami. Jedną z nich jest właśnie Saul Hudson - znany wszystkim pod pseudonimem Slash - obecnie wciąż jeden z najpopularniejszych gitarzystów na świecie, członek i założyciel Velvet Revolver, współpracujący niegdyś m in. z: Michael'em Jackson'em, Lenny'm Kravitz'em, Iggy'm Pop'em, Lemmy'm Kilmister'em. Po latach milczenia zdecydował się spisać historię swojego życia, w którym nie brakowało używek, ekscesów i znanych osobistości. Po jego autobiografię sięgnęłam nie tylko ze względu na uznanie dla muzyki, jaką tworzy, ale również z powodu chęci odkrycia dokładnych przyczyn konfliktów w G N' R i zainteresowania środowiskiem, w którym się obracał. Obawiałam się trochę subiektywnego spojrzenia autora na przytaczane przez niego wydarzenia i zastanawiałam się, czy nie będzie mi ono przeszkadzało podczas lektury.
"Slash" prezentuje nam dzieje Slash'a, jego działalność muzyczną, zespoły i projekty, w których brał udział. Znaczna część książki została poświęcona Guns N' Roses i opowiada zarówno o przyczynach i okolicznościach jego powstania, jak i stosunkach towarzyskich pomiędzy muzykami, historii tekstów piosenek, okładek płyt, koncertów i związkach zespołu z innymi wykonawcami. Nie zabraknie w niej również informacji o dzieciństwie gitarzysty, środowisku, w którym się wychował, jego przygodach miłosnych, pasjach, imprezach, narkotykowych omamach, odwykach, alkoholowych wybrykach oraz wielu innych nietuzinkowych przygód rockmana. Slash uzasadnił większość swoich decyzji dotyczących odejścia z G' N' R' i związaniu swojej kariery z kolejnymi zespołami - Slash's Snakepit, Slash's Blues Ball, Velvet Revolver. Autobiografia obfituje w ciekawostki dotyczące atmosfery panującej podczas nagrywania kolejnych utworów, teledysków, rozwoju muzyki rockowej, zainteresowania ze strony mediów. Saul Hudson wspomniał też o swojej rodzinie - żonie - Perli Hudson i synach - London'ie i Cash'u. Skąd wziął się pomysł na takie imiona dla dzieci? Z jakimi stworami walczył Slash, gdy wpadał w narkotyczny amok? I kogo zaraził miłością do hodowania... węży? Jeśli chcecie poznać szczegółową historię Slasha, Guns N' Roses, przepełnioną absurdem, przyjemnościami, kłopotami, muzyką i dobrą zabawą - zapoznajcie się z książką.
Saul Hudson rozpoczyna swoją opowieść od przedstawienia nam krótkiej charakterystyki jego rodziców - Afroamerykanki i Anglika - oraz ich liberalnych metod wychowawczych, artystycznej działalności, guście muzycznym i życiu w ciągłej podróży. Następnie przechodzi do kwestii związanej ze swoim upodobaniem do adrenaliny, zainteresowań, przyjaźni z czasów nastoletnich i pierwszych problemach z prawem. Wtedy też zaczyna się jego przygoda z gitarą i muzykowaniem w zespołach. Slash streszcza nam również proces swojej edukacji, twórczych inspiracji i wkładu w rozwój Guns N' Roses. Analizuje wszystkie dobre i słabe (w jego opinii) strony grupy, przeprowadza czytelników przez jej sukcesy, porażki, konflikty pomiędzy jej członkami - aż do swojej decyzji o odejściu z niej. Opowiada o wydarzeniach zza kulis, koncertach i późniejszych projektach, w których brał udział.
"Slash" to również przeprawa przez wszelkie możliwe uzależnienia, hulanki i awanturniczy tryb życia. Gitarzysta wyznaje nam, że miał problem m. in. z alkoholem i narkotykami, które mieszał na wiele różnych sposobów. W rezultacie miewał omamy, doprowadzające go do m. in... biegania w negliżu.
Jego wyznania i konsekwencje, które pociągnęły za sobą takie wybryki mogą (ale nie muszą) być ostrzeżeniem dla każdego, kto ma ciągoty do eksperymentowania z używkami.
Zaskoczeniem było dla mnie to, że Slash do swojego życia podchodzi z dość chłodnym dystansem, brakuje mu gwiazdorskiego zadęcia, jego wypowiedzi są szczere i zaznacza w nich swój szacunek do innego punktu widzenia konfliktów w G' N' R' (mowa tu głównie o opinii Axl'a). Umie przyznać się do własnych błędów, raczej unika przesadnego chełpienia się sukcesami, docenia wszystkich muzyków, z którymi współpracował.
Książka obfituje w wiele zdjęć ilustrujących różne etapy muzycznej działalności Slash'a i Guns N' Roses, ale nie zabraknie też tych z jego prywatnych zbiorów i imprez ze znajomymi. Kolorowe znajdują się w kilkunastostronicowej wkładce, czarno-białe odnajdziemy zaś zamieszczone w tekście. Całość podzielono na rozdziały, co jest znacznym ułatwieniem, bo szybko można wrócić do najbardziej interesujących dla nas fragmentów historii.
Autobiografia Slasha to porządne kompendium wiedzy o jego muzycznej działalności, konfliktach i pracy w G N' R, przyczynach odejścia Saul'a z zespołu i skupieniu się na innych projektach muzycznych. Może być dobrą książką zarówno dla jego fana, jak i dla osoby, która nim nie jest, bo autor prosto, szczegółowo i ciekawie przeprowadza odbiorcę przez rozwój swoich dokonań. Opowieść bywa zaskakująca, dużo w niej poczucia humoru, luzu i prostoty. Miło spędziłam z nią czas i z pewnością jeszcze do niej wrócę.
POLECAM: miłośnikom Slash'a, Guns N' Roses, niebanalnych biografii i każdemu, kto lubi interesujące, lekko napisane opowieści pełne kontrowersji, uzależnień, muzyki, imprez i awantur.
NIE POLECAM: poszukującym biografii przedstawiającej szczegółowy punkt widzenia zespołu osób z zewnątrz bądź innych muzyków, którzy go tworzyli.
"Slash" prezentuje nam dzieje Slash'a, jego działalność muzyczną, zespoły i projekty, w których brał udział. Znaczna część książki została poświęcona Guns N' Roses i opowiada zarówno o przyczynach i okolicznościach jego powstania, jak i stosunkach towarzyskich pomiędzy muzykami, historii tekstów piosenek, okładek płyt, koncertów i związkach zespołu z innymi wykonawcami. Nie zabraknie w niej również informacji o dzieciństwie gitarzysty, środowisku, w którym się wychował, jego przygodach miłosnych, pasjach, imprezach, narkotykowych omamach, odwykach, alkoholowych wybrykach oraz wielu innych nietuzinkowych przygód rockmana. Slash uzasadnił większość swoich decyzji dotyczących odejścia z G' N' R' i związaniu swojej kariery z kolejnymi zespołami - Slash's Snakepit, Slash's Blues Ball, Velvet Revolver. Autobiografia obfituje w ciekawostki dotyczące atmosfery panującej podczas nagrywania kolejnych utworów, teledysków, rozwoju muzyki rockowej, zainteresowania ze strony mediów. Saul Hudson wspomniał też o swojej rodzinie - żonie - Perli Hudson i synach - London'ie i Cash'u. Skąd wziął się pomysł na takie imiona dla dzieci? Z jakimi stworami walczył Slash, gdy wpadał w narkotyczny amok? I kogo zaraził miłością do hodowania... węży? Jeśli chcecie poznać szczegółową historię Slasha, Guns N' Roses, przepełnioną absurdem, przyjemnościami, kłopotami, muzyką i dobrą zabawą - zapoznajcie się z książką.
Saul Hudson rozpoczyna swoją opowieść od przedstawienia nam krótkiej charakterystyki jego rodziców - Afroamerykanki i Anglika - oraz ich liberalnych metod wychowawczych, artystycznej działalności, guście muzycznym i życiu w ciągłej podróży. Następnie przechodzi do kwestii związanej ze swoim upodobaniem do adrenaliny, zainteresowań, przyjaźni z czasów nastoletnich i pierwszych problemach z prawem. Wtedy też zaczyna się jego przygoda z gitarą i muzykowaniem w zespołach. Slash streszcza nam również proces swojej edukacji, twórczych inspiracji i wkładu w rozwój Guns N' Roses. Analizuje wszystkie dobre i słabe (w jego opinii) strony grupy, przeprowadza czytelników przez jej sukcesy, porażki, konflikty pomiędzy jej członkami - aż do swojej decyzji o odejściu z niej. Opowiada o wydarzeniach zza kulis, koncertach i późniejszych projektach, w których brał udział.
"Slash" to również przeprawa przez wszelkie możliwe uzależnienia, hulanki i awanturniczy tryb życia. Gitarzysta wyznaje nam, że miał problem m. in. z alkoholem i narkotykami, które mieszał na wiele różnych sposobów. W rezultacie miewał omamy, doprowadzające go do m. in... biegania w negliżu.
Jego wyznania i konsekwencje, które pociągnęły za sobą takie wybryki mogą (ale nie muszą) być ostrzeżeniem dla każdego, kto ma ciągoty do eksperymentowania z używkami.
Zaskoczeniem było dla mnie to, że Slash do swojego życia podchodzi z dość chłodnym dystansem, brakuje mu gwiazdorskiego zadęcia, jego wypowiedzi są szczere i zaznacza w nich swój szacunek do innego punktu widzenia konfliktów w G' N' R' (mowa tu głównie o opinii Axl'a). Umie przyznać się do własnych błędów, raczej unika przesadnego chełpienia się sukcesami, docenia wszystkich muzyków, z którymi współpracował.
Książka obfituje w wiele zdjęć ilustrujących różne etapy muzycznej działalności Slash'a i Guns N' Roses, ale nie zabraknie też tych z jego prywatnych zbiorów i imprez ze znajomymi. Kolorowe znajdują się w kilkunastostronicowej wkładce, czarno-białe odnajdziemy zaś zamieszczone w tekście. Całość podzielono na rozdziały, co jest znacznym ułatwieniem, bo szybko można wrócić do najbardziej interesujących dla nas fragmentów historii.
Autobiografia Slasha to porządne kompendium wiedzy o jego muzycznej działalności, konfliktach i pracy w G N' R, przyczynach odejścia Saul'a z zespołu i skupieniu się na innych projektach muzycznych. Może być dobrą książką zarówno dla jego fana, jak i dla osoby, która nim nie jest, bo autor prosto, szczegółowo i ciekawie przeprowadza odbiorcę przez rozwój swoich dokonań. Opowieść bywa zaskakująca, dużo w niej poczucia humoru, luzu i prostoty. Miło spędziłam z nią czas i z pewnością jeszcze do niej wrócę.
POLECAM: miłośnikom Slash'a, Guns N' Roses, niebanalnych biografii i każdemu, kto lubi interesujące, lekko napisane opowieści pełne kontrowersji, uzależnień, muzyki, imprez i awantur.
NIE POLECAM: poszukującym biografii przedstawiającej szczegółowy punkt widzenia zespołu osób z zewnątrz bądź innych muzyków, którzy go tworzyli.
Moja ocena:
9/10, 5+
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Utwory na dziś:
Guns N' Roses - "November Rain"
Guns N' Roses - "Welcome To The Jungle"
Velvet Revolver - "Slither"
O. Zespół znany, oj znany (te tłumy dziewczątek w koszulkach z logo zespołu bo 'ładny'. Ah.)Jednak głębiej nigdy się nim nie interesowałam. Może czas zacząć? :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=u-WBPk-D830&feature=c4-overview&list=UUPJm19auum9AMNCGJBSMxfA <-- od czasu obejrzenia tego filmiku zaczęłam się bać biografii Slasha ;)
OdpowiedzUsuńRecenzowałam inną biografię (tamtą napisał fan), filmik widziałam, mogę się nawet nazwać fanką "Z kamerą wśród książek". Gwarantuję Ci, że "Slash" jest napisany dużo lepiej i bez obaw możesz zapoznać się z omawianą przeze mnie autobiografią :-)
UsuńWiem, wiem, że napisałaś o innej książce, ale jak zobaczyłam, o kim będzie w dzisiejszej recenzji od razu przypomniałam sobie ten filmik i włosy mi dęba stanęły na głowie... :D Wierzę na słowo, że Twoja książka jest dobra, ale aż taką fanką G'n'R, VR ani samego Slasha nie jestem, żeby czytać jego biografie ;)
UsuńRozumiem :-) Choć ja też nie czuję się jakąś olbrzymią fanką Slasha, po prostu go cenię (nie znam np. całej jego dyskografii) i z reguły wolę trochę ostrzejsze brzmienie, a tę książkę czytało mi się rewelacyjnie :-)
UsuńOstrzę sobie pazurki na tę książkę już od długiego czasu i mam nadzieję, że niedługo w końcu uda mi się ją przeczytać. Bardzo lubię zarówno Guns N' Roses, jak i Slasha, więc jestem niemal pewna, że przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego człowieka jako gitarzystę, nie dziwię się, że zdobył takie uznanie nie tylko w oczach fanów muzyki, ale również w oczach krytyków. Lecz moja fascynacja nie jest aż tak wielka, by czytać jego autobiografię.
OdpowiedzUsuńGnR...uwielbiam ten zespół. :D a pierwszą płytkę ubóstwiam. :D
OdpowiedzUsuńBardzo chciałbym dorwać tą książkę, choć pewnie przyjdzie baaardzo długo sobie na nią poczekam. Niemniej jednak świetna recenzja. :)
A 'Welcome to the Jungle' tylko podwyższa ocenę. :D
Dziękuję, "Welcome to the Jungle" to mój ulubiony kawałek Gunsów :-)
UsuńGuns N' Roses to jeden z ulubionych zespołów mojej młodości:) Ach, co to były za czasy! Do dziś znam na pamięć wiele ich piosenek. Jeśli biografia trafi w moje ręce na 100% ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńAch, Guns N Roses - jeden z moich ulubionych zespołów, jeśli nie ulubiony ;) Pamiętam jak musieliśmy prezentować przez parę minut swojego ulubionego artystę na polskim, wybrałam ich. Szczerze mówiąc, posiłkowałam się fragmentami tej biografii, ale tylko nimi. Swoją drogą, dzięki tej prezentacji dowiedziałam się o Gunsach naprawdę dużo i cieszę się z tego. Po przedstawianiu chciałam kupić biografię, aby uzupełnić jeszcze informacje, ale odstraszyła mnie cena :c Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie lubię biografii, ani nie słucham Slasha, więc nie przeczytam tej książki.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale ja ani nie zaczytuję się w biografiach, ani nie słucham nałogowo rocka, ani nie przejmuję się tym zespołem i jego wokalistą, ani nie dałbym tyle kasy za jedną książkę, więc cóż więcej mówić? Zwykłe dziękuję, ale nie skorzystam powinno wystarczyć :D.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy :*!
Melon
Coś w sam raz dla mnie :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego zespołu, gdyż z reguły słuchałam i słucham polskich wykonawców, dlatego powyższa biografia nie zaciekawiła mnie niestety, więc tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńCzarny cylinder i palona gitara, to wizytówka Saula. Świetny gitarzysta, wzorujący się na równie znakomitym Hendrixie. Muzykę Gunsów poznałem w liceum, delikatny, klasyczny rock dawał niepowtarzalne brzmienie. Solówka Slasha przed kościołem na prerii to mistrzostwo gitary elektrycznej, szczególnie że nie ma kabla :)
OdpowiedzUsuńTrzeci gitarzysta na mojej liście, jego utwory sprawiły, że sięgnąłem po gitarę.
Bardzo lubię biografie, a Guns n' roses to jeden z moich ulubionych zespołów ;) chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZnam ten zespół, jednak nie przepadam za biografiami, dlatego sobie odpuszczę :) Livresland.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Slush'em. Jego muzyka to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://my-pretty-little-library.blogspot.com/
Narobiłaś mi na nią ochoty
OdpowiedzUsuńGuns N' Roses zna chyba każdy. Ja dopiero niedawno zaczęłam poznawać głębiej ich muzykę (to znaczy więcej niż największe hity) i muszę przyznać, że biografię Slash'a chętnie bym przeczytała, choć cena jakoś mnie nie zachęca do tego:)
OdpowiedzUsuń9/10 ?
OdpowiedzUsuńNieźle!
Chętnie przeczytam!
Uwielbiam Slasha i jego talent. Dzięki niemu powstała naprawdę świeta muzyka, dlatego bardzo chętnie sięgnełabym po nią :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wakacyjny konkurs na BLASKU KSIĄŻEK: http://blask-ksiazek.blogspot.com/2013/07/wakacyjny-konkurs_14.html
Rzadko sięgam po tego typu lektury, ale całkiem możliwe, że tę przeczytam, bo zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńZasadniczo to nie słucham tego zespołu na codzień, ale lubię niebanalne biografie, więc to chyba coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie Slasha, więc chętnie złapię w swe objęcia tę książkę :).
OdpowiedzUsuńSama nie bardzo interesuje się losami GnR czy samego Slasha, ale być może ta pozycja zainteresuje mojego chłopaka :)
OdpowiedzUsuńNiezbyt chętnie czytam biografie :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie moja tematyka, ale fanom powinno się spodobać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam biografie zespołów, muzyków itp., więc ta pozycja wydaje się być dla mnie idealna.
OdpowiedzUsuńTylko czasami czytam biografie. Wolę dokumenty ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przepadam za biografiami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wolę słuchać muzyki niż czytać o muzykach, ale dla dobrej książki można zrobić wyjątek. ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie interesował mnie ten zespół, więc spasuję. :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńNie czytuje biografii, ale kto wie może kiedyś się do nich przekonam :D Na razie książka nie dla mnie, ale dla mojej siostry na pewno :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wzięło mi się zebrało na muzyczne biografie (Kings of Leon!)... na tą też mam ochotę, bo czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do zabawy "NIEnawidzę". Szczegóły na livresland.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńCiekawa notka, ale ksiażki raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńraczej nie jestem fanką zaglądania do autobiografii takich osób. Oni dla mnie istnieja jako muzyka i niech tylko w tym obrębie pozostaną :)
OdpowiedzUsuńNie lubię czytać biografii gwiazd. Jeżeli już, to jakichś postaci historycznych. Choć zgodzę się, że Slash odegrał wielką rolę we współczesnej kulturze.
OdpowiedzUsuńNo i cena książki całkiem znacząca...;D
Jeden z moich ulubionych wykonawców, dlatego książka ląduje na mojej liście, chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com/
Nie szaleję za biografiami, więc sobie odpuszczę, ale kochałam ten zespół straaaaaasznie!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńWolę ich słuchać niż analizować życie prywatne, dlatego to zupełnie nie dla mnie książka :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wkręciłam się jakoś szczególnie w muzykę G'N'R, ale Slash jako pojedynczy artysta to już zupełnie inna sprawa, gra genialnie po prostu :)
OdpowiedzUsuńSlasha wielbię od dawna. Dla mnie ta pozycja to jak biblia :) Posiadam tą książkę w oryginale, w polskiej wersji się jeszcze nie dorobiłam, ale to tylko kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńCzytałam ogólną biografię G'N'R, nieautoryzowaną, i niestety, zanim zaczęłam słuchać ich piosenek. Teraz to już chyba nigdy nie posłucham... Ale jak gdzieś dorwę tą ksiażkę to przeczytam na sto procent. Chyba z przekory
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :D Lubię Slasha, lubię G'N'R, lubię grać na gitarze ;)
OdpowiedzUsuń