niedziela, 30 grudnia 2012

Recenzja: "Młot na czarownice"

Autor:  Jacek Piekara
Tytuł serii: Cykl Inkwizytorski - tom 2
Liczba stron: 320
Cena rynkowa: 27,99 zł
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Polska premiera: grudzień 2003
Opis:
  
"Wiekszości ludzi Święte Oficjum kojarzy się wyłącznie ze stosami i torturami. Niesłusznie. W sercu sługi Bożego, młotu na czarownice, płonie święty żar wiary i pragnienie służby. Miecz w ręku Pana tnie, by oddzielić plewy od ziaren, by plewy spalić w ogniu.

Niektórzy wątpią, czy Chrystus rzeczywiście zstąpił z krzyża. A zwątpienie nie jest rzeczą ludzką... jest dziełem Szatana. Wątpisz? Bój się.

Stosy znów zapłonęły, by ocalić sprawiedliwych i sługi Boże."



Gdy Anioł zabrania Ci hazardu... 

Na "Młot na czarownice" Jacka Piekary natknęłam się przez przypadek w bibliotece. Ponieważ wiele osób polecało mi jego książki, a tytuł tej pozycji wywarł na mnie dosyć pozytywne wrażenie, zdecydowałam się ją wypożyczyć. Uwielbiam zapoznawać się z literaturą i sztuką o kontrowersyjnej i szokującej tematyce, co również wpłynęło na mój wybór. Ogromnym sentymentem darzę zwłaszcza twórców, którzy nie boją się łamania wszelkich tabu oraz odważnie i umiejętnie prezentują swoje wariacje na ich temat,  łącząc przy tym ambiwalentne przekonania i symbole. Czy opowiadania spełniły moje oczekiwania? Jak autor poradził sobie z połączeniem tematów Świętej Inkwizycji, ludzkich uciech i polowań na demony?

"Młot na czarownice" składa się z pięciu opowiadań o żyjącym w realiach przypominających średniowiecze Mordimerze Madderdinie - poważanym w kościelnym środowisku inkwizytorze, który działa w imię jego dobrej i złej woli. W każdej opowieści zmaga się z wiedźmami, demonami, wampirami, heretykami oraz broni swojej wiary. Skoro działa w imię szlachetnej idei musi być chodzącym reprezentantem tak wybitnych cech jak rycerskość, troska, skromność, odwaga i sprawiedliwość... prawdziwym wzorcem katolickiego, pobożnego wojownika ... ale... Czy na pewno nim jest?... Czy to doprowadziłoby go do jego pozycji społecznej i uczyniło powszechnie szanowanym autorytetem? A może lepiej byłoby po prostu... postawić na "odrobinę" swojego sprytu, nawiązać kontakty z odpowiednimi ludźmi, wyszkolić się w najbardziej skutecznych sztukach walki i w pełni cieszyć się życiem, włącznie z dobrym trunkiem i wielbiącymi go kobietami... oczywiście wciąż będąc jedynie skromnym "Sługą Bożym"? Jeśli chcecie zapoznać się ze światem, w którym rządzi siła, oszustwa, hipokryzja, ludzkie żądze i tajemnice... gdzie inkwizytor pertraktuje z demonem i rozprawia się z wrogiem przy pomocy kłamstwa i podstępu, wciąż będąc przekonanym o tym, że postępuje w imię wyższego dobra... Zapoznajcie się z opowiadaniami Jacka Piekary.       

Głównym bohaterem historii jest Mordimer Madderdin - inkwizytor i egzorcysta, który ma ogromne szczęście, m. in. w... hazardzie... bo grając trzema kośćmi wyrzuci same szóstki, bezprawnie paląc przełożonego wciąż będzie się cieszył powszechnym uznaniem i nieraz bezkarnie uda mu się wyjść z wielkich opresji. Autor wykreował go na niezwykle bezkompromisową oraz wyrazistą postać. Mordimer nie ma nic wspólnego ze standardowym bohaterem stojącym po stronie dobra. Nie jest też jednak na wskroś zły... Choć można zaobserwować kilka jego cech powielających standardowy schemat wojownika, który nieraz przewija się w książkach fantasy, to większość z nich zdecydowanie się do nich nie zalicza. Będąc "Sługą Bożym" M. Madderdin kieruje się głównie własnym, osobistym dobrem, nieraz łamie zasady, które sam głosi. Miejscami wygłasza opinie przypominające poważne herezje, bezceremonialnie kłamie, wykorzystuje innych i nie szczędzi sobie bogactw i rozkoszy. Przy tym wszystkim wciąż upiera się, że zawsze postępuje w dobre imię Kościoła i  jego zasad. To niesamowicie przebiegła, obłudna i pyszna osoba, z rzadka potrafi też jednak stanąć w obronie słabszych i postępować sprawiedliwie. Jacek Piekara wspaniale bawi się jego osobowością, wręcz czuć, że bucha z tego ogromna ilość sarkazmu, ironii i dystansu... Z odpowiednim dystansem należy też traktować Mordimera i przedstawioną w historiach Świętą Inkwizycję, gdyż jest to jedynie przejaskrawiona wariacja na jej temat.

Wśród innych bohaterów można wyróżnić zarówno rozpustnych kapłanów, słusznie i niesłusznie skazanych na cierpienie ludzi, towarzyszów Mordimera, jak i postacie fantastyczne - m. in. wampira, który teoretycznie nie powinien istnieć, demona i Anioła, którego może przywołać główny bohater "Młota na czarownice". Są bardzo zróżnicowani, ale stanowią jedynie tło dla dominującej w historiach postaci.

Narracja wszystkich opowiadań jest pierwszoosobowa. Autor świetnie manewruje językiem polskim, historie czyta się stosunkowo szybko i bezproblemowo. Opowieści obfitują w dużą ilość właściwej akcji. Miejscami przydałoby się jej trochę więcej przerywników i rozwinięć, ale to tylko mały minus.

"Młot na czarownice" jest pierwszym i z pewnością nieostatnim przeczytanym przeze mnie dziełem Jacka Piekary. Bardzo spodobał mi się styl pisarski autora, jego umiejętność łączenia symboliki satanistycznej z katolicką, bezapelacyjna swoboda w posługiwaniu się takimi skrajnościami i manipulowaniu kontrowersyjną tematyką. Opowiadań nie powinno się brać na poważnie, gdyż są tylko alternatywną, przejaskrawioną wersją czasów Świętej Inkwizycji. Z przyjemnością zapoznam się też z pierwszym tomem przygód Mordimera Madderdina.

POLECAM: osobom, które szukają zbioru fantastycznych opowiadań o kontrowersyjnej tematyce i z odrobinę zadufanym w sobie bohaterem, którego cechy nie do końca odpowiadają pełnionej przez niego funkcji.

NIE POLECAM: tym, którzy bardzo poważnie podchodzą do tematyki religijnej, do "Młotu na czarownice" trzeba mieć pod tym względem ogromny dystans.



Moja ocena:

8,75 /10,              5      

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ponieważ "Młot" bardzo kojarzy mi się z Thorem - dzisiejszy utwór to:

Manowar - "Thor" ;P


SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
 



sobota, 29 grudnia 2012

Liebster Blog


Z powodu mojej długiej nieobecności  post z "Liebster Blog" pojawia się dopiero teraz. Myślę, że wszyscy słyszeli już o tej zabawie - więc nie będę przypominać jej zasad.  Do wzięcia w niej udziału zapraszam wszystkich chętnych. Zachęcam do "pożyczenia" sobie pytań, na które odpowiadałam. Za nominację dziękuję Isztar i Dizzy.

Odpowiedzi na pytania, które otrzymałam od Dizzy:

1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
 - Głównie chęć podzielenia się swoimi opiniami na temat książek z innymi. Od dłuższego czasu czytałam recenzje blogerów i nieraz pomogły mi one w wyborze odpowiedniej lektury. Stwierdziłam więc, że skoro czytanie sprawia mi wielką przyjemność - szkoda byłoby nie podzielić się gdzieś swoimi wrażeniami, przy okazji chciałam też zachęcić kilka osób z mojego otoczenia do sięgnięcia po jakiś utwór literacki.
2. Jaka była najdziwniejsza reakcja społeczeństwa na to, że czytasz książki?
- Nie doświadczyłam żadnych takich dziwnych reakcji, od lat większość osób wie, że dużo czytam. Jako "mól książkowy" byłam definiowana już w podstawówce i nikt nigdy nie zdziwił się, gdy powiedziałam mu, że nim jestem ;-)
3. Czy jest jakaś książka, która jest dla Ciebie szczególnie ważna?
- "Mitologia" Jana Parandowskiego. Ze względu na niektóre konkursy mitologiczne, w których kiedyś brałam udział. Jedyna książka, którą przeczytałam trzy razy.
4. Co sądzisz o epidemii "paranormal romance"?
- Z jednej strony nad nią ubolewam, bo rynek - aby zadowolić czytelników - wydaje tych książek naprawdę mnóstwo - przez co większość z nich powiela już pewne określone schematy i nie daje szansy na zaistnienie w Polsce niektórych powieści innych gatunków. Z drugiej strony - skoro jest popyt i moda na "paranormal romance" - więcej osób czyta i odnajduje w  tym przyjemność. Wszystko, co zachęca ludzi do sięgnięcia po jakąkolwiek literaturę bardzo mnie cieszy. Myślę też, że wiele osób czytających tylko romanse paranormalne - przerzuci się po jakimś czasie na trochę cięższe pozycje i ostatecznie wyrobi sobie piękny nałóg czytelnictwa do końca życia :-)
5. W jaki sposób umilasz sobie czytanie?
- Często czytając słucham muzyki, czasem piję też herbatę bądź cappuccino.  
6. Masz swoje motto życiowe bądź ulubiony cytat?
- Mam kilka bliskich mi sentencji, ale nie potrafiłabym wybrać tej ulubionej.
7. Czy jesteś od czegoś uzależniona/y?
- Jestem uzależniona od... soli xD I to praktycznie od urodzenia. Moim ulubionym smakiem jest słony, nie istnieje też dla mnie pojęcie "przesolony" - chyba, że ktoś przez przypadek wysypie do mojej porcji całą solniczkę... wtedy nawet i ja nie przełknę takiego "dania". Teoretycznie powinno mi to szkodzić, ale jedyne badania krwi, które miałam robione wykazały, że sód wciąż mam na bardzo niskim poziomie. Co do ciśnienia zaś... jestem niskociśnieniowcem, dzięki soleniu moje ciśnienie - choć wciąż niskie - jest jeszcze na granicy normy.
8. Preferujesz czytanie w domu czy na łonie natury?
- Mogę czytać wszędzie - w domu, na dworze, w szkole, w tramwaju. Zdarzało mi się nawet czytać książkę
 ... chodząc - i nie miałam najmniejszego problemu ze zrozumieniem jej treści xD Nic nie przeszkadza mi w czytaniu... Tak więc nie mam określonych preferencji.
9. Czy chciałabyś/łbyś wydać w przyszłości książkę? Jesli tak to o jakiej tematyce?
- Na razie niczego takiego nie planuję, ale kto wie... może kiedyś. Zapewne byłby to horror opierający się na wrażeniach wywołanych przez ludzką psychikę... obejrzałam chyba z kilkaset horrorów, sporo też przeczytałam (mój pierwszy - "Carrie" - chyba w wieku dziewięciu albo dziesięciu lat... i bardzo mi się wtedy spodobał) Najbardziej lubię te psychodeliczne, obfitujące w dobre sceny gore, ale nimi nieprzeładowane. Mam naprawdę pokaźną wyobraźnię w tej dziedzinie, interesuję się trochę chorobami psychicznymi i sądzę, że najlepiej sprawdziłabym się pisząc książkę o podobnej tematyce.  
10. Posiadasz jakiegoś futrzanego bądź jakiegokolwiek innego milusińskiego w domu?
- Od lat w moim domu goszczą czarne koty. Był czas, że miałam dwa naraz, jakieś dokarmiałam, obecnie mam jednego zwariowanego, gryzącego kocura - Jeża
11. Co sądzisz o wymianach książkowych?
- Sądzę, że to jeden z wielu sposobów na zapoznanie się z interesującą książką bez potrzeby wydawania na nią pieniędzy... pomysł dobry, gorzej może być z wykonaniem, bo nie wszystkie osoby chcące się "wymienić" naprawdę przesyłają innym książkę na wymianę... Osobiście nie czuję potrzeby brania w nich udziału.

Odpowiedzi na pytania, które otrzymałam od  Isztar:

1. Kawa czy gorąca czekolada?
- Gorąca czekolada
2. Jaką książkę cenisz najbardziej i za co?
- "Mitologia" J. Parandowskiego - wiedza, którą dzięki niej zdobyłam przydała mi się na kilku konkursach mitologicznych.
3. Z którym pisarzem chciałabyś/ chciałbyś przeprowadzić wywiad?
- Nie mam ulubionych pisarzy, nie lubię przeprowadzać wywiadów... na chwilę obecną z żadnym.
4. Ulubiona książkowa postać męska, czyli Twój ideał faceta? 
- Unikam szukania mojego "ideału faceta" wśród książek. Nie widzę takiej potrzeby... wiem, że wiele kobiet porównuje swoje ulubione postacie literackie do mężczyzn, których spotyka - przez co ich sytuacja jest... opłakana. Nigdy nie znajdą chodzącego ideału, tylko utrudniają sobie życie porównując wszystkich do wytworu czyjejś wyobraźni... nie chcę się kimś rozczarować tylko dlatego, że nie wpasował mi się w obrazek jakiegoś wymyślonego zestawu cech.
5. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
- Mam kilka cytatów, które lubię i nie potrafiłabym wybrać najlepszego.
6. Co masz w planach na nadchodzące dwa miesiące?
- Przede wszystkim więcej czytać i pisać więcej recenzji :-)
7. Co najbardziej lubisz czytać?
- Mam kilka ulubionych gatunków, ale się do nich nie ograniczam, m. in: horrory, fantasy, paranormal romance
8. Czy jest taka książka, do której wracasz bardzo często? Co to za utwór?
- Raczej takiej nie mam, wolę przeczytać nową książkę niż wrócić do tej, którą już przeczytałam.
9. Ulubiony serial TV
- Chwilowo nie oglądam seriali, ale do tych, które podobały mi się najbardziej mogę zaliczyć: "American Horror Story", "Gotowe na wszystko", "Supernatural"
10. Ulubiony film
"Sweeney Todd: Demoniczny Golibroda z Fleet Street" - Uwielbiam jego nastrój, mistrzowski dobór obsady, mocne zakończenie i te kanibalskie poczucie humoru... ;D
11. Co robisz w wolnym czasie? (oprócz czytania książek oczywiście) xD
- To zależy od długości tego "wolnego czasu" ;D, m. in: spotykam się ze znajomymi, słucham muzyki, oglądam filmy - głównie horrory i fantasy, rzadziej anime, czytam artykuły dotyczące m. in. psychiatrii, psychologii, religioznawstwa, muzyki, parapsychologii, demonologii, okultyzmu, satanizmu, sekt, biologii, mitologii, literatury i sztuki.

*****************************************************************************************************
Utwór na dziś: 
Otyg - "Trollslottet" (szwedzki folk metal)



czwartek, 27 grudnia 2012

Recenzja: "Nevermore: Cienie"

                           Wracam po długiej przerwie spowodowanej nawałem nauki i koniecznością czytania szkolnych lektur, które skutecznie zniechęcały mnie do częstszego sięgania po literaturę w ciągu ostatnich kilku miesięcy (za to dostarczyły mi nowych życiowych doświadczeń - chyba po raz pierwszy zasnęłam w trakcie czytania książki!) Z drugiej strony...może wreszcie udało mi się znaleźć solidny i nieszkodliwy dla zdrowia środek nasenny, po którym rzeczywiście uda mi się dobrze pospać... ;-) Nasi wielcy polscy pisarze pewnie "przewracają się w grobach", gdy to piszę, ale na szczęście jestem świetnie przygotowana na ewentualną "zombie-apokalipsę" - toteż niezbyt się tym przejmuje... (bo w końcu "pisarz -  nie- pisarz" - trup jak każdy inny i wątpię, czy podczas ewentualnej możliwości rozprostowania starych kości - zrezygnowałby z wzięcia udziału w tak przyjemnym wydarzeniu kulturalno - społecznym, no i ze świeżutkiej wyżerki)...  ;D Nareszcie udało mi się przełamać złą passę i przygotować dla Was recenzję "gotyckiego romansu" - "Nevermore: Cienie"  P.S. Bardzo, bardzo dziękuję  Isztar i Dizzy za nominację do "Liebster Blog" Odpowiedzi na pytania zamieszczę niedługo w kolejnym poście ;-)


Autor:  Kelly Creagh

Tytuł oryginalny: "Nevermore: Enshadowed"

Tytuł serii: "Nevermore" - tom 2

Tłumaczenie: Barbara Jaroszuk
Liczba stron: 389

Cena rynkowa: 39,90 zł

Wydawnictwo: Jaguar

Polska premiera: październik 2012

Opis:
 
"Drugi tom książki “Nevermore: Kruk”, gotyckiego romansu opartego na twórczości Edgara Allana Poego.
Varen zniknął. Schwytany w pułapkę koszmarnej rzeczywistości, gdzie chore sny Edgara Allana Poego stają się jawą, znajduje się poza zasięgiem żywych i umarłych. Ale Isobel nie zgadza się go porzucić. Rusza do Baltimore, by odnaleźć Reynoldsa, tajemniczego mężczyznę, który co roku spełnia toast na grobie pisarza i który w ciągu ostatnich miesięcy oszukiwał ją i zwodził. Tylko on ma klucz do innego świata...

Kiedy Isobel znajduje wreszcie przejście, odkrywa, że miejsce, w którym przebywa Varen zdążyło się zmienić. Pełen bólu i przerażających istot świat zamieszkują teraz również stworzenia, które zrodziły się w pełnym gniewu umyśle chłopaka. Miłość przemienia się w nienawiść, radość w smutek, śmiech w płacz. Stając naprzeciw Varena, Isobel zaczyna rozumieć, że jej ukochany stał się jej największym, śmiertelnym wrogiem." 


Tam, gdzie obserwują Cię potrzaskane twarze...


Z planem zakupu drugiej części "Nevermore" obnosiłam się odkąd tylko przeczytałam pierwszy tom serii, który bardzo mi się spodobał. Był jak świeży powiew powietrza na paranormalnym rynku, całkowicie nieschematyczny, przesiąknięty poetyckim obłędem Edgara Allana Poego. Łamał bariery pomiędzy rzeczywistością i snem, subtelnie bawił się postaciami powstałymi w umyśle przeklętego poety i wyznaczał im nowe ścieżki egzystencji. Ostatecznie "Nevermore: Cienie" dostałam w prezencie na moje urodziny i byłam z tego niezmiernie zadowolona. Czy Kelly Creagh udało się utrzymać wysoki poziom opowieści? Jak autorka poradziła sobie z wykreowaniem świata pozbawionego magnetycznego przyciągania pomiędzy czirliderką i buntownikiem? 

"Nevermore: Cienie" opowiada o dalszych losach związku ślicznej, popularnej czirliderki i wyobcowanego, zamkniętego w sobie Varena. Nieoczekiwany zbieg wydarzeń sprawia, że chłopak znika w świecie swoich koszmarów, gdzie na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo... Koszmary zaś powoli stają się rzeczywistością i zaczynają żyć własnym życiem. Zdeterminowana by odzyskać ukochanego Isobel rozpoczyna walkę zarówno ze swoimi słabościami, snami, jak i Nokami - upiornymi stworzeniami, które zaczynają prześladować ją na jawie. Jedyną osobą mogącą pomóc dziewczynie w osiągnięciu celu zdaje się byś tajemniczy Reynolds - postać, która wcześniej ją oszukała. Aby odnaleźć furtkę do innego świata bohaterka decyduje się odwiedzić grób Edgara Allana Poego w Baltimore. Tam zaś czekają na nią kolejne zasadzki... Wszystkiemu towarzyszy tajemnicza, piękna postać, która prawdopodobnie omamiła chłopca do tego stopnia, że on sam może stać się zagrożeniem jeszcze większym, niż mszczące się na bohaterce istoty... Czy Isobel uda się odzyskać Varena? Jaką rolę w historii odgrywa królowa wszystkich demonów? Jak potoczą się dalsze losy stworzeń o długich, szponiastych paznokciach, zdolnych do zawładnięcia ludzkimi działaniami? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w książce.

Główną bohaterką drugiego tomu trylogii jest nastoletnia Isobel - z pozoru przeciętna, niesamowicie utalentowana czirliderka, która trochę straciła na popularności przez związanie się z nielubianą przez otoczenie osobą - tajemniczym, zafascynowanym twórczością Edgara Allana Poego Varenem. Charakter dziewczyny staje się w tym tomie dużo bardziej rozbudowany i przemyślany, niż był wcześniej. Musząca działać na własną rękę, pozbawiona większego wsparcia ze strony innych postać przechodzi pewnego rodzaju przemianę, staje się bardziej samodzielna, zdecydowana, odważna. Jest gotowa do wielkich poświęceń i w pełni świadoma podejmowanych przez siebie decyzji. Aby uratować chłopca nie boi się ryzykować własnym życiem i stanąć twarzą w twarz ze swoimi lękami.

Obraz Isobel dopełnia Varen. Choć w tej części "Nevermore" pojawia się jedynie momentami i nie bierze większego udziału w akcji, stanowi dla niej właściwy punkt odniesienia. Najmocniejszą stronę książki stanowią postacie zaczerpnięte z pomysłów Edgara Allana Poego. Precyzyjnie i subtelnie osadzona w nich groza, krótkie opisy ich nierzeczywistego wyglądu i działania, które już dawno wymknęły się spod kontroli snów i wyobraźni sprawiają, że czytelnik, oczarowany ich obłędem, pragnie czytać o nich więcej i więcej... 

Właściwa akcja książki rozwija się na jej ostatnich stronach. Podobnie jak w wielu innych paranormalnych seriach, tak i tu w drugiej części serii ma miejsce zjawisko odseparowania od siebie głównych bohaterów, zaniku większych relacji pomiędzy nimi. Mimo wszystko autorka poradziła sobie z tą sytuacją doskonale, uciekła od schematu tworzenia nowych bohaterów i kolejnych, słabo wykreowanych wątków, chaosu i nudy wywołanego zazwyczaj takim posunięciem. Nie zabrnęła również w ślepy zaułek, jakim byłoby wypełnienie książki długimi opisami uczuć i tęsknoty. Historia ma za to niesamowity klimat poetyckiej grozy, pełnej napięcia i fascynacji, które wręcz emanują z kartek "Nevermore: Cienie", prosty, acz miejscami wyszukany, płynny język, bardzo oryginalny koncept i tajemniczy nastrój.

Książka "Nevermore: Cienie" zachowała zachwycający, dziwny klimat poprzedniczki i choć miejscami przydałoby się jej więcej właściwej akcji, to seria "Nevermore" wciąż pozostaje jedną z ciekawszych pozycji na paranormalnym rynku, która całkowicie łamie barierę powielania schematu rozbudowanych opisów uczuć i płaskich postaci. Choć pierwszy tom cyklu bardziej mi się podobał, to i ten zasługuje na uznanie.             

POLECAM: miłośnikom Edgara Allana Poego, osobom szukającym dobrego romansu paranormalnego, który obfituje w wiele wyjątkowch pomysłów, subtelność, potęgujący się nastrój tajemnic i oryginalność.

NIE POLECAM: miłośnikom książek, które opierają się głównie na rozbudowanej akcji, bardzo szczegółowej relacji miłosnej między głównymi bohaterami.


Moja ocena:

8,5/10,      5-



RECENZJA CZĘŚCI PIERWSZEJ:    TUTAJ 

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 No i na zakończenie utwór pasujący do książki:

Nox Arcana - "Nevermore"