Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mitologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mitologia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 listopada 2015

Recenzja: "Droga do Nawi"

Tytuł: "Droga do Nawi"
Autor: Tomasz Duszyński
Liczba stron: 544
Cena rynkowa: 36,90 zł
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: sierpień 2015
Opis wydawcy:



"Polak – Alek Bielski, weteran z Afganistanu. Rosjanie – Misza Asieniewicz, moskiewski milicjant, i Ksenia Morozowa, (nie)zwykła dziewczyna. Losy tej trójki, początkowo wydawałoby się ze sobą niezwiązane, łączą się za sprawą intrygi tajemniczego świata, z którego istnienia zwykli ludzie nie zdają sobie sprawy. Ksenia, Misza i Alek stają się zabawkami w rękach bogów, od wieków planujących intrygę mającą na celu doprowadzenie do zmiany dominacji w istniejącym świecie. Czy Perunowi uda się zawładnąć światem bogów i ludzi? Po czyjej stronie jest Światowid? A może wszyscy spotkają się w Nawii, podziemnym królestwie Welesa?

Odrobina humoru, dużo mocnej i wartkiej akcji, nietuzinkowi bohaterowie, realia społeczne, obraz Rosji i pierwsza tak rozbudowana wizja słowiańskiej fantasy umiejscowiona w XXI wieku.

Gdy bogowie obmyślą plan, nie masz wyjścia i musisz tańczyć tak, jak ci zagrają… a może jednak nie?"



Intrygi słowiańskich bogów

Tomasz Duszyński to dziennikarz, który w 2007 r. debiutował zbiorem opowiadań "Produkt uboczny". Od tamtego czasu stworzył kilka powieści i kilkanaście opowiadań, które pojawiły się m. in. w "Nowej Fantastyce" oraz licznych antologiach. "Droga do Nawi" to jego najnowsze dzieło, podejmujące tematykę słowiańskich wierzeń. Jako wielbicielka wszelkich nawiązań mitologicznych w literaturze, nie mogłam odpuścić sobie tej pozycji, zwłaszcza że piękna, nawiązująca do Światowida okładka od razu przyciągnęła mój wzrok, gdy tylko pojawiła się w zapowiedziach. Opis fabuły skojarzył mi się z książkami Neila Gaimana, więc wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Miałam nadzieję, że moja intuicja mnie nie zawiedzie i zastanę pasjonującą, pełną akcji, fantastyczną przygodę z mnogością odniesień do świata zapomnianych wierzeń i kultur. Czy historia wykreowana przez Duszyńskiego spełniła moje oczekiwania? Co stanowi jej największą zaletę? 

Historia przedstawiona w "Drodze do Nawi" skupia się na losach zapomnianych, funkcjonujących w czasach współczesnych bogów oraz rzekomo niepowiązanych ze sobą ludzi: Polaka - Alka Bielskiego oraz Rosjan - Miszy Asieniewicza, moskiewskiego milicjanta i Kseni Morozowej, pozornie trochę nieporadnej, skromnej, przeciętnej, ale pracowitej dziewczyny, której przeznaczenie jest owiane tajemnicą. Perun, Weles, Nyja (i nie tylko) prowadzą ze sobą nieustanne spory i walki, wplątując w to zaskoczonych świadków. Wygląda na to, że konflikt zakończyć może tylko wizyta w Nawi - krainie zmarłych. Tymczasem Ksenia odkrywa, że nie jest tym, za kogo się uważała, zdaje się mieć coraz większy wpływ na życie innych i pozycje niezadowolonych bóstw. Kim tak naprawdę jest Morozowa? Jaki będzie mieć wpływ na pozostałych?  Czego chce od niej Perun? Dlaczego jej decyzje są takie ważne? Jak potoczy się los Bielskiego, Asieniewicza i z czym przyjdzie się im zmierzyć? Jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania i wkroczyć w świat, w którym wiara ma ogromne znaczenie, a metafizyczne byty muszą zabiegać o swoje istnienie - zapoznajcie się z powieścią Tomasza Duszyńskiego.

Bohaterowie "Drogi do Nawi" to grono, na które składają się słowiańskie bóstwa i zwykli ludzie. Wizja Duszyńskiego przedstawia bogów w uwspółcześnionym, nowoczesnym świetle. Nie są wszechmocni, powoli odchodzą w zapomnienie, gdyż maleje liczba ich wyznawców. Bywają bezlitośni, okrutni i toczą ze sobą wieloletnie spory. Ksenia Morozowa przechodzi tu pewien rodzaj przemiany. Wraz z odkryciem prawdy o sobie staje się bardziej pewna siebie oraz swoich działań. Przypomina sobie również mnóstwo wydarzeń z przeszłości. Dużą zaletę przedstawionej historii jest to, że postaci nie są stricte czarno-białe, choć ze względu na ich liczność zostały one przedstawione w nieco okrojony sposób i wolałabym poznać je nieco dokładniej. Książka dzieli się na części, które skupiają się na różnych bohaterach i tyczących się ich wydarzeniach, nieraz nakładających się na siebie w czasie. Narracja jest trzecio- i pierwszo-osobowa. Dialogi są bardzo dobre, nieraz mają nieco humorystyczne zabarwienie. Język charakteryzuje się prostotą i dynamizmem, dzięki czemu powieść nie sprawia żadnych problemów w odbiorze oraz szybko i przyjemnie się ją czyta. Dodatkowym smaczkiem są wplecione w fabułę przemyślenia na temat wagi i funkcji wiary oraz te o nieco bardziej egzystencjalnym charakterze. Pod tym względem moje skojarzenia z "Amerykańskimi bogami" były jak najbardziej słuszne.

Największą zaletą powieści Duszyńskiego jest wartka, dynamiczna akcja, która niemalże wsysa czytelnika w historię, zalewając go licznymi pojedynkami oraz niespodziewanymi zwrotami fabularnymi i niezwykłymi wydarzeniami. Autor skupił się na stworzeniu wciągającej, pełnej napięcia historii, stanowiącej świetną rozrywkę dla czytelnika. W "Drodze do Nawi" nie ma długich, dokładnych, klimatycznych opisów, ale osobiście uważam to raczej za zaletę niż wadę, bo dzięki temu odbiorca nie powinien się ani przez chwilę nudzić. Świetnym pomysłem było skupienie się na słowiańskich bogach, bo nasze rodzime wierzenia są bardzo bogatą kopalnią pomysłów i miło wspominam zetknięcie się z nimi we współczesnej polskiej książce fantastycznej.

"Droga do Nawi" to intrygująca, wciągająca powieść fantasy, którą będę bardzo miło wspominać. Tomasz Duszyński postawił na wartką akcję, dzięki czemu ani przez chwilę się nie nudziłam. Chętnie zapoznam się z inną książką tego autora.



POLECAM: miłośnikom słowiańskiej mitologii, wartkiej akcji, powieści fantastycznych, które stawiają na intrygującą, wciągającą historię.


NIE POLECAM:  wielbicielom długich, dokładnych opisów, zwolennikom fantasy z małą ilością bohaterów.





Moja ocena:

8/10,        4+




Za książkę dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona oraz akcji "Polacy nie gęsi i swoich autorów mają".











niedziela, 7 lipca 2013

Recenzja: "Kod druidów i sekrety Celtów"

Autor:  Leszek Matela
Liczba stron: 280
Cena rynkowa: 39,90 zł
Polska premiera: 2006
Opis wydawcy:

"Kultura celtycka to bardzo modny w ostat­nich latach temat. Wiele osób inte­re­suje się celtycką muzyką, fascy­nuje się trady­cjami i zabyt­kami Irlan­dii, Walii czy Breta­nii a nawet obcho­dzi dzień św. Patryka delek­tu­jąc się słyn­nym Guin­nes­sem. Tak naprawdę jednak ciągle bardzo mało wiemy o Celtach i ich boga­tej spuści­zny. Książka “Kod druidów i sekrety Celtów” ma za zada­nie wypeł­nić tę lukę. Autor nie chce w niej rozstrzy­gać kwestii histo­rycz­nych. Koncen­truje się przede wszyst­kim na tajem­ni­czej wiedzy Celtów, ich miej­scach mocy, zwycza­jach i rytu­ałach. Pomaga zrozu­mieć istotę wiedzy zako­do­wa­nej przez druidów, najbar­dziej wykształ­co­nej i wpły­wo­wej warstwy społecz­nej wśród plemion celtyc­kich. Spuści­zny celtyc­kiej nie znaj­dziemy bowiem w jakiś świętych księ­gach czy w monu­men­tal­nych świąty­niach, ale w ich mito­lo­gii, symbo­lach, w piśmie ogamicz­nym, rytu­ałach i zwycza­jach oraz w ich świętych miejscach. Dziś wciąż na nowo próbu­jemy odko­do­wy­wać tę wiedzę. Każda jej odsłona upew­nia nas, iż mistyczny świat Celtów to wspa­niały doro­bek ludz­ko­ści, z którego możemy skorzy­stać również współ­cze­śnie. Nic też dziw­nego, że kultura i ducho­wość celtycka coraz bardziej fascy­nuje ludzi XXI wieku i zdobywa coraz więk­sze uzna­nie i popularność."



Druidzi - magia i potęga



Któż z nas nie kojarzy towarzyszącego Asteriksowi i Obeliksowi Panoramiksa?  Kultura i mitologia celtycka do dzisiaj inspirują pisarzy, scenarzystów, muzyków. Bogata tradycja Celtów wciąż jest widoczna w zwyczajach takich państw jak Francja, Wielka Brytania, Hiszpania, a nawet Polska. Pomimo tego wiele osób słyszało tylko o postaciach druidów i Galów, którzy nieraz stanowią całe ich mniemanie o tej bogatej cywilizacji. I to dzięki serii komiksów, bajek. A przecież Celtowie zasłynęli licznymi osiągnięciami, podbojami, obyczajami. Nawet tak znane na całym świecie święto -  Halloween - wywodzi się z celtyckiej uroczystości Samhain. Ich mitologia inspirowała m. in. J. R. R. Tolkiena i Andrzeja Sapkowskiego, w twórczości tych i wielu innych pisarzy można odnaleźć sporo nawiązań do celtyckich wierzeń. Sięgając po "Kod druidów i sekrety Celtów" chciałam bliżej zapoznać się z tą niezwykłą społecznością, jej codziennością i bóstwami. Miałam nadzieję na przyjemną w odbiorze, lekką, treściwą, magicznie porywającą podróż do ich rzeczywistości. Co zastałam? Czy publikacja Leszka Mateli spełniła moje oczekiwania? 

"Kod druidów i sekrety Celtów" stanowi małe kompendium wiedzy o Celtach, zasięgu ich przebywania, dokonaniach, życiu codziennym, kulturze, kulcie przyrody, mitologii, obrządkach, symbolach, druidach i ich znaczeniu w społeczeństwie, wpływie na inne cywilizacje oraz tradycje państw współczesnych. Leszek Matela wspomina też  o utworach literackich zainspirowanych celtyckim folklorem, znanych artystach wykonujących celtycką muzykę. Opisuje też odwiedzane przez nich niegdyś miejsca mocy i ich wpływ na zamieszkałą w pobliżu ludność. Z pewnością większość z nas kojarzy górę Ślęża. Niewielu jednak wie, że była ona miejscem kultu Słońca. Celtowie przebywali m.in. na terenie dzisiejszego województwa dolnośląskiego, opolskiego i małopolskiego, gdzie do teraz można natknąć się na pozostałości ich obecności. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak bogate dziedzictwo po sobie pozostawili, kiedy i w jaki sposób obchodzili święta bądź po prostu szukasz ciekawego przewodnika po celtyckiej cywilizacji, przystępnego również dla osoby, która dopiero zaczyna ją poznawać - sięgnij po publikację Leszka Mateli.


Książkę podzielono na rozdziały. W każdym z nich mamy do czynienia z innym zagadnieniem dotyczącym Celtów. Dużą uwagę poświęcono magii, religii, ale znajdziemy tu również opis ich ubioru, domostw, codziennych zajęć, tradycjach kulinarnych, rzemiośle. Poznamy celtyckie bóstwa, symbole ich kultury. Jednym z ciekawszych elementów jest też celtycki kult drzew i zwierząt oraz przewodnik po miejscach, które oni zamieszkiwali. Całość dopełnia kilka informacji o celtyckich językach i kolorowe zdjęcia.

"Kod druidów i sekrety Celtów" to przystępna, napisana lekkim językiem, zwięzła i interesująca pozycja podejmująca tematykę Celtów. Pomimo niewielkiej objętości obfituje w ciekawostki, nawiązuje do Polski, jest aktualna i odnosi się do występujących obecnie tradycji z różnych stron świata. Pokazuje, jak bardzo nie doceniamy ich cywilizacji. Udowadnia, że ta kultura wciąż może pasjonować, 
inspirować i w jakimś stopniu być obecna w naszym życiu codziennym. Nie nudzi,  jest krótka, konkretna, rzetelna. Może być dobrą książką dla czytelników w różnym wieku, również tych rozpoczynających swoją przygodę z Celtami. 

Książkę Leszka Mateli czytało mi się bardzo szybko, będę ją miło wspominać i z pewnością wrócę do niektórych rozdziałów. Szkoda, że na rynku jest stosunkowo niewiele pozycji obejmujących tematykę Celtów, którzy stworzyli naprawdę wspaniałą, godną uwagi cywilizację. 


POLECAM:  wszystkim zainteresowanym starożytnymi cywilizacjami, mitologiami, Celtami, szukającym zwięzłej i ciekawej pozycji podejmującej taką tematykę.

NIE POLECAM: osobom szukającym bardzo szczegółowego źródła informacji o Celtach i ich dokonaniach.



Moja ocena:

9/10,      5




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Studio Astropsychologii




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Utwory na dziś:

Enya - "Athair ar Neamh" (new age/muzyka celtycka)

Eluveitie - "Alesia" (celtic/pagan folk metal)






niedziela, 21 kwietnia 2013

Recenzja: "Tajemnice Słowian"


Autor:  Leszek Matela
Liczba stron: 242
Cena rynkowa: 39,90 zł
Polska premiera: 2005
Opis wydawcy:

"Książka ukazuje tajemnice Słowian i ich miejsc mocy. Jej autorem jest Leszek Matela, znany z licznych publikacji z dziedziny zjawisk nieznanych, geomancji i radiestezji. Książka przedstawia tajemniczą wiedzę i osiągnięcia Słowian szczególnie zamieszkujących terytorium Polski. Ukazuje ich fascynujący świat, zwyczaje, obrzędy i rytuały. Prezentuje też możliwości praktycznego wykorzystania spuścizny Słowian, wypływającej z ich znajomości przyrody i jej mocy leczniczych. Książka jest również unikalnym przewodnikiem po słowiańskich miejscach kultu. 
Jeśli chcesz poznać wspaniałą spuściznę dawnych Słowian, ich niezwykły i tajemniczy świat, sięgnij do korzeni."




Powrót do korzeni

  

Odkąd pamiętam fascynują mnie starożytne cywilizacje, ich mitologie, obyczajowość. Jak dotąd koncentrowałam się głównie na mitach i zwyczajach dawnej kultury śródziemnomorskiej i azjatyckiej, gdyż dostęp do informacji na ich temat był stosunkowo łatwy, powszechnie dostępny i bardzo popularny. Dziedzictwo Słowian i ich wierzeń zainteresowały mnie, gdy skończyłam dziesięć lat - zaraz po przeczytaniu  "Sagi o wiedźminie" A. Sapkowskiego. Stworzenia pojawiające się w historii zachęciły mnie do zapoznania się z rodzimą demonologią. Mimo wszystko do tej pary nie dane mi było spotkać się z książką podejmującą tematykę słowiańskich przodków szczegółowo i dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po"Tajemnice Słowian", licząc na to, że pozycja ta w pełni zaspokoi moją ciekawość na temat zamieszkujących niegdyś terytorium Polski plemion. Czy publikacja Leszka Mateli spełniła moje oczekiwania?

"Tajemnice Słowian" prezentują nam obszerne spojrzenie na kulturę Słowian zamieszkujących niegdyś Polskę, ale nie tylko. Zapewne większość z nas ma bardzo wąskie pojęcie na temat kultury słowiańskich przodków. A szkoda, bo sporo elementów naszego życia codziennego wiąże się z ich dawnymi obyczajami. Wiele przesądów i przysłów, z którymi zdarza nam się na co dzień zetknąć zaczerpnęliśmy właśnie z ich zwyczajów. Można powiedzieć, że mitologia słowiańskich plemion jest w dzisiejszych czasach nieco dyskryminowana, zarówno w toku szkolnej edukacji, jak i przez media, promujące greckie, rzymskie, egipskie, nordyckie mity. Leszek Matela ukazuje piękno rodzimych, polskich wierzeń - równie zróżnicowanych i interesujących, jak pierwotne kulty innych krajów. Wskazuje dawne miejsca ich obrządków,     
wspomina o powiązaniach z cywilizacją celtycką i nordycką, prezentuje rodzime bóstwa, słowiańskie święta, zwyczaje, podkreśla szacunek, jakim darzyli naturę, opisuje symbolikę ważnych dla nich roślin, miejsc. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak mocno polska obyczajowość jest związana ze Słowianami, pragniesz spojrzeć na rzecywistość z nowej, świeżej perspektywy, pełnej radości z otaczającej Cię przyrody... sięgnij po "Tajemnice Słowian".

Książka dzieli się na opatrzone tytułami rozdziały, co jest dużym udogodnieniem, bo w każdej chwili można wrócić do tematu, który szczególnie nas zainteresował. Autor przystępnie przedstawił zarówno obrzędy, wiarę, jak i życie codzienne Słowian. Omówił ich historię, sposób celebracji świąt i przełomowych momentów w życiu - od narodzin Słowianina, przez jego małżeństwo - aż po śmierć. Nie zapomniał też o niezwykle interesującym aspekcie związanym z ich wierzeniami. Na kartach publikacji spotkamy się m. in. ze strzygą, krasnoludkami, wampirami, wilkołakami, topielcami - słowiańską demonologią, która zainspirowała wielu twórców polskiej fantastyki, nie zabraknie też odniesień do sztuki Słowian, sposobu żywienia, kultu, jakim otaczali drzewa, mające dla nich duże znaczenie zarówno ze względów religijnych, jak i terapeutycznych, opisu otoczenia, w którym się obracali - osad, domostw oraz ich sposobu ubierania się.

Sporą część "Tajemnic Słowian" zajmują odniesienia do słowiańskich rytuałów, wróżb i magii. Znajdziemy tu krótki przewodnik po najważniejszych miejscach czci ich bóstw, które do dzisiaj przyciągają turystów swoją niezwykłością. Książka zawiera też informacje o innych, przydatnych w poznawaniu świata Słowian źródłach - literaturze i stronach internetowych oraz dokonaniach archeologicznych na terenach niegdyś przez nich zamieszkiwanych. Stanowi również mały przewodnik po uzdrawiających właściwościach rosnących w Polsce drzew.


Język publikacji jest prosty i przystępny, poszczególne tematy zostały wyjaśnione dosyć dokładnie, nie ma tu przesytu informacji, czy też zbytniego przywiązania do drobnych szczegółów. Książkę czyta się przyjemnie, a omówione ciekawostki przyciągają uwagę odbiorcy, zachęcają do głębszego zapoznania się z tematem. Autor omówił większość zagadnień związanych ze Słowianami. Duży plus stanowią przedstawione w "Tajemnicach Słowian" przesądy i przysłowia, które przetrwały do dnia dzisiejszego. Dzięki nim możemy odczuć większą więź z naszymi przodkami. Pozycja powinna zadowolić wszystkich pragnących dowiedzieć się czegoś na temat kultury, obyczajów i wierzeń tej cywilizacji.


"Tajemnice Słowian" całkowicie mnie pochłonęły, nie spodziewałam się, że świat Słowian tak bardzo mnie zaintryguje. Z przyjemnością pogłębie wiedzę zdobytą dzięki tej książce. Szkoda, że na rynku rzadko pojawiają się pozycje obejmujące tę tematykę. 



POLECAM: wszystkim zainteresowanym kulturą, mitologią, życiem codziennym Słowian, zarówno osobom, które dopiero zaczęły zapoznawać się z tą cywilizacją, jak i tym nieco bardziej zaaawansowanym w temacie.


NIE POLECAM: czytelnikom szukającym pozycji obejmującej tematykę Słowian tylko i wyłącznie w szczegółowym kontekście historycznym bądź mitologicznym.





Moja ocena:

9/10,      5        



   
 Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Studio Astropsychologii   



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

Utwór na dziś:
Radogost - "Niechaj stanie się dzień" (folk/pagan metal)








piątek, 10 sierpnia 2012

Recenzja: "Wędrówka przez sen"

    
           Po "Wampiratach" pora na recenzję czegoś bardziej znanego w środowisku recenzenckim - popularnego ostatnio paranormala - "Wędrówki przez sen" J. Angelini.



Autor:  Josephine Angelini
Tytuł oryginalny: "Dreamless"
Tytuł serii: Spętani przez bogów - tom 2
Tłumaczenie: Julia Wolin
Liczba stron: 368
Cena rynkowa: 37,80 zł
Wydawnictwo: Amber
Polska premiera: 17 lipca 2012
Opis wydawcy:
"Helena wie już, że tylko ona – potomkini Heleny Trojańskiej – może przerwać odwieczny cykl zemsty i uwolnić od klątwy siebie i swoją boską rodzinę.
 
Nocą wędruje przez bezkresną krainę Podziemia. W dzień walczy z potwornym zmęczeniem i coraz bardziej traci siły – fizyczne i duchowe. Nie dałaby rady wracać tam co noc – gdyby nie Lucas.
 
Lecz Lucas bardzo się zmienił i Helena nie jest już pewna jego uczuć. Czy Orion, nowy chłopak w szkole, pomoże jej walczyć dalej i powstrzymać gniew Furii?
 
Świat antycznych bogów coraz bardziej przenika się ze światem śmiertelników, a życie Heleny pogrąża się w chaosie. Lecz najgorsza jest świadomość, że nie potrafi zapomnieć o Lucasie… i że wciąż myśli o Orionie. Że kocha ich obu.
Czy jest gotowa oddać za nich życie?"



 Po zamknięciu oczu nie zaznasz ukojenia...

Od przeczytania przeze mnie pierwszej części cyklu J. Angelini minął prawie rok. Pamiętam, że książka mnie nie zachwyciła, ale posiadała niesamowity klimat, nastrój, ciekawe, w miarę innowatorskie nawiązanie do greckiej mitologii. Autorka wykazała się kilkoma dobrymi pomysłami, rozwój wypadków był dosyć interesujący. Historia miała szansę i potencjał aby przyciągnąć moją uwagę w kolejnych tomach. Powieść wywołała medialną burzę, stała się bardzo popularna na całym świecie, wydawcy bili się o prawo do wydania następnych części trylogii. Również w Polsce nie zabrakło miłośników "Spętanych przez bogów". Wszystko to sprawiło, że zapragnęłam zapoznać się z "Wędrówką przez sen" i przekonać się, na jakim poziomie się zaprezentuje. Co zastałam? W jakim kierunku podążyła Josephine Angelini? Czy w pełni wykorzystała swoją szansę?

"Wędrówka przez sen" opowiada historię Heleny i Lucasa. Ich związek byłby zapewne normalny i szczęśliwy - gdyby nie byli sukcesorami, osobami spokrewnionymi z greckimi bogami, nie łączyły ich więzi krwi, nie musieli zmagać się z przeznaczoną im odwieczną nienawiścią, wiszącą w powietrzu wojną i szalejącymi ze zła oraz zawiści, spragnionymi śmierci eryniami - boginiami zemsty. Dodatkowo relację pomiędzy nimi niszczy Orion, do którego dziewczyna zaczyna coś czuć. W tym wypadku nawet sen może oznaczać podróż do istnego piekła. I to nie zwyczajnego - znajdującego się pod rządami Hadesa i jego małżonki. Czy Helenie uda się pokonać Erynie i uciec przeznaczeniu? Jak potoczą się losy jej i Lucasa? Jaką rolę przypadnie odegrać jej przyjaciołom? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdują się w książce.

Główną bohaterką cyklu jest Helena - z pozoru normalna osoba - gdyby nie umiejętności, którymi dysponuje. One daleko wykraczają poza określenie "normalność". Jest niewiarygodnie szybka, silna i zwinna. Wygrywanie w szkolnych wyścigach nie sprawia jej najmniejszej trudności. Zwłaszcza, że może poruszać się z prędkością światła. Jej charakter nie jest specjalnie zarysowany i wybitny. Odniosłam nawet wrażenie, że czasem wyznacza się egoizmem, niezdecydowaniem, łatwowiernością. To przeciętna postać, pozbawiona wielowymiarowości. Nie wyróżnia na tle innych bohaterek paranormalnych serii. Uczucia, którymi zaczyna darzyć kolejnego chłopaka są nudne i przewidywalne, powielają już dobrze znany wszystkim schemat i niczym nie zaskakują. Brakuje w nich nawet dopracowania - są po prostu płytkie, mało wyraziste.

Z ważniejszych bohaterów cyklu można jeszcze wymienić Lucasa, Oriona, Matta i Zacha. W porównaniu z  pierwszym tomem serii Lucas schodzi na dalszy plan, dochodzi dużo nowych postaci. Irytowały mnie jego rozterki na temat związku Heleną. Było ich za dużo i nic z nich nie wynikało. Zero konsekwencji w działaniu - raz podejmował się kontynuowaniu romansu, raz na siłę próbował się z niego wyplątać. Jeśli chodzi o Oriona, Zacha i Matta- mimo wszystko byli tylko delikatnie zarysowanymi pomysłami autorki, bez wyraźnie zaznaczonych cech. Reszta osób, które pojawiły się w "Wędrówce przez sen" również demotywuje- jest ich tona, większość stworzona tylko dla pojedynczego dialogu, jakby autorka chciała przy ich pomocy rozpocząć nowy, interesujący wątek, a ostatecznie nie miała pomysłu jak go rozwinąć- i próbowała wymyślić następny.   

Z pozoru w tym tomie występuje więcej akcji, niż w poprzednim. Wątek romantyczny odchodzi na drugi plan - autorka powieliła schemat z tworzeniem części odseparowującej od siebie głównych bohaterów. W moim odczuciu paranormalnym seriom nie wychodzi to na dobre. I w tym przypadku tak było. Wątki, sceny walki, pomysły są po prostu niedopracowane, dialogi bardzo proste, często niepotrzebne, klimat stracił swoją siłę oddziaływania... Trzecioosobowa narracja, prosty język, brak wulgaryzmów sprawiają, że z książką może zapoznać się każda grupa wiekowa. 

Moim zdaniem "Wędrówka przez sen" prezentuje bardzo niski poziom, nie zaskakuje, jest nieustannym ciągiem niedokończonych pomysłów. Raczej nie sięgnę po kolejny tom trylogii, ten bardzo mnie rozczarował.

POLECAM: osobom w każdym wieku, szukającym niezobowiązującej, lekkiej lektury, miłośnikom greckiej mitologii.

NIE POLECAM: doświadczonym czytelnikom paranormali- ta książka nie wnosi niczego nowego, tym, którzy w książkach szukają innowacyjnych rozwiązań i świeżych pomysłów.
    
Moja ocena:

3-,     5/10



I na zakończenie coś pasującego do tematyki:

Avenged Sevenfold - "Nightmare" 
    

 ************************************************************************************************

OGŁOSZENIE: 

Wyjeżdżam na wycieczkę objazdową do Grecji. Wracam za kilkanaście dni z recenzją czegoś mocniejszego...  Jakiegoś dzieła Kinga albo Grahama Mastertona...

Do zobaczenia po moim powrocie!





 

czwartek, 7 lipca 2011

Recenzja: "Morze Potworów"

Autor: Rick Riordan
Tytuł serii: Percy Jackson i bogowie olimpijscy- tom 2
Tłumaczenie:  Agnieszka Fulińska
Liczba stron: 276
Cena rynkowa: 34,90 zł
Wydawnictwo: Galeria Książki
Polska premiera: 26 październik 2009
Opis wydawcy:

"W porywającym, dowcipnym i cieszącym się ogromną popularnością dalszym ciągu opowieści rozpoczętej w Złodzieju pioruna Percy wraz z przyjaciółmi musi udać się w rejs po Morzu Potworów, aby ocalić obóz. Najpierw jednak odkryje szokującą rodzinną tajemnicę, która każe mu się zastanowić, czy to, że Posejdon uznał go za syna, jest zaszczytem czy okrutnym żartem.Siódma klasa była dla Percy’ego Jacksona wyjątkowo spokojna. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowojorskiej szkoły. Ale kiedy niewinna gra w zbijanego z kolegami z klasy zmienia się w śmiertelną rozgrywkę z brutalną bandą olbrzymów-ludożerców…sprawy przyjmują paskudny obrót. Niespodziewana wizyta Annabeth, przyjaciółki Percy’ego, oznacza kolejne złe wieści: magiczna granica broniąca Obozu Herosów została zniszczona przez truciznę podrzuconą przez tajemniczego wroga. Jeśli lekarstwo nie znajdzie się na czas, jedyna bezpieczna przystań dla herosów przestanie istnieć."

Nad Morzem Potworów Zapomnienia  

W związku z przeczytaniem przeze mnie pierwszej części sagi Ricka Riordana, która okazała się niezmiernie elektryzującym początkiem serii oraz- oczywiście- wielu pozytywnym opiniom na temat "Morza Potworów"- niewiele czasu potrzebowałam ,by sięgnąć po tą książkę. Dodatkowym czynnikiem było również zakupienie od razu wszystkich tomików. Czy autorowi udało się utrzymać koncepcję- nie tracąc jednocześnie na scenach akcji? A może kontynuowanie motywu greckiej mitologii okazało się w tym wypadku błędnym i niepotrzebnym posunięciem?

W drugiej części serii Obóz Herosów znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Dotychczasowa ochrona przed potworami zostaje zniszczona. Na obóz przedostają się straszliwe stwory, włącznie z bykami i mrożącymi krew w żyłach... gołębiami. Tak, tak- w powieści nie są one tylko utrapieniem ludzi mieszkających w blokach z parapetem ;-) . Przedstawiono ich mroczniejszą naturę poprzez przedstawienie ich jako Ptaki stymfalijskie. Szczegółów  nie zdradzę- ciekawskich zachęcam do zapoznania się z przygodami Heraklesa i "Morzem Potworów" ;P . Percy musi udać się na misję, by uzdrowić wspaniałą...sosenkę, która w rzeczywistości sosną nie jest i odnaleźć swojego przyjaciela, od którego dostaje niepokojące sygnały. Wiąże się to z kolejnym pasmem walk i odkrywanych powoli tajemnic- dotyczących m. in. rodziny naszego głównego bohatera, zdobyciem "przyciągacza" satyrów, przywróceniem do życia niezwykłej osóbki. To oczywiście tylko niektóre elementy historii ;-))).

Głównym bohaterem "Morza Potworów" jest Percy Jackson. I w tej części przygód charakteryzuje się- jak przystało na herosa- odwagą, bohaterstwem i "lekką" lekkomyślnością. Młody Perseusz odkrywa również swoje wewnętrzne, "gryzoniowato-tchórzliwe" ja. Jego postać bawi i cieszy czytelnika. Młody wiek i świeże  spojrzenie na świat naszego półboga sprawia, że książkę czyta się szybko i lekko. Po prostu się go lubi.

Z pozostałych bohaterów wyróżnili się jeszcze: Annabeth, Clarisse, Grover, Luke i Tyson. Annabeth jak zawsze cechuje architektoniczne zawzięcie i bystrość umysłu. Dobrze dopełnia wizerunkowi głównemu bohatera. Clarisse podejmuje pochopne, waleczne kroki i stanowi dobre odzwierciedlenie prawdopodobnego dziecka Aresa. Grover i Luke również cieszą swoimi standardowymi cechami, są ciekawymi i przemyślanymi postaciami. "Świeżakiem" jest jedynie Tyson- z pozoru wielki, ofermowaty nastolatek, posiadający jednak sporo tajemnic.

Książka emanuje mnóstwem zaczerpniętych z mitologii wątków i przygód, odświeżając i przypominając nam mity. Dodaje jednak też wiele od siebie. Głównym ośrodkiem akcji jest misja ocalenia obozu, występuje również trochę elementów pobocznych, które urozmaicają historię i rozpoczynają kolejny tom cyklu, kończąc jednocześnie ten- w niezmiernie skręcający naszą cierpliwość sposób.

"Morze Potworów" obfituje w niezliczoną ilość akcji, potworów, magii i tajemnic. Wprost nie można się od niej oderwać. Sprawia, że na chwilę możemy kompletnie zapomnieć o problemach życia codziennego. Porusza proste, acz ważne kwestie moralne.

Jestem całkowicie zadowolona z czasu spędzonego z tą niezwykłą historią. Rick Riordan wciąż trzyma, a nawet podwyższa poziom. Od początku- do zakończenia- wszystko jest istnym majstersztykiem jeśli chodzi o potęgowanie naszej uwagi i wciągającą akcję.

POLECAM: fanom mitologii, akcji, przygód, emocji, prostych, wciągających książek, wszystkim, którzy chcą oderwać się od szarej rzeczywistości.

NIE POLECAM: miłośnikom książek poruszających problemy życia codziennego, osobom nieprzepadającym za szybko toczącą się akcją, prostym językiem.

Moja ocena:

6, 10/10 !


___________________________________________________

Zainteresowanym książką polecam również część pierwszą- "Złodziej Pioruna"
  Recenzja części pierwszej: TU

Oficjalna strona serii: http://www.percyjackson.pl/

piątek, 1 lipca 2011

Recenzja: "Złodziej Pioruna"

Tytuł w Polsce: Złodziej Pioruna    
Tytuł oryginalny: The lightning thief
Autor: Rick Riordan
Tytuł serii:  Percy Jackson i bogowie olimpijscy- tom 1
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Liczba stron: 400
Cena rynkowa: 34,90 zł
Wydawnictwo: Galeria Książki
Polska premiera: 7 maj 2009
Opis wydawcy: 
     

"Wiecie co, wcale nie chciałem być półkrwi. Nie prosiłem się o to, żeby być synem greckiego boga. Byłem zwyczajnym dzieckiem: chodziłem do szkoły, grałem w koszykówkę i jeździłem na rowerze. Nic szczególnego. Dopóki przez przypadek nie wyparowałem nauczycielki matmy. Wtedy się zaczęło. Teraz zajmuję się walką na miecze, pokonywaniem potworów, w czym pomagają mi przyjaciele, a poza tym staram się po prostu... przeżyć. Zrozumiecie to, jak przeczytacie opowieść o wszystkim, co stało się po tym, jak Zeus, bóg niebios, uznał, że ukradłem mu piorun - a rozgniewany Zeus to naprawdę spory problem!"
Co by było, gdyby olimpijscy bogowie żyli w XXI wieku? Co by było, gdyby nadal zakochiwali się w śmiertelnikach i śmiertelniczkach i mieli z nimi dzieci, z których mogliby wyrosnąć wielcy herosi – jak Tezeusz, Jazon czy Herakles?Jak to jest – być takim dzieckiem?To właśnie przydarzyło się dwunastoletniemu Percy’emu Jacksonowi, który zaraz po tym, jak dowiedział się prawdy, wyruszył w niezwykle niebezpieczną misję. Z pomocą satyra i córki Ateny, Percy odbędzie podróż przez całe Stany Zjednoczone, żeby schwytać złodzieja, który ukradł przedwieczną „broń masowego rażenia” – należący do Zeusa piorun piorunów. Po drodze zmierzy się z zastępami mitologicznych potworów, których zadaniem jest go powstrzymać. A przede wszystkim będzie musiał stawić czoła ojcu, którego nigdy wcześniej nie spotkał, oraz przepowiedni, która ostrzegła go przed…"

 Złodziej Pioruna złodziejem czytelniczego serca

Z  drobną pomocą wielu pozytywnych recenzji i pięknej, nastrojowej okładki zdecydowałam się zakupić "Złodzieja Pioruna". Moja decyzja utwierdziła się po obejrzeniu opartego na nim filmu i nowego sposobu wydania całej serii- razem, w tajemniczej skrzyneczce. Tylko na to czekałam już od kilku miesięcy. Z przyjemnością wróciłam więc z nowym księgarnianym zakupem. Co zastałam? Czy spotkało mnie rozczarowanie?

W swojej książce Rick Riordan przedstawia nam nowe spojrzenie na świat greckiej mitologii. Historia opiera się na Perseuszu Jacksonie- dwunastolatku z potwierdzonym przez lekarzy ADHD i trudnościami w nauce. Chłopcu od początku przydarzają się dziwne i niezrozumiałe rzeczy, będące powodem wydalenia go z każdej szkoły, do której uczęszcza. Percy nie może nawiązać dobrego kontaktu z rówieśnikami. Jedynym jego przyjacielem staje się ślamazarny Grover. Wszystko toczy się z pozoru normalnie do czasu nienaturalnych wydarzeń mających miejsce na kolejnej klasowej wycieczce. Stają się one przyczyną ujawnienia mu przez kolegi prawdy, której nigdy nie podejrzewał. Nastolatek jest herosem. Musi udać się do obozu przeznaczonego dla takich jak on sam. Od tej pory Percy musi toczyć walkę nie tylko z dziecięcymi rozterkami, ale i z mitycznymi bogami i potworami.

Percy to bardzo odważny bohater. Wyróżnia go zuchwałość, czym zdarza mu się urazić bogów. Stara się myśleć przede wszystkim o dobru matki i przyjaciół. Jest sympatyczny i doskonale wprowadza czytelnika w swój świat.

W tajemniczym obozie Percy poznaje Annabeth- córkę Ateny. Jak przystało na takie geny, dziewczynę wyróżnia talent strategiczny.  Choć rodzice bohaterów nie przepadają za sobą, łączą swoje siły i wypełniają niecodzienną misję. Charakter dziewczyny i jej ścisły umysł dopełniają całość, stając się jednym z metalowych ogniw łańcucha, jakim jest "Złodziej Pioruna".

Wątkiem ciągnącym się przez całą książkę jest misja odnalezienia złodzieja pioruna samego pana niebios- Zeusa. Zapewnia to czytelnikom niesłychaną ilość akcji i wzbierającego zaciekawienia. Fascynująca umiejętność przeplatania mitów ze współczesnością i młodym, przystępnym bohaterem jest zdecydowanie wielką zaletą kunsztu Ricka Riordana. Autor pokazuje, że mitologia była, jest i będzie jednym z niezapomnianych przez ludzi dziedzictw ich przodków.

Książka jest genialnym wytchnieniem od szarej codzienności. Naprawdę może skraść nasze czułe, czytelnicze serducha. Zawiera podstawowe, sprawdzone morały, starą, dobrą przyjaźń i odwagę.

Historii przedstawionej w "Złodzieju Pioruna" nie zapomnę chyba nigdy. Z przyjemnością będę do niej wracać, ponownie odczuwając mnóstwo wrażeń i emocji. Z dziką radością przyjmuje fakt, że już niedługo poznam kolejne przygody młodego herosa. 

POLECAM: dzieci, młodzieży, dorosłym- wszystkim, którzy zechcą na chwilę pozostawić rzeczywistość i udać się w krainę uwspółcześnionych mitów i dzikiej akcji.

NIE POLECAM: osobom szukającym faktów, filozofii, tym, którzy nie lubią mitologii.

Książce z wielką przyjemnością daję ocenę:

6, 10/10